당신은 주제를 찾고 있습니까 “usunięcie jajowodu a uszczerbek na zdrowiu – Nienasycony bożek ciągle domaga się ofiar. Inspiracje Ewangeliczne.“? 다음 카테고리의 웹사이트 you.dianhac.com.vn 에서 귀하의 모든 질문에 답변해 드립니다: https://you.dianhac.com.vn/blog. 바로 아래에서 답을 찾을 수 있습니다. 작성자 Inspiracje 이(가) 작성한 기사에는 조회수 742회 및 좋아요 93개 개의 좋아요가 있습니다.
Table of Contents
usunięcie jajowodu a uszczerbek na zdrowiu 주제에 대한 동영상 보기
여기에서 이 주제에 대한 비디오를 시청하십시오. 주의 깊게 살펴보고 읽고 있는 내용에 대한 피드백을 제공하세요!
d여기에서 Nienasycony bożek ciągle domaga się ofiar. Inspiracje Ewangeliczne. – usunięcie jajowodu a uszczerbek na zdrowiu 주제에 대한 세부정보를 참조하세요
Łk 16, 1-13. 1Mówił też do uczniów: „Był pewien bogaty człowiek. Miał on zarządcę, którego oskarżono, że trwoni jego majątek. 2Wezwał go więc i oświadczył mu: «Cóż to słyszę o tobie? Rozlicz się ze swego zarządzania, bo już nie będziesz mógł zarządzać». 3Wtedy pomyślał sobie zarządca: «Co zrobię, skoro mój pan pozbawia mnie zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. 4Wiem, co zrobię, żeby ludzie przyjęli mnie do swoich domów, gdy zostanę usunięty z zarządu».
5Przywołał dłużników swego pana, każdego z osobna, i zapytał pierwszego: «Ile jesteś winien mojemu panu?». 6Ten odpowiedział: «Sto beczek oliwy». Wtedy powiedział mu: «Weź swoje zobowiązanie, usiądź i napisz szybko: pięćdziesiąt». 7Potem zapytał drugiego: «A ty ile jesteś winien?». Ten odpowiedział: «Sto miar zboża». Polecił mu: «Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt». 8Pan pochwalił nieuczciwego zarządcę za jego rozsądek. Bo synowie tego świata są wśród podobnych sobie bardziej rozsądni niż synowie światłości.
9Mówię wam: Używajcie nieuczciwej mamony do zjednywania sobie przyjaciół, aby przyjęto was do wiecznych mieszkań, gdy się już ona skończy. 10Kto jest wierny w małej rzeczy, jest wierny i w wielkiej; a kto w małej rzeczy jest nieuczciwy, jest nieuczciwy i w wielkiej. 11Jeśli więc nie jesteście wierni w zarządzaniu nieuczciwą mamoną, kto wam powierzy prawdziwe dobro? 12I jeśli w cudzych sprawach nie jesteście wierni, kto wam powierzy wasze? 13Żaden sługa nie może służyć dwom panom, gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował, albo jednemu będzie oddany, a drugiego zlekceważy. Nie możecie służyć Bogu i mamonie”.
usunięcie jajowodu a uszczerbek na zdrowiu 주제에 대한 자세한 내용은 여기를 참조하세요.
Usunięcie jajowodu odszkodowanie – Kancelaria UBI IUS Lublin
Zapraszamy do kontaktu i konsultacji prawnej. Pomożemy uzyskać rekompensatę i odszkodowanie za usunięcie jajowodu. Masz pytania, zadzwoń!
Source: ubiius.pl
Date Published: 2/23/2022
View: 6815
Treść orzeczenia I C 556/13
Wobec usunięcia obu jajowodów powódka, aby zajść w ciążę, … spowodowania uszczerbku na zdrowiu powódki polegającego na usunięciu jajowodu.
Source: orzeczenia.warszawa.so.gov.pl
Date Published: 4/3/2022
View: 3608
Oceń swój uszczerbek na zdrowiu – uszkodzenia narządów …
Skorzystaj z pomocy przy określeniu uszczerbku na zdrowiu, jakiego doznałeś w wyniku wypadku lub innego zdarzenia. Tabele stanowią załącznik do …
Source: www.tuodszkodowania.pl
Date Published: 1/1/2022
View: 3379
Czy usunięcie jajowodu ogranicza płodność? | Ciąża – mp.pl
Odpowiedziała. prof. dr n. med. Violetta Skrzypulec-Plinta ginekolog położnik, endokrynolog, seksuolog. Kierownik Katedry Zdrowia Kobiety …
Source: www.mp.pl
Date Published: 6/21/2021
View: 6234
Usunięcie macicy jajowodów zakażenie posocznicą …
Odszkodowanie usunięcie macicy jajowodów zakażenie posocznicą połogową błąd … trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu …
Source: medyczne-prawo.pl
Date Published: 11/9/2022
View: 1583
Treść orzeczenia I ACa 413/20
z torbielą i lewego jajowodu, a nie usunięcie torbieli jajnika lewego … Uszczerbek na zdrowiu, którego doznała powódka biegli ocenili jako …
Source: orzeczenia.waw.sa.gov.pl
Date Published: 10/26/2022
View: 7598
Co to jest trwały uszczerbek na zdrowiu i jak się go orzeka?
Doznałeś trwałego uszczerbku na zdrowiu? Dowiedź się jak wysokie może być odszkodowanie. Zadzwoń 505 425 150!
Source: www.przepraszamniewystarczy.pl
Date Published: 3/2/2021
View: 2615
TABELA NORM OCENY PROCENTOWEJ TRWAŁEGO …
Procent uszczerbku na zdrowiu. 1. Uszkodzenie powłok czaszki. (bez uszkodzeń kostnych): a) uszkodzenie powłok czaszki – w zależności od rozmiaru, ruchomości, …
Source: iexpert.pl
Date Published: 7/14/2021
View: 3828
주제와 관련된 이미지 usunięcie jajowodu a uszczerbek na zdrowiu
주제와 관련된 더 많은 사진을 참조하십시오 Nienasycony bożek ciągle domaga się ofiar. Inspiracje Ewangeliczne.. 댓글에서 더 많은 관련 이미지를 보거나 필요한 경우 더 많은 관련 기사를 볼 수 있습니다.

주제에 대한 기사 평가 usunięcie jajowodu a uszczerbek na zdrowiu
- Author: Inspiracje
- Views: 조회수 742회
- Likes: 좋아요 93개
- Date Published: 2022. 9. 18.
- Video Url link: https://www.youtube.com/watch?v=BP6begppPDA
Co po usunięciu jajowodu?
Usunięcie jajowodu częściowo ogranicza płodność, ale nie ogranicza cykliczności owulacyjnych prawego lub lewego jajnika. Przed kolejną ciążą należałoby zrobić badania na toksoplazmozę, chlamydię, cytomegalowirus, przeciwciała kardiolipidowe.
Kiedy można współżyć po usunięciu jajowodu?
Rany zaklejone klejem nie wymagają jego usunięcia, w przypadku szycia – zdjęcie szwów ze skóry w 4-7 dobie od operacji. Pacjentka może podjąć współżycie po konsultacji z lekarzem. Czas powrotu do normalnego funkcjonowania waha się od 4 do 7 dni.
Czy po usunięciu jajowodów jest okres?
Opis usługi
Laparoskopowe wycięcie jajowodu przeprowadza się najczęściej, gdy u kobiety stwierdzono wodniaka jajowodu lub ciążę pozamaciczną. U kobiet miesiączkujących, zabieg nie powoduje utraty miesiączki. W przypadku wycięcia jednego jajowodu naturalne zajście w ciążę jest możliwe.
Jak obliczyć wysokość odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu?
Większość firm ubezpieczeniowych przyznaje za 1% uszczerbku wartość 1% sumy ubezpieczenia widniejącej w polisie. Całościowa kalkulacje obejmuje też ocenę opinii komisji lekarskiej, a także dokumentację medyczną zebraną przez poszkodowanego.
Ile zwolnienia po usunięciu jajowodu?
Zalecenia po zabiegu – rekonwalescencja
Po zabiegu zalecamy oszczędzający tryb życia. Dla osób zatrudnionych zwolnienie lekarskie na okres około 7 – 10 dni.
Co oznacza usunięcie jajnika i jajowodu?
Prewencyjne wycięcie przydatków redukuje ryzyko rozwoju raka jajnika od 71 do 96%, a dodatkowo istotnie obniża ryzyko rozwoju raka piersi u nosicielek mutacji w genach BRCA1 i BRCA2.
Jak spać po operacji ginekologicznej?
Chociaż zabiegi laparoskopowe wiążą się z mniejszym urazem tkanek niż te tradycyjne, wymagają rekonwalescencji. Po laparoskopii nie powinno się leżeć na ranie. Oznacza to, że należy spać na plecach. Reakcja bólowa często uniemożliwia spanie w dowolnej pozycji.
Dlaczego po usunięciu macicy mam duży brzuch?
Otóż tycie po usunięciu macicy – jeśli w ogóle występuje – nie jest związane z samą operacją. Histerektomia nie wpływa na metabolizm, ale rekonwalescencja i ograniczenia w aktywności fizycznej mogą spowodować przyrost wagi.
Czy po usunięciu jajowodu i jajnika można zajść w ciążę?
Kobiety naturalnie posiadają dwa jajniki, które odpowiedzialne są za produkcję hormonów oraz komórek rozrodczych. Dzięki wytworzonym komórkom jajowym kobieta jest w stanie zajść w ciąże. Ze względu na to, że narząd ten jest narządem parzystym, brak jednego jajnika nie wpływa negatywnie na funkcjonowanie drugiego.
Kiedy ciąża po usunięciu jajowodu?
Lekarze zalecają, by starać się o następną ciążę nie wcześniej niż trzy miesiące po ciąży ektopowej, ale zawsze dopiero po zakończeniu leczenia. Najlepszym sygnałem, że już można rozpocząć starania o kolejną ciążę jest to, że cykl miesiączkowy przebiega prawidłowo.
Czy jajowody to jajniki?
Jajowody są parzystymi narządami współtworzącymi wewnętrzny układ płciowy kobiety (wraz z jajnikami, macicą i pochwą). Anatomicznie rzecz ujmując, są to długie na 12-15 centymetrów przewody łączące jajniki z rogami macicy.
Ile trwa okres u 40 latki?
A jak długo może trwać miesiączka w okresie przekwitania? Długie miesiączki przed menopauzą mogą trwać nawet dwa, trzy tygodnie. Niektóre cykle są bezowulacyjne, a kiedy do nich dochodzi, w organizmie kobiety brakuje progesteronu, który odpowiada za złuszczanie błony śluzowej w jamie macicy.
Ile za 1 procent uszczerbku na zdrowiu pzu 2022?
Wysokość jednorazowego odszkodowania to 20% przeciętnego wynagrodzenia za każdy procent stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Obecnie za każdy procent przysługuje 1033 zł brutto. Dla przykładu: osoba, u której zostanie stwierdzone 5% uszczerbku na zdrowiu, otrzyma kwotę 5165 zł brutto (5×1033,00 zł).
Kto wypisuje uszczerbek na zdrowiu?
1. Lekarz orzecznik ustala stały lub długotrwały uszczerbek na zdrowiu oraz jego związek z wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową na podstawie bezpośredniego badania ubezpieczonego i posiadanej dokumentacji medycznej oraz dokumentacji dotyczącej tego wypadku przy pracy albo tej choroby zawodowej.
Jak udokumentować uszczerbek na zdrowiu?
1. W razie pogorszenia się stanu zdrowia będącego następstwem wypadku lub choroby zawodowej ponowne ustalenie stopnia stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu następuje na wniosek pracownika (rencisty), udokumentowany zaświadczeniem lekarskim.
Czy po usunięciu dwóch jajowodów można zajść w ciążę?
Czy nie mając dwóch jajowodów i jednego jajnika można zajść w ciążę? W jajowodzie dochodzi do zapłodnienia. W przypadku braku dwóch jajowodów ciąża jest możliwa jedynie w wyniku procedury in vitro.
Czy po usunięciu jajowodu i jajnika można zajść w ciążę?
Kobiety naturalnie posiadają dwa jajniki, które odpowiedzialne są za produkcję hormonów oraz komórek rozrodczych. Dzięki wytworzonym komórkom jajowym kobieta jest w stanie zajść w ciąże. Ze względu na to, że narząd ten jest narządem parzystym, brak jednego jajnika nie wpływa negatywnie na funkcjonowanie drugiego.
Czy można zajść w ciążę po usunięciu trzonu macicy i jajowodów?
Nie – po histerektomii, nawet jeśli pozostały jajniki i jajowody, nie ma możliwości zajścia w ciążę. Jeśli chodzi o pracę jajników, to nadal będą one wydzielały estrogeny, dzięki czemu u pacjentki nie rozpocznie się przedwczesne klimakterium.
Czy po badaniu drożności jajowodów łatwiej zajść w ciążę?
Czy po badaniu drożności jajowodów łatwiej zajść w ciążę? Samo badanie nie wpływa na drożność, a jedynie służy jej ocenie, dlatego ciąża po HSG jest możliwa w takim samym stopniu, jak i przed nim. Zaleta diagnostyki jest taka, że w razie stwierdzenia problemu, można podjąć odpowiednie leczenie.
Usunięcie jajowodu odszkodowanie
W jakich okolicznościach można uzyskać odszkodowanie za usunięcie jajowodu?
Ciąża jest najpiękniejszym momentem w życiu kobiety. Rozwija się w niej nowe życie, które za parę miesięcy pojawi się na świecie. Czasem jednak już podczas zagnieżdżania się zarodka dochodzi do pewnych patologii i nieprawidłowości. Jeżeli zarodek zagnieździ się w innym miejscu niż macica, taką sytuację nazywamy ciążą pozamaciczną.
Najczęściej ciąża pozamaciczna lokalizuje się w obrębie jednego z jajowodów. Jest to bardzo niebezpieczna sytuacja dla matki, dlatego w takim przypadku trzeba jak najszybciej podjąć odpowiednie kroki. Takiego zarodka nie da się bowiem uratować. Podczas wzrostu zarodek, u którego doszło do implantacji w nieprawidłowym miejscu, rozciąga stopniowo jajowód. Ściana jajowodu nie jest natomiast zbyt rozciągliwa, dlatego po pewnym czasie pęka. Prowadzi to zarazem do śmierci zarodka oraz wywołania intensywnego krwawienia wewnętrznego u matki. Taka sytuacja jest bezpośrednim zagrożeniem życia, dlatego nie należy do niej dopuścić. Od razu po dowiedzeniu się o ciąży, należy umówić się na wizytę lekarską, podczas której ginekolog stwierdzi, czy zarodek zagnieździł się w prawidłowym miejscu. Jeżeli już na początku zostanie stwierdzona ciąża pozamaciczna, należy jak najszybciej rozpocząć leczenie za pomocą odpowiedniego środka, jakim jest Metotreksat.
Powoduje on obumarcie komórek zarodka oraz jego naturalne wydalenie przez drogi rodne. Odpowiednio szybko rozpoczęte leczenie jest więc sposobem na uniknięcie poważnych konsekwencji oraz operacji. Zdarza się jednak, że w wyniku błędu lekarskiego ciąża pozamaciczna zostanie źle rozpoznana lub rozpoznana zbyt późno. Może to prowadzić do niepotrzebnego zwlekania z leczeniem. W takich sytuacjach często dochodzi do pęknięcia jajowodu z powodu rozpierającego go od wewnątrz zarodka. Matka zazwyczaj w takiej sytuacji natychmiast trafia na stół operacyjny, gdzie konieczne jest przeważnie opanowanie krwawienia oraz usunięcie fragmentu lub części jajowodu. Po usunięciu jajowodu szansa na ponowne zajście w ciąże może być zmniejszona. Jest to bez wątpienia zła wiadomość dla każdej matki, która stara się w danym momencie o potomstwo.
W takiej sytuacji kobieta powinna ubiegać się o odszkodowanie za usunięcie jajowodu. Wiele ubezpieczalni odmawia jednak wypłaty odszkodowania, tłumacząc się tym, że ciąża nie jest chorobą. Nie należy jednak rezygnować z walki o swoje prawa. Warto w takiej sytuacji zgłosić się do zaufanego prawnika, który pomoże w sprawie, jaką jest usunięcie jajowodu odszkodowanie.
Jeśli poszukujesz dobrego prawnika z Lublina, zgłoś się do Kancelarii Prawnej UBI IUS. U nas otrzymasz profesjonalną pomoc prawną z zakresu odszkodowań. Nasi prawnicy z chęcią pomogą także w sprawie, jaką jest usunięcie jajowodu odszkodowanie. Zapraszamy do skorzystania z naszych usług w Kancelarii Prawnej UBI IUS w Lublinie.
Masz pytania w sprawie odszkodowań? Skontaktuj się z nami!
TELEFON
600 096 744
Portal Orzeczeń Sądu Okręgowego w Warszawie
Sygn. akt I C 556/13
UZASADNIENIE
Pozwem z dnia 14 maja 2013 r. E. P. wniosła o: zasądzenie od Szpitala (…) w R. (zwanego dalej Szpitalem oraz (…) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. in solidum kwoty 350.000 zł tytułem zadośćuczynienia, 18.472,27 zł tytułem odszkodowania, ustalenie odpowiedzialności pozwanych za szkody mogące wystąpić w przyszłości w związku ze zdarzeniem szkodzącym oraz zasądzenie kosztów procesu. Powódka żądała ponadto odsetek od kwot należnych tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania od dnia następnego po dniu doręczenia pozwu do dnia zapłaty.
Powódka wyjaśniła, że w lipcu 2010 r. zaszła w ciążę, która okazała się być ciążą pozamaciczną. Ciążę tę usunięto, jednak okazało się, że niecałkowicie. Powódka w sierpniu 2010 r. ponownie trafiła do pozwanego Szpitala, w którym po kilku dniach rozpoznano przetrwałą ciążę pozamaciczną. Na zabieg jej usunięcia metodą laparotomii powódka nie zgodziła się, na własne życzenie wypisała się ze Szpitala i została przyjęta do Szpitala (…) w K.. Tam usunięto powódce przetrwałą ciążę wraz z prawym jajowodem. Lekarze w tym Szpitalu poinformowali powódkę, że usunięto jej wcześniej również lewy – zdrowy jajowód. Wobec usunięcia obu jajowodów powódka, aby zajść w ciążę, musiała poddać się zabiegom przygotowawczym do zapłodnienia pozaustrojowego, polegającym m.in. na przyjmowaniu analogu i gonadotropiny, następnie punkcji jajników oraz transferowi zarodków. Procedura ostatecznie okazała się skuteczna, powódka zaszła w ciążę i urodziła dziecko.
Powódka zarzuciła, że nie poddano ją leczeniu zachowawczemu ani farmakologicznemu i zastosowano laparotomię celem usunięcia ciąży pozamacicznej; że nie wybrano oszczędniejszej formy zabiegu – laparoskopii; że usunięto jej zdrowy lewy jajowód a pozostawiono prawy wraz z ciążą doprowadzając do bezpłodności; że nie zastosowano metody oznaczenia (…) we krwi dopuszczając do rozwoju przetrwałej ciąży pozamacicznej. Ponadto powódka wskazała, że zgoda udzielona na zabieg w dniu 19 lipca 2010 r. była wadliwa, została bowiem oparta o informacje nieprawdziwe i nierzetelne, dotyczące konieczności wykonania zabiegu natychmiast, nie poinformowano zaś powódki o możliwości wyboru dwóch alternatywnych metod zabiegu laparotomii i laparoskopii. Następnie – po zabiegu – powódce nie udzielono rzetelnej informacji o jej stanie zdrowia. Podczas drugiej hospitalizacji powódka również nie otrzymała informacji o swoim stanie zdrowia; nie poinformowano jej o tym, kiedy wyniki badań będą dostępne i jakie czynności następnie zostaną podjęte. Szpital ograniczał powódce dostęp do informacji o przyczynach nieskuteczności pierwszej operacji oraz zniechęcał do przeniesienia się do innego szpitala. Z tytułu spowodowanego błędnym postępowaniem lekarzy rozstroju zdrowia powódka dochodziła zapłaty 300.000 zł (art. 445 k.c.); z powodu zaś naruszenia praw pacjenta – do wyrażenia świadomej zgody na leczenia oraz prawa do informacji o stanie zdrowia powódka dochodziła zasądzenia 50.000 zł (art. 448 k.c. w zw. z art. 4 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, Dz. U. z 2009 r., Nr 52, poz. 417 ze zm. – dalej „u.p.p.”). Żądane odszkodowanie wynikało z poniesienia przez powódkę wydatków na koszty związane z zapłodnieniem in vitro, które zostały wyszczególnione na stronie 20 pozwu. Uzasadnieniem żądania ustalenia był fakt niemożności ustalenia wszelkich konsekwencji usunięcia u powódki obydwu jajowodów oraz deklarowany zamiar ponownego skorzystania z procedur in vitro.
(pozew, k. 1 – 142; pismo, k. 224 – 226)
W odpowiedzi na pozew pozwany Szpital wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu. Pozwany wskazał, że w dniu 19 lipca 2010 r. powódka znajdowała się w stanie bezpośrednio zagrażającym jej życiu i zdrowiu i nie kwalifikowała się do leczenia farmakologicznego. Decydowało to również o doborze sposobu operacji, albowiem laparoskop nie był dostępny w dniu zabiegu. Zabieg został wykonany na prawym jajowodzie. U powódki, ze względu na wadliwą budowę macicy, nie występował lewy jajowód. U powódki po zabiegu wystąpiła przetrwała choroba trofoblastyczna. Zakwestionował, aby naruszył u powódki prawo do informacji lub pozbawił ją możliwości wyrażenia zgody na leczenie oraz związek przyczynowy pomiędzy podjętym w Szpitalu leczeniem a szkodą.
( odpowiedź na pozew, k. 154 – 210)
(…) S. A. wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu, generalnie odwołując się do stanowiska pozwanego Szpitala. W piśmie z dnia 5 lutego 2014 r. powołał się na ograniczenie własnej odpowiedzialności do równowartości 46.500 euro, tj. do kwoty 190.296,60 zł według kursu 4,0924 zł za euro.
( pisma, k. 256 – 259; 345)
W toku postępowania powódka zakwestionowała, aby w dniu 19 lipca 2010 r. znajdowała się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia, podniosła ponadto, że niesprawność laparoskopu obciąża Szpital, jako błąd w organizacji jego pracy. Zakwestionowała, że występuje u niej macica jednorożna.
( pismo, k. 261 – 269)
Sąd uznał za ustalone następujące fakty.
E. K. została przyjęta do Szpitala w dniu 19 lipca 2010 r. z powodu bólów dołu brzucha i plamienia, w szóstym tygodniu rozpoznanej uprzednio ciąży. Skierowanie wystawił lekarz S. Z., pracujący również w Szpitalu w R.. Stwierdzono pogrubiałe, tkliwe prawe przydatki. W obrazie USG stwierdzono macicę prawidłowej wielkości, przydatki lewe bez zmian, w prawych hypoechogeniczną zmianę o wielkości 9 mm oraz płyn w zatoce D.. Wykonano nakłucie zatoki, aspirując krwisty płyn. Pacjentkę zakwalifikowano do operacji z powodu ciąży ektopowej jajowodowej po stronie prawej. Pacjentka była wydolna hemodynamicznie, nie miała objawów krwotoku do jamy brzusznej, co oznacza, że operacja nie musiała być wykonana w trybie nagłym. Zabieg operacyjny przeprowadzono wieczorem 19 lipca 2010 r. Śródoperacyjnie stwierdzono wadę rozwojową narządu rodnego – macicę podwójną, z małą macicą szczątkową po stronie lewej. Zasadą jest, że w razie śródoperacyjnego stwierdzenia takiej wady budowy narządu rodnego, powinno się ją opisać szczegółowo, z odrębnym opisem każdego narządu. W prawym jajowodzie stwierdzono zmianę odpowiadającą zagnieżdżonej ciąży. Wykonano operację oszczędzającą, nacięcie jajowodu z wyciśnięciem zmiany, którą przesłano do badania histopatologicznego. W badaniu tym stwierdzono odpowiedniość materiału do usuwanej z jajowodu sześciotygodniowej ciąży („residua ovi ectopica” – resztki jaja ektopowego). Pacjentka została wypisana do domu w dniu 23 lipca 2010 r. Operatorem był lekarz K. S.. Po operacji nie zlecono w szpitalu badania beta hCG, bowiem nie było ono możliwe do wykonania w placówce. Zalecono dalsze leczenie w poradni K i odbiór badań histopatologicznych za 3 tygodnie.
( dowód: opinia biegłej A. L., k. 405 – 411, 516 – 517, 615 – 618, 646 – 648; zeznania świadka K. S., k. 337 – 338; dokumentacja medyczna, k. 27 – 47; skierowanie, k. 27 – 28)
W dniu przyjęcia E. P. podpisała dokument zatytułowany „Zgoda na zabieg – badanie (diagnostykę)”. W treści dokumentu znalazło się oświadczenie, że została poinformowana o chorobie, którą u niej rozpoznano oraz o sposobach jej leczenia i wyraziła zgodę na zaproponowany zabieg. W treści oświadczenia nie określono rodzaju schorzenia ani sposobu postępowania medycznego. Nie określono również ryzyk z nim związanych oraz powikłań śród i pooperacyjnych, a także ewentualnych następstw zabiegu. Pacjenta wyrażała obawę przed zabiegiem wobec pielęgniarki i była przez nią uspokajana. Postępowanie lekarzy i pielęgniarek wywoływało u pacjentki przekonanie o konieczności niezwłocznego przeprowadzenia zabiegu, ze względu na stan zagrożenia życia.
( dowód: oświadczenie, k. 32; indywidualnej opieki pielęgniarskiej, k. 43; przesłuchanie powódki, k. 865v)
Po przeprowadzonym w dniu 19 lipca 2010 r. zabiegu E. P. otrzymała od lekarza informację o tym, że zabieg się udał, ciąża, która była w jajowodzie została usunięta i że oczyszczono ten jajowód. Lekarze nie informowali pacjentki o dysfunkcji macicy i o możliwych problemach z naturalnym poczęciem dziecka. Pocieszali chorą, że jest młodą osobą i nie ma żadnych przeszkód, żeby zaszła w ciążę.
( dowód: przesłuchanie powódki, k. 865v)
Z powodu utrzymującego się nadal plamienia i bólu brzucha a także dodatniego testu ciążowego E. P. została w dniu 13 sierpnia 2010 r. ponownie przyjęta przez Szpital w R.. Pacjentkę do Szpitala skierował lekarz K. S., operujący ją w lipcu. Lekarz kierujący rozpoznał u pacjentki przetrwałą chorobę trofoblastyczną. W Szpitalu wykonano diagnostykę: badania USG w dniach 13 i 16 sierpnia, test ciążowy, który dał wynik dodatni oraz dwa badania poziomu beta hCG. Te ostatnie badania przeprowadzono w laboratorium zewnętrznym w K. w dniach 13 i 18 sierpnia. Stwierdzono ciążę w jajowodzie prawym. Pacjentkę poinformowano o rozpoznaniu torbieli w jajowodzie i konieczności przeprowadzenia operacji, nie objaśniano celów podejmowanych czynności medycznych. Początkowo zaproponowano pacjentce zabieg laparoskopowy, ale okazało się, że laparoskop jest zepsuty. Wobec tego Szpital planował usunięcie trofoblastu metodą laparotomii, o czym poinformowano pacjentkę. E. P. nie wyraziła na taki zabieg zgody i zażądała wypisania ze Szpitala. Po informacji o ryzyku opuszczenia Szpitala (…) wypisała się w dniu 18 sierpnia 2010 r. ze Szpitala na własne życzenie.
( dowód: opinia biegłej A. L.; zeznania świadka K. B., k. 338; zeznania świadka D. P., k. 337; zeznania świadka S. Z., k. 338 – 339; dokumentacja medyczna, k. 49 – 65, rozpoznanie, k. 48; skierowanie, k. 50; przesłuchanie powódki, k. 865v)
W tym samym dniu E. P. zgłosiła się do Szpitala (…) pod wezwaniem A. S. w K. (dalej „Szpital w K.”), gdzie została przyjęta z rozpoznaniem stanu po usunięciu ciąży z jajowodu prawego, stanu po przetrwałej ciąży pozamacicznej, stanu po laparotomii 19 lipca 2010 r. W dniu 19 sierpnia 2010 r. wykonano wyłyżeczkowanie jamy macicy. W dniu 21 sierpnia 2010 r. wykonano laparoskopię – usunięcie zmienionego jajowodu prawego. W opisie operacji podano: zrosty, jajowodu lewego brak. Po usunięciu jajowodu poziom beta hCG spadł. Wynik badania histo-patologicznego wykazał pozostałości jaja płodowego, ciążę jajowodową (residua ovii, graviditas tubaria). Pacjentka w stanie dobrym została wypisana ze Szpitala w K. w dniu 24 sierpnia 2010 r. W trakcie zabiegu laparoskopii jajowodu prawego lekarze uznali macicę za zbudowaną prawidłowo, jednak ocena ta była oparta o powierzchowną obserwację i nie stanowiła głównego przedmiotu zainteresowania prowadzących zabieg.
( dowód: opinia biegłej A. L.; zeznania świadka K. W., k. 596 dokumentacja medyczna, k. 66 – 88)
E. P. została przyjęta do Szpitala w K. ponownie w grudniu 2010 r. celem diagnostyki wady macicy. Badaniem USG stwierdzono macicę echo – jednorodną, przydatki obustronnie bez zmian. W wykonanym badaniu histeroskopijnym stwierdzono jamę o wydłużonym kształcie, bez przegrody. Uwidoczniono ujście lewego jajowodu, prawidłowego kształtu z funkcjonalnym aparatem zastawkowym. Nie uwidoczniono ujścia lewego jajowodu. Badanie histeroskopowe nie daje wglądu w całość narządu rodnego, polega na wprowadzeniu kamery do kanału i jamy macicy i ich obserwacji. W obrazie uzyskanym za pomocą urządzenia uwidocznione jest samo ujście jajowodu. Trzon szczątkowy w obrazie tym widoczny jest jako punktowe i wąskie wejście po lewej stronie (w ścianie) dobrze rozwiniętego trzonu.
( dowód: opinia biegłej A. L., opinia biegłego M. W., zeznania świadka K. W., dokumentacja medyczna, k. 89 – 91)
W styczniu 2011 r. do macicy E. P. transferowano 3 zarodki zapłodnione pozaustrojowo. Po osiedleniu się jednego z nich przebieg ciąży był prawidłowy do 34 tygodnia. W 34 tygodniu z powodu przedwczesnego odpłynięcia płynu owodniowego i położenia miednicowego płodu zakończono ciążę cięciem cesarskim w Szpitalu Wojewódzkim w C.. Podczas cięcia stwierdzono wadę rozwojową macicy jednorożnej ze szczątkowym rogiem lewym.
( dowód: opinia biegłej A. L., dokumentacja medyczna, k. 485)
Po operacji salpingotomii oszczędzającej koniecznym jest wykonanie badania poziomu beta hCG i jego monitorowanie. Całkowite usunięcie jaja płodowego powoduje stałe opadanie poziomu stężenia hormonu gonadotropiny kosmówkowej do wartości zerowej. Kontrola poziomu tego hormonu jest jedyną możliwością sprawdzenia doszczętności usunięcia jaja. Stężenie beta hCG kontroluje się po dwóch i czterech dniach po zabiegu. Utrzymywanie się podwyższonych stężeń beta hCG może być wskazaniem do dodatkowego zastosowania w leczeniu (…) off – label. W razie braku dysponowania tym lekiem można skierować pacjentkę do leczenia w najbliższej placówce referencyjnej, zwykle klinicznej, a więc zwykle stosującej leki off – label. Podanie tego leku pozwala uniknąć ponownego leczenia operacyjnego, chroni bowiem przed zniszczeniem jajowodu przez trofoblast. Brak monitorowania poziomu beta hCG stanowił zaniedbanie, którego skutkiem było zniszczenie prawego jajowodu u pacjentki.
W sierpniu 2010 r. u E. P. występowała przetrwała ciąża pozamaciczna, a ściślej przetrwała obecność resztek trofoblastu lub resztek jaja ciążowego. W tej sytuacji należało oczekiwać, że operowany w dniu 19 lipca 2010 r. jajowód jest już zniszczony, a w związku z tym pacjentka wymaga operacji jego usunięcia. Stosowanie (…) nie wchodziło w grę, było bowiem już spóźnione. Zaproponowana pacjentce operacja metodą laparotomii nie była błędem.
( opinia biegłej A. L.; opinia biegłego M. W., k. 813 – 821, 858 – 859)
U E. P. występuje wada w budowie macicy, polegająca na istnieniu macicy podwójnej z małą szczątkową macicą lewą. Zamiast jednej prawidłowej macicy E. P. ma dwie macice, każda jest innego niż prawidłowy kształtu oraz każda z nich jest mniejsza niż macica prawidłowa, przy czym macica jednorożna prawa jest nieco mniejsza od prawidłowej, natomiast szczątkowa lewa jest znacznie mniejsza. Zwykle macica szczątkowa ma malutką jamę macicy, która łączy się z większą jamą przez punktowy otwór. Szczątkowej macicy zwykle towarzyszy niedorozwinięty jajowód, który jest cienki, zwykle długi i bardzo kręty. Taki jajowód jest zbudowany wadliwie z punktu widzenia funkcji tego organu, jest zwykle niedrożny i funkcjonalnie nieczynny. Najczęstszą konsekwencją takiej jego budowy jest jego niedrożność, co o tyle nie ma większego znaczenia, że jajowód ten wywodzi się ze szczątkowej, a więc niesprawnej rozrodczo macicy.
(opinia biegłego M. W.)
We wczesnej ciąży pozamacicznej istnieją możliwości leczenia nieoperacyjnego z zastosowaniem (…). W 2010 r. lek ten nie był w Polsce zarejestrowany do leczenia ciąży pozamacicznej, z tego powodu jego stosowanie nie było w tym okresie powszechnie stosowane, a (…) pozostawał raczej domeną placówek o profilu naukowo – klinicznym, które stosowały go off-label, tj. poza wskazaniami wynikającymi z charakterystyki rejestracyjnej produktu leczniczego. Do leczenia tym lekiem off – label kwalifikują się kobiety ciężarne, u których stan hemodynamiczny jest stabilny (pacjentki bez krwawienia do jamy brzusznej), u których rozpoznanie jest postawione nie w wyniku stosowania laparoskopii, chcące zachować płodność, dające rękojmię współpracy w stosowaniu się do zaleceń lekarza, przy średnicy zdiagnozowanej, widocznej w jajowodzie i niepękniętej zmiany nieprzekraczającej w największym wymiarze 3,5 cm, w której nie ujawniono czynności serca, przy stężeniu beta hCG nie przekraczającym 5.000. Przed podjęciem decyzji o sposobie leczenia E. K. wskazane było oznaczenie poziomu beta hCG. Laparoskopia jest metodą przeprowadzenia zabiegu inwazyjnego z wyboru, rekomendowaną u kobiet, które są stabilne hemodynamicznie i nie stwierdza się u nich krwotoku do jamy brzusznej. Laparotomia jest metodą, która umożliwia szybsze opanowanie krwotoku. Metodą lepszą, mniej inwazyjną, o niższym odsetku powikłań jest laparoskopia. W 2010 r. szpital nie musiał posiadać sprzętu laparoskopowego, umiejętność wykonywania operacji laparoskopowych nie była wówczas i nadal nie jest w Polsce powszechna. Wykonywanie operacji nie wymagało podówczas i nie wymaga obecnie opanowania przez lekarza chirurga umiejętności samodzielnego wykonywania operacji laparoskopowych. Nie istniał obowiązek posiadania sprzętu do zabiegu laparoskopowego. Zabieg laparoskopii jest mniejszym obciążeniem dla pacjentki, rekonwalescencja po zabiegu metodą tradycyjną przebiega dłużej i z większymi dolegliwościami. U stabilnych hemodynamicznie kobiet w ciąży jajowodowej leczenie operacyjne za pomocą laparoskopii jest skuteczniejsze niż laparotomia. Przed rokiem 2010 w doniesieniach naukowych u kobiet leczonych laparoskopowo obserwowano mniejsze prawdopodobieństwo kolejnej ciąży pozamacicznej. S. laparoskopowa jest jednak mniej skuteczna w całkowitym usunięciu ciąży jajowodowej niż laparotomia, bowiem po laparoskopii częściej stwierdza się występowanie przetrwałego trofoblastu. Obie metody operacji są traktowane jako równorzędne pod względem osiągnięcia celów medycznych. Decyzja o przeprowadzeniu operacji zachowawczej polegającej na nacięciu jajowodu i wydobyciu jaja ciążowego z jego wnętrza była słuszna. Główną wadą salpingotomii jest ryzyko pozostawienia zlokalizowanych w jajowodzie tkanek jaja płodowego. Kosmki trofoblastu to struktura wielkości mikroskopowej, niewidoczna gołym okiem, brak jest zatem możliwości wzrokowego sprawdzenia kompletności usunięcia jaja ciążowego w całości. Jest to zwykłe ryzyko operacyjne, którego nie da się uniknąć. Zbytnia ingerencja chirurga w struktury jajowodu w celu usunięcia doszczętnego resztek jaja niszczy jego strukturę, co sprawia, że traci sens operacja oszczędzająca.
Przy zachowaniu jednego, prawego jajowodu E. P. miałaby bardzo małe szanse na naturalne poczęcie dziecka. Zajście w ciąże w sposób spontaniczny byłoby bardzo mało prawdopodobne, nie przekracza szacunkowo kilku procent. Patologia, która u niej występuje jest rzadką. W literaturze szanse na spontaniczne zajście w ciążę po salpingotomii wśród kobiet z równoczesną patologią drugiego jajowodu ocenia się jako słabe. Ryzyko zaś, że taka ciąża okaże się pozamaciczną wynosi w przypadku braku drugiego jajowodu 25%. Zachowanie drożności jajowodu wskutek operacji oszczędzającej nie gwarantuje zachowania pełnej funkcjonalności w postaci prawidłowych ruchów perystaltycznych i wydzielania śluzu, które są wątpliwe.
(opinia biegłego M. W.)
Informacja, że pomimo przeprowadzenia zabiegu salpingotomii E. P. nadal jest w ciąży była dla nie zaskakująca i druzgocąca. E. P. trudno było pojąć przyczynę tego stanu rzeczy. Usunięcie prawego jajowodu wpłynęło na jej poczucie kobiecości. Brak możliwości naturalnego zajścia w ciążę powoduje, że rozmowy w towarzystwie kobiet o planowaniu rodziny sprawiają jej przykrość. Obecnie E. P. nie ma zaufania do lekarzy, poszukuje alternatywnej konsultacji.
( dowód: przesłuchanie powódki)
W związku z zabiegami salpingotomii i salpingektomii E. P. przebywała na zwolnieniu od pracy z powodów zdrowotnych od dnia 19 lipca 2010 r. do 23 września 2010 r. W związku z poddaniem się zabiegom zapłodnienia pozaustrojowego przebywała na zwolnieniu od pracy w okresie od 28 stycznia do 18 lutego 2011 r. Wartość utraconych zarobków w okresie 67 dni pomiędzy 19 lipca a 23 września 2010 r. wyniosła 687,42 zł.
( dowód: karty zasiłkowe, wyliczenie, k. 93 – 97)
Szpital w R. oraz (…) Spółkę Akcyjną z siedzibą w W. łączyła umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej lekarzy, przedstawicieli innych zawodów medycznych oraz zakładów opieki zdrowotnej w okresie od dnia 8 czerwca 2010 r. do dnia 7 czerwca 2011 r. Umowa ta dotyczyła dobrowolnego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej z tytułu prowadzonej przez Szpital działalności polegającej na udzielaniu świadczeń zdrowotnych i obejmowała odpowiedzialność cywilną deliktową i kontraktową za szkody wyrządzone m.in. przez personel zatrudniony lub świadczący pracę na podstawie umów innych niż umowa o pracę. Zakresem ubezpieczenia objęte były szkody wyrządzone m.in. podczas udzielania świadczeń zdrowotnych przez ginekologów, chirurgów i anestezjologów do kwoty 500.000 zł za jedno zdarzenia i 1.000.000 zł za wszystkie zdarzenia.
(dowód: polisa, k. 208 – 210)
Ustalenia powyższe Sąd poczynił na podstawie wskazanych wyżej dowodów. Żadna ze stron nie kwestionowała autentyczności dowodów z dokumentów. Kontrowersje w zakresie faktów dotyczyły w głównej mierze przebiegu operacji z lipca 2010 r. Powódka usiłowała w postępowaniu wykazać, że miała ona inny rezultat niż uwidoczniony w dokumentacji, prowadziła bowiem do usunięcia lewego jajowodu, nie zaś ciąży pozamacicznej zagnieżdżonej w jajowodzie prawym. Poza tą tezą powódka nie kwestionowała prawdziwości dokumentacji, nie znalazł do tego podstaw również Sąd.
Zeznania świadków K. B., S. K. i D. P. nie przyniosły istotnych informacji dotyczących pierwszego pobytu powódki w Szpitalu. Każdy ze świadków opisał przebieg tego pobytu powódki w sposób lakoniczny, przeto zeznania w odniesieniu do tego wycinka okoliczności istotnych z punktu widzenia rozstrzygnięcia nie mogły stanowić podstawy ustaleń. Zeznania świadków B. i P. potwierdziły natomiast, w odniesieniu do drugiego pobytu powódki w Szpitalu, przyczynę odstąpienia od przeprowadzenia zabiegu metodą laparoskopii – tj. nieczynny laparoskop. W tym zakresie zeznania świadków stanowiły podstawę ustaleń w sprawie. Podstawą ustaleń w tym względzie, jak również w odniesieniu do pierwszej hospitalizacji były zeznania świadków K. S. i S. Z., lekarzy, którzy zajmowali się powódką w Szpitalu oraz w ramach prowadzenia indywidualnych praktyk lekarskich.
Wymagające naświetlenia z punktu widzenia wiedzy medycznej fakty dotyczące przebiegu leczenia powódki, wzorcowego postępowania lekarskiego w obliczu takiego przypadku medycznego, szczegółów dotyczących wady anatomicznej narządu rozrodczego E. P. oraz uwarunkowań diagnostycznych towarzyszących stwierdzeniu tej wady, jak również skutków postępowania prowadzonego w pozwanym Szpitalu, ewentualnych alternatywnych metod postępowania oraz obecnego stanu zdrowia powódki Sąd ustalił w oparciu o opinię biegłych lekarzy ginekologów A. L. i M. W.. Jakkolwiek celowym okazało się dopuszczenie dowodu z opinii biegłego M. W., którego opinia była przede wszystkim bardziej klarowna, zupełna oraz zawierała bardziej stanowcze wnioski niż opinia biegłej A. L., to nie ma podstaw by opinię tej biegłej dyskwalifikować, jako dowód w niniejszym postępowaniu. Zasadnicze wnioski obu opinii, co do przebiegu zabiegu w lipcu 2010 r., możliwego postępowania leczniczego na tym etapie diagnostyki i leczenia oraz istnienia wady rozwojowej macicy powódki były całkowicie zbieżne i zostały poparte odwołaniem do stosownej literatury oraz treści dokumentacji medycznej. Opinia biegłej miała dodatkowo ten walor, że przedstawiała syntetycznie przebieg leczenia, stanowiąc punkt odniesienia dla formułowania przez biegłych wniosków. Opinia biegłego M. W. była bardziej precyzyjna w zakresie możliwości i warunków użycia leku M. na pierwszym etapie leczenia powódki, zawierała jasny wywód oraz jednoznaczny wniosek, co do diagnozy stanu narządu rodnego powódki. Niemniej – obie opinie spełniały kryteria stawiane tego rodzaju dowodowi w postępowaniu cywilnym i mogły stanowić podstawę ustaleń w sprawie.
W oparciu o obie opinie sfalsyfikowaniu uległa zasadnicza teza dotycząca faktów formułowana przez powódkę, jakoby podczas pierwszej operacji usunięto jej lewy, zdrowy jajowód, i pozostawiono prawy, z zagnieżdżonym jajem ektopowym. Z tezą tą rozprawił się biegły M. W. w punktach 16, 17 i 18 swojej opinii. Powtórzyć należy za biegłym, że powódka występując z tym twierdzeniem opierała się na rozmowach z lekarzami ze Szpitala w K. po drugiej operacji, opisie zabiegu histerektomii i faktu konieczności wykonania drugiego zabiegu, z którego wywodziła brak usunięcia ciąży pozamacicznej w trakcie pobytu w lipcu 2010 r. Ostatnia przesłanka została zdezawuowana przez charakterystykę problemu medycznego, z którym powódka trafiła do Szpitala w sierpniu 2010 r., polegającego na przetrwaniu komórek jaja w jajowodzie i ich ponownym namnażaniu się, co dało obraz analogiczny do obrazu ponownej ciąży pozamacicznej. Przyczynę niemiarodajności obrazu histeroskopowego rzeczowo i wyczerpująco wyjaśnił biegły M. W., przy czym należy zauważyć, że K. W., lekarz ze Szpitala w K. już z pobieżnej lektury opisu obrazu – jama macicy o wydłużonym kształcie – wyprowadził wniosek o nieprawidłowości jej budowy. Nie można również uznać za miarodajną informacji uzyskanej przez powódkę od lekarzy bezpośrednio po drugiej operacji. Ograniczone zasięgiem laparoskopu, stanem pola operowanego oraz celem operacji postrzeganie narządu rodnego powódki nie mogło naprowadzić na jakiekolwiek miarodajne wnioski, co do przebiegu pierwszej operacji. W opozycji do tych źródeł pozostają dwa opisy stanu macicy powódki dokonane na podstawie naocznej obserwacji przez lekarzy dwóch różnych ośrodków po otwarciu powłok brzusznych. Opisy te, jakkolwiek lakoniczne, są jednak wystarczające dla przyjęcia, że budowa macicy powódki wykazuje cechy wskazujące na istnienie i brak funkcjonalności lewego jajowodu.
Sąd nie poczynił ustaleń w oparciu o dowód z opinii biegłego psychologa (k. 450 – 455). W istocie treść opinii jest sfabularyzowanym, wykorzystującym dodatkowe środki wyrazu, opisem stanu powódki, zrelacjonowanym biegłej przez samą stronę. Przedmiot opinii oraz wnioski biegłej nie odpowiadają kryteriom wiedzy specjalnej, stanowią w istocie podsumowanie i opis stanu emocjonalnego powódki w okresie pomiędzy zajściem w ciążę a urodzeniem dziecka oraz aktualnego w 2014 r. stanu postrzegania przez powódkę zdarzeń minionych, związanych z ciążą pozamaciczną. Opis ten w istocie bazowany był na relacji powódki, którą zainteresowana samodzielnie mogła przedstawić sądowi. Nie potrzeba było do tego pośrednictwa biegłej, przekazana zaś przez biegłą relacja, choćby wzbogacona o terminy z zakresu wiedzy psychologicznej, nadal jest opisem przeżyć i emocji, składających się na poczucie krzywdy. Opis taki nie należy do domeny wiedzy specjalnej, jego uzyskanie i interpretacja na potrzeby sprawy nie wymaga uczestnictwa biegłego. Nie jest możliwym również zastąpienie przez biegłego Sądu w kwestii oceny wiarygodności depozycji powódki w zakresie negatywnych skutków, które niekorzystny dla niej przebieg leczenia wywołał w jej psychice. Powyższe uwagi nie oznaczają, że dowód z opinii biegłego jest niedopuszczalny w sprawach, w których przedmiotem oceny jest kwestia zakresu krzywdy wyrządzonej czy to wskutek spowodowania rozstroju zdrowia, czy też śmiercią osoby najbliższej. Konieczność zasięgnięcia opinii biegłego może powstawać w sytuacjach złożonych, do których zaliczyć można: wystąpienie żałoby lub traumy o natężeniu lub trwaniu wskazujących na patologiczną reakcję dostosowawczą, stosowania długotrwałej lub intensywnej terapii psychologicznej prowadzonej różnymi metodami, współistnienia kilku czynników traumatyzujących, z których tylko niektóre da się przypisać zdarzeniu szkodzącemu. W sprawie takie okoliczności nie zaistniały. Ocena relacji powódki o negatywnych dla sfery psychologicznej kobiety skutkach informacji o ciąży pozamacicznej, konieczności jej usunięcia, powikłaniach związanych z tym zabiegiem i ostatecznie informacji o niemożności zajścia w ciążę metodą zapłodnienia naturalnego a także koniecznością przejścia procedury in vitro nie wykracza poza zdolności zrozumienia i empatii przeciętnego odbiorcy. Ocena takiej relacji w kontekście występowania i powiązania z relacjonowaną przyczyną nie wymaga uczestnictwa biegłego. Z tego względu opinia psychologa została przez Sąd pominięta.
Sąd zważył, co następuje.
Podstawą roszczeń powódki kierowanych przeciwko pozwanemu były zdarzenia polegające na spowodowaniu rozstroju zdrowia (z tego tytułu powódka żądała zadośćuczynienia i odszkodowania oraz ustalenia odpowiedzialności za skutki tego naruszenia na przyszłość) oraz naruszenia praw pacjenta: prawa powódki do informacji o stanie jej zdrowia oraz prawa do wyrażenia zgody na udzielenie świadczeń zdrowotnych (z tego tytułu powódka żądała zadośćuczynienia). Podstawą prawną w zakresie tych pierwszych były art. 445 i 444 § 1 k.c. a także art. 189 k.c. Roszczenia o ochronę prawa pacjenta uzasadniała treść art. 4 ust. 1, art. 9 ust. 1, art. 16 u.p.p. w zw. z art. 448 § 1 k.c.
Rozdzielenie tych kwestii należy uznać za słuszne. Odpowiada bowiem przyjętemu w doktrynie i judykaturze poglądowi o rozłącznym charakterze dóbr chronionych na podstawie wyżej wskazanych przepisów. W szczególności dobro, którego ochronie służy prawo do wyrażenia zgody na przeprowadzenia zabiegu medycznego, identyfikowane z pojęciem autonomii pacjenta, jest dobrem innymi niż dobro chronione na podstawie art. 444 i 445 k.c. – życie i zdrowie (por. B. Janiszewska, O zadośćuczynieniu za naruszenie praw pacjenta, MoP z 2017 r., nr 15). Roszczenie chroniące pierwsze ze wskazanych dóbr stanowi środek dążenia do upodmiotowienia, a jednocześnie – wyeliminowania uprzedmiotowienia pacjenta w relacjach z lekarzem. W odróżnieniu od zadośćuczynienia, o którym mowa w art. 445 k.c., w art. 4 ustawy o prawach pacjenta przesłanką powstania roszczenia jest wyłącznie zawinione naruszenie prawa pacjenta, natomiast krzywda uzasadniająca zasądzenie zadośćuczynienia ma być następstwem konkretnie tego zdarzenia prawnego (a nie np. cierpienia wywołanego doznaniem szkody na osobie, o czym poniżej). Wobec, w sensie prawnym, odrębnych krzywd, wynikłych z innych zdarzeń prawnych, możliwe jest również dochodzenie roszczeń o zapłatę zadośćuczynienia obu typów, gdyż zbieg tych roszczeń ma charakter kumulatywny ( ibidem). Prowadzi to do konkluzji o samodzielności roszczeń dochodzonych w związku z działaniami i zaniechaniami prowadzącymi do naruszenia tych dóbr. W konsekwencji brak zgody pacjenta stanowi zawinione naruszenie dóbr osobistych i odpowiedzialność z art. 23 i 24 oraz 448 k.c. nawet w przypadku, gdy zabieg został wykonany prawidłowo (tak Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 7 lutego 2014 r., I ACa 377/13). Odpowiedzialność za negatywne skutki zabiegu medycznego oraz odpowiedzialność za przeprowadzenie zabiegu medycznego bez zgody pacjenta, względnie po udzieleniu zgody, której nie można, ze względu na deficyt informacji, uznać za zgodę skuteczną, stanowią dwie różne postacie odpowiedzialności za naruszenie dwóch różnych dóbr chronionych prawnie. Należy przy tym podzielić zapatrywanie, że odrębność przedmiotu naruszenia sprawia, że konstrukcja adekwatnego związku przyczynowego pozwala więc w zasadzie wyeliminować z kręgu zdarzeń, za które lekarz ponosiłby odpowiedzialność, te powikłania, które wynikły z prawidłowo przeprowadzonego przez lekarza zabiegu, nawet gdy pacjent wyraził wcześniej “nieobjaśnioną zgodę” (tak W. B., Brak objaśnionej zgody pacjenta a odpowiedzialność za brak ostrożności i przypadek, Studia (…) 2008, t XLIX) .
Podstawą odpowiedzialności pozwanego Szpitala była treść art. 415 i art. 430 k.c. Podstawy odpowiedzialności pozwanego zakładu ubezpieczeń z tytułu obu roszczeń należało upatrywać w treści art. 805, 822 § 1 i 4 k.c. oraz, ze względu na datę wystąpienia zdarzenia stanowiącego ryzyko ubezpieczeniowe – art. 136b ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t. j. Dz. U. z 2019 r., poz. 1373 ze zm,) w zw. z § 2 ust. 1 i 3 Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 28 grudnia 2007 r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej świadczeniodawcy udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej (Dz. U. z 2008 r., Nr 3, poz. 10). Zakres tego ubezpieczenia obejmował nie tylko szkody ale również krzywdę, jako postać szkody niematerialnej a także krzywdę powstałą na skutek naruszenia praw pacjenta w warunkach odpowiedzialności przewidzianej w ustawie o ochronie praw pacjenta oraz w art. 448 k.c., jako szkody będące następstwem udzielania świadczeń zdrowotnych. Istnienia przesłanki odpowiedzialności w postaci umowy ubezpieczenia zawartej ze Szpitalem, w całym okresie leczenia powódki, pozwany nie kwestionował.
Odpowiedzialność za krzywdę i szkodę związaną z błędem medycznym w procesie usuwania ciąży pozamacicznej u powódki, prowadzącym ostatecznie do konieczności usunięcia prawego jajowodu opierała się na zasadzie winy (art. 415 k.c. w zw. z art. 444 i 445 k.c.). W orzecznictwie sądowym i piśmiennictwie utrwalony jest pogląd, że lekarz może ponosić odpowiedzialność za niepowodzenie procesu leczenia tylko w razie winy, nie może odpowiadać za brak rezultatu, za ryzyko leczenia, jeśli pacjent wyraził „poinformowaną” zgodę na leczenie, choć powinien uczynić wszystko, aby zamierzony rezultat osiągnąć. Wina zachodzi wówczas, gdy lekarzowi można postawić zarzut zarówno obiektywnej, jak i subiektywnej niewłaściwości postępowania. Pojęcie winy składa się z dwóch elementów: obiektywnego (naruszenie obowiązujących przepisów lub reguł wynikających z zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii zawodowej) i subiektywnego (niedbalstwo, niedołożenie należytej staranności, umyślne działanie lub zaniechanie). Oba te elementy muszą wystąpić łącznie. Błędem sztuki lekarskiej jest czynność (zaniechanie) lekarza w zakresie diagnozy i terapii niezgodna z nauką medyczną w zakresie dla lekarza dostępnym (orzeczenie Sądu Najwyższego z 1 kwietnia 1955 r., IV CR 39/54, LexPolonica nr 373720, OSN 1957, nr I, poz. 7, i wiele późniejszych). Błąd jest kategorią obiektywną, jest całkowicie niezależny od indywidualnych cech bądź zdolności konkretnego lekarza oraz okoliczności, w jakich dokonuje on czynności leczniczych; stanowi obiektywny element winy. Nie przesądza jeszcze o odpowiedzialności lekarza (zakładu leczniczego), jako że ustalenie jej jest dopiero możliwe po stwierdzeniu elementu subiektywnego winy lekarza (wyrok Sądu Najwyższego z 8 grudnia 1970 r., II CR 543/70, LexPolonica nr 296066, OSPiKA 1971, nr 7-8, poz. 145, z glosą A. Szpunara, tamże, s. 345). Przeważnie jednak łączy się z brakiem wiedzy lekarza, którą ten powinien posiadać, nieprzeprowadzeniem odpowiednich badań wstępnych albo zbyt powierzchownych czy pospiesznych, co powoduje wadliwą diagnozę, mylne odczytanie rentgenogramu, wybór wadliwej metody leczenia, brak konsultacji ze specjalistami, a więc jest skutkiem przyczyn zawinionych przez lekarza.
Zarzutem o bodaj największym ciężarze ze względu na postać winy, kierowanym przeciwko pozwanemu była teza o błędnym usunięciu jajowodu lewego zamiast prawego. Teza ta implikowała zarzut, że w istocie w stosunku do powódki w lipcu 2010 r. nie podjęto żadnych celowych czynności zmierzających do usunięcia ciąży pozamacicznej (skoro koniecznym stało się powtórzenie zabiegu usunięcia i nie wykryto u powódki lewego jajowodu), co doprowadziło do przetrwania ciąży i konieczności jej usunięcia wraz ze zdrowym prawym jajowodem. Teza ta została sfalsyfikowana na gruncie faktów – nie doszło do usunięcia powódce lewego jajowodu, organ ten nie był przedmiotem czynności leczniczych w żadnym z podmiotów zaangażowanych w usuwanie ciąży pozamacicznej oraz w zapłodnienie pozaustrojowe i zakończenie prawidłowej ciąży powódki. Organ ten, ze względu na budowę macicy powódki jest rozwinięty nieprawidłowo i nie pełni funkcji prokreacyjnej. Nie zaistniały podstawy do przypisania pozwanym jakiejkolwiek odpowiedzialności w związku z istnieniem i brakiem funkcjonalności tego organu powódki.
W odniesieniu do samego postępowania leczniczego w okresie do momentu przeprowadzenia zabiegu powódka wysuwała zarzut braku wdrożenia leczenia farmakologicznego, mającego prowadzić do bezinwazyjnego usunięcia ciąży pozamacicznej oraz przeprowadzenia zabiegu laparotomii zamiast zabiegu laparoskopii. Oba te zarzuty, rozpatrywane w kontekście zdarzeń prowadzących do rozstroju zdrowia powódki, okazały się bezzasadne.
Odstępstwo od oczekiwanego przez powódkę wzorca postępowania, polegającego na wdrożeniu leczenia farmakologicznego zamiast zabiegu inwazyjnego, nie stanowiło, w warunkach istniejących w dniu 19 lipca 2010 r., błędu w sztuce medycznej. Warunki rejestracyjnej leku M. nie uprawniały do stosowania go do leczenia ciąży pozamacicznej. Stosowanie leku off – label nie należy do wzorców postępowania starannego lekarza, zobowiązanego co do zasady, jak wskazał biegły M. W., do stosowania leku w zgodzie z Charakterystyką Produktu Leczniczego. Stosowanie takie jest działaniem wyjątkowym, przy istnieniu schorzeń o cechach typowych musi mieć dodatkowe uzasadnienie medyczne, z którego wynika, że standardy leczenia przewidujące sprawdzone dotychczas pod względem medycznym metody postępowania, wymagają uzupełnienia o postępowanie dodatkowe, nieprzewidziane w podstawowych procedurach leczniczych. Skoro zabieg usunięcia powódce ciąży pozamacicznej należał do standardowej procedury przy leczeniu schorzeń tego typu, to na powódce spoczywał ciężar wykazania, że jej przypadek wymagał działań ponadnormatywnych, wykraczających poza standardy postępowania lekarskiego w tego typu przypadkach. Okolicznością świadczącą o takiej potrzebie nie było niepowodzenie leczenia podstawowego, wynikało ono bowiem, o czym szerzej w dalszej części uzasadnienia, z zaniedbań w zakresie zwyczajnych procedur leczniczych, nie zaś z zaniechania wdrożenia procedur niestandardowych, wymaganych stanem zdrowia powódki. Konkludując ten wątek należało stwierdzić, że powódka nie wykazała, iż w jej przypadku koniecznym było wdrożenie leczenia farmakologicznego off – label, to jest poprzez stosowanie leku M. w sposób nieprzewidziany w podówczas obowiązującej Charakterystyce Produktu Leczniczego dla tego leku. W tym stanie rzeczy zaniechanie wdrożenia działań polegających na takim leczeniu nie mogło stanowić podstawy do stawiania lekarzom Szpitala zarzutu uchybienia wzorcowi należytej staranności lekarskiej.
W odniesieniu do kwestii doboru metody leczenia inwazyjnego należało oddzielić dwie kwestie. Jedną był problem wyboru spośród tych dwóch metod, rozstrzygany na płaszczyźnie wzorca należytej staranności lekarskiej, drugą zaś kwestia informacji o możliwości zastosowania dwóch procedur i umożliwienia powódce wyboru jednej z nich. Pierwsza kwestia warunkowała odpowiedzialność lekarza za skutki niewłaściwego doboru metody leczenia, druga zaś stanowiła przesłankę odpowiedzialności za naruszenie praw pacjenta. Rozstrzygając analizowaną kwestią na pierwszej ze wskazanych płaszczyzn należało na wstępie zauważyć, że pozwany nie wykazał okoliczności, które uniemożliwiały wykorzystanie metody laparoskopowej w dniu 19 lipca 2010 r. z przyczyn innych niż medyczne. Jakkolwiek trudno zgodzić się z tezą powódki, że każda niedostępność laparoskopu stanowi okoliczność wskazującą na uchybienie wzorcowi należytego postępowania po stronie podmiotu leczniczego (nawet najlepiej konserwowany sprzęt może ulec w każdym czasie awarii), to niewątpliwie okoliczności wskazujące na niemożność wykorzystania sprzętu pozostającego w dyspozycji Szpitala winien wykazać ten podmiot. W sprawie takiej argumentacji zabrakło, pozwany bronił się przed analizowanym zarzutem wskazując, że odstąpienie od metody laparoskopowej było uzasadnione koniecznością medyczną – stanem zdrowia pacjentki wymagającym niezwłocznej interwencji. Ustalenia w sprawie przeczą tej tezie, ujawnione w dokumentacji medycznej powódki dane nie świadczą, by w chwili przyjęcia znajdowała się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Niewątpliwie problem medyczny należał do poważnych i uzasadniał objęcie powódki opieką i wnikliwą obserwacją, natomiast nie w stopniu usprawiedliwiającym przeprowadzenie zabiegu natychmiast. Takie uzasadnienie odstąpienia od metody laparoskopowej nie znajdowało usprawiedliwienia w stanie zdrowia powódki, w związku z tym należało przyjąć, że w realiach sprawy rekomendacja metody laparoskopowej stanowiła wzorzec postępowania wymagany od lekarza i relewantną preferencję do przedłożenia tej metody nad metodę laparotomiczną. Oceniany zarzut okazał się jednak bezpodstawny z tego względu, że ustalenia w sprawie nie dają podstaw do uznania, że dokonując wyboru laparotomii lekarze w Szpitalu w R. w lipcu 2010 r. doprowadzili do powstania po stronie powódki uszczerbku na zdrowiu, polegającego następnie na konieczności usunięcia jajowodu. Mimo, że zabieg został przeprowadzony metodą, która w świetle okoliczności sprawy nie była preferowaną, a zatem stanowił odstępstwo od wskazań aktualnej wiedzy medycznej, to jego przeprowadzenie wieńczył rezultat w postaci prawidłowo przeprowadzonej salpingotomii oszczędzającej. Wprawdzie salpingotomia ta okazała się niedoszczętna (co stanowi zwykłe ryzyko operacji oszczędzającej, zwiększone przy zastosowaniu metody laparoskopowej, nie będące zatem błędem), to jednak rezultat niedoszczętnego usunięcia trofoblastu w postaci ponownego rozwinięcia się komórek zarodka i konieczności usunięcia jajowodu wynikał z zaniechania wdrożenia postępowania weryfikującego skuteczność zabiegu usunięcia ciąży, nie zaś z doboru samej metody jej usunięcia. Zaniechanie to wystąpiło na innym, dalszym etapie postępowania leczniczego, bez jego wystąpienia zapewne nie doszłoby do konieczności usunięcia wznowy ciąży wraz z jajowodem, natomiast zastosowanie akurat laparotomii zamiast laparoskopii nie zwiększało ryzyka wystąpienia takiego skutku (przeciwnie – ryzyko to zmniejszało). Przewaga laparoskopii nad laparotomią nie polegała na zmniejszeniu ryzyka niedoszczętnego usunięcia jaja z jajowodu, lecz mniejszej inwazyjności tego zabiegu, prowadzącej do łagodniejszego procesu rekonwalescencji. Różnica ta zatem nie była relewantną dla skutku w postaci niekontrolowanego wznowienia wzrostu jaja, nie zwiększała ryzyka jego wystąpienia, przeto oceniany skutek (konieczność ponownego usunięcia ciąży oraz salpingektomii prawej) nie był adekwatnie powiązany z rozpatrywanym w tym miejscu uchybieniem, tj. zaniechaniem wyboru metody preferowanej zabiegu inwazyjnego usunięcia ciąży pozamacicznej.
Przechodząc do dalszych czynności medycznych – po przeprowadzeniu zabiegu usunięcia ciąży istniało ryzyko, że usunięcie zarodka nie zostało wykonane doszczętnie a pozostałe w organizmie komórki trofoblastu będą się dalej mnożyć, co doprowadzi do ponownego pojawienia się trofoblastu w jajowodzie. Ryzyko to zostało już dobrze rozpoznane w praktyce medycznej i stanowiło typowe powikłanie mogące wystąpić po zabiegu salpingotomii. Ryzyko to wymagało kontrolowania stanu poziomu gonadotropiny kosmówkowej w organizmie powódki za pomocą testów ilościowych. Postępowanie to, jak wynika z ustaleń w sprawie, jest typowym w takich przypadkach medycznych działaniem diagnostycznym, weryfikującym skuteczność przeprowadzonego zabiegu. Niewątpliwie należało do kanonu prawidłowego postępowania medycznego w ocenianej sytuacji a zaniechanie jego wdrożenia nie było uzasadnione żadnymi względami obiektywnymi ani subiektywnymi. Brak dostępności testów w Szpitalu nie stanowił przeszkody do zlecenia przeprowadzenia badania ilościowego beta hCG w sierpniu 2010 r. Niedostępność środków diagnostycznych w Szpitalu mogła zostać zastąpiona zleceniem badania zewnętrznego, tak jak zostało to uczynione w sierpniu 2010 r. Zamiast tego zalecenia poszpitalne kierowane do powódki przez pozwany Szpital obejmowały ogólnikowe stwierdzenie o dalszym leczeniu w poradni K oraz odbioru wyników badań histopatologicznych. Nie zostało zatem wdrożone właściwe postępowanie pozwalające na wykrycie wznowienia wzrostu komórek trofoblastu w jajowodzie powódki. Zaniechanie to stanowiło naruszenie wzorca postępowania starannego lekarza, określonego na podstawie art. 355 § 1 i 2 k.c. oraz art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (t. j. Dz. U. z 2019 r., poz. 537 ze zm.).
Zaniechanie to doprowadziło, w rozumieniu adekwatnego powiązania przyczynowo – skutkowego, do rozrostu komórek w jajowodzie i konieczności wykonania operacji usuwającej przetrwałą ciążę wraz z jajowodem. Jeżeli uznać – zgodnie z jednym z wariantów oceny przyczynowości zaniechania, polegającym na obiektywnym przypisaniu skutku – że zaniechanie wtedy stanowi przyczynę skutku o ile polega na zaniechaniu wdrożenia działań zapobiegających lub zmniejszających ryzyko jego wystąpienia (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 25 września 2018 r., VI ACa 432/17), to taka korelacja występuje w analizowanym przypadku. Właściwe postępowanie diagnostyczne miało właśnie zapobiegać stanowi rzeczy, który u powódki wystąpił, poprzez odpowiednio wczesne zdiagnozowanie fizjologicznej reakcji organizmu kobiety na ciążę. Taka odpowiednio wczesna diagnoza umożliwiałaby z kolei wdrożenie postępowania uzupełniającego, które w tym przypadku, wobec zaistnienia powikłania pozabiegowego, mogło przybrać postać leczenia farmakologicznego również w innej placówce. Wystąpienie typowego, jakkolwiek rzadkiego powikłania, uzasadniałoby wdrożenie leczenia M. off – label, jako uzupełnienia dla leczenia podstawowego. Zastosowanie zaś tego leku mogłoby prowadzić do zaniechania namnażania komórek i samoczynnego wydalenia obumarłego trofoblastu przez organizm powódki, bez konieczności przeprowadzenia ponownego zabiegu inwazyjnego i z następstwem w postaci pozostawienia jajowodu. W tym stanie rzeczy należało uznać, że z błędem personelu medycznego pozwanego Szpitala – polegającym na zaniechaniu wdrożenia postępowania diagnostycznego w kierunku monitorowania poziomu gonadotropiny kosmówkowej, zmierzającego do oceny doszczętności usunięcia zarodka podczas zabiegu salpingotomii, powiązany jest przyczynowo skutek w postaci wznowy wzrostu tego zarodka, którego ponowny zabieg usunięcia prowadził również do salpingektomii. Za ten uszczerbek powódki na zdrowiu pozwany ponosił odpowiedzialność.
Dalsze postępowanie medyczne pozwanego nie było już objęte zarzutami na płaszczyźnie staranności w zakresie prawidłowości udzielania świadczeń medycznych. Postępowaniu lekarzy pozwanego Szpitala w sierpniu 2010 r. nie można zarzucić błędu mierzonego starannością związaną z osiągnięciem czysto medycznego celu postępowania. Wszystkie wymagane badania powódki zostały przeprowadzone, postawiona została prawidłowa diagnoza, powódka nie skorzystała ostatecznie z usług pozwanego podejmując samodzielną decyzję o zmianie podmiotu leczniczego.
Na płaszczyźnie staranności lekarskiej pozostała jeszcze do oceny kwestia zaistnienia związku przyczynowego pomiędzy spowodowaniem salpingektomii u powódki a utratą przez nią możliwości zajścia w ciążę bez sztucznego wspomagania prokreacji. Utrata samodzielności prokreacyjnej powódki była bowiem jednym z elementów krzywdy, jako skutku uszczerbku na zdrowiu oraz podstawą żądania naprawienia szkody polegającej na poniesieniu wydatków związanych z wdrożeniem procedury zapłodnienia pozaustrojowego i umieszczeniem zarodka w ciele powódki. Kwestia ta powstała w związku z ustaleniem, dokonanym w oparciu o opinię biegłego M. W., że szansa na zajście w ciążę wskutek naturalnego poczęcia przez powódkę, kobietę z jednym czynnym funkcjonalnie jajowodem, z którego dokonano salpingotomii, jest bardzo mała, a przy tym obarczona dość istotnym ryzykiem, że ciąża taka byłaby ciążą pozamaciczną. Powódka argumentowała w tym względzie, że szansa taka, jakkolwiek mała, istniała, wobec czego zaniechanie pozwanego Szpitala prowadzące do utraty czynnego jajowodu należy uznać za przyczynę dysfunkcji rozrodczej powódki.
W procesach medycznych przyjmuje się, że ocena związku przyczynowo – skutkowego pomiędzy doniosłymi prawnie zdarzeniami a skutkami niosącymi uszczerbek w dobrach prawnie chronionych może odbywać się w kategoriach odpowiednio wysokiego prawdopodobieństwo jego istnienia (tzw. dowód prima facie). Podstawą dla jego konstruowania jest oparte na doświadczeniu życiowym uznanie, iż istnieją okoliczności, w świetle których tego rodzaju wnioskowanie jest uzasadnione ( res ipsa loquitur; por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 2016 r., I CSK 739/15; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 2019 r., II CSK 279/18). Na gruncie kwalifikacji prawnej przyjmuje się zaś, że dla ustalenia odpowiedzialności odszkodowawczej konieczne jest jednak wykazanie dostatecznie wysokiego stopnia prawdopodobieństwa, że skutek pochodzi od przyczyny objętej odpowiedzialnością sprawcy szkody (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 14 grudnia 1973 r., II CR 692/73, OSPiKA 1975 Nr 4, poz. 94, z dnia 6 listopada 1998 r., III CKN 4/98, nie publ., z dnia 13 czerwca 2000 r., V CKN 34/00, nie publ., z dnia 24 maja 2005 r., V CSK 654/04, nie publ.; z dnia 4 listopada 2005 r., V CK 182/05, nie publ., z dnia 5 kwietnia 2012 r., II CSK 402/11, nie publ.; z dnia 26 marca 2015 r., V CSK 357/14, nie publ.). Analogicznie postrzega się relewantność uszczerbku na gruncie kwestii może nawet bliższej rozpatrywanej, tj. problemu hipotetyczności rozwoju przebiegu zdarzeń przy braku zajścia zdarzenia szkodzącego, w kontekście uniemożliwienia zajścia pożądanego stanu rzeczy (utraty korzyści). Szkoda taka ma zawsze charakter hipotetyczny, nie mniej jednak musi być przez poszkodowanego wykazana z tak dużym prawdopodobieństwem, aby uzasadniała w świetle doświadczenia życiowego przyjęcie, że utrata korzyści rzeczywiście nastąpiła (zamiast wielu: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 października 1979 r., II CR 304/79). Myśl tę można uogólnić przyjmując, że hipoteza obarczająca odpowiedzialnością sprawcę zdarzenia szkodzącego musi obejmować na tyle prawdopodobny przebieg zdarzeń korzystnych dla poszkodowanego, że zasady doświadczenia życiowego wskazują, że doszło do uniemożliwienia zajścia tych zdarzeń, nie zaś wyłącznie uniemożliwienia szansy ich zajścia. Teza powódki, przyjmująca związek pomiędzy zaniechaniem pozwanego a brakiem zdolności do zajścia w ciążę, opierała się na założeniu, że jakkolwiek naturalne zajście w ciążę po zabiegu salpingotomii było bardzo mało prawdopodobne (patrz wyjaśnienia biegłego, k. 859), a dodatkowo obarczone ryzykiem ciąży pozamacicznej, to jednak istniało. Innymi słowy błąd pozwanego doprowadził do uniemożliwienia się ziszczenia nawet tej niewielkiej szansy, którą powódka miała na naturalne zajście w ciążę po salpingotomii. W ocenie Sądu kryterium istnienia dostatecznie wysokiego stopnia prawdopodobieństwa winno być zastosowane również w omawianym przypadku, przy ocenie stanu stanowiącego punkt odniesienia dla oceny powiązań przyczynowo skutkowych. Skrajnie małe prawdopodobieństwo hipotetycznego pomyślnego przebiegu zdarzeń, polegającego na zajściu w ciążę prawidłową pod względem fizjologicznym, oznaczające w normalnym toku spraw konieczność sięgnięcia po metody wspomagania prokreacji, sprawiałoby, że zniwelowanie tego prawdopodobieństwa do zera nie prowadzi do powstania obowiązku odszkodowawczego po stronie sprawcy zniwelowania tego prawdopodobieństwa. Sytuacja taka zaszła w sprawie niniejszej. Wobec istnienia wady macicy i lewego jajowodu, powódka, która przeszła operację salpingotomii jajowodu zbudowanego prawidłowo, zmniejszającą jego funkcjonalność w sposób opisany w opinii biegłego M. W. (por. również zeznania świadka K. W., k. 597, znacznik czasowy 00:14:14), nie mogłaby, kalkulując racjonalnie szanse i ryzyka, oczekiwać zajścia w ciążę w sposób naturalny i utrzymania jej, a na pewno nie mogła racjonalnie zakładać, że stanie się to w tak szybkim czasie, w jakim miało miejsce zapłodnienie pozaustrojowe (tj. w okresie kilku miesięcy po zabiegu). W konsekwencji należało przyjąć, że perspektywy zajścia w ciążę w sposób naturalny i utrzymania jej były prawdopodobne w tak niewielkim stopniu, że ich utrata i związane z tym wydatki nie mogą zostać uznane za skutki zaniechania ze strony pozwanego Szpitala.
W konsekwencji należało przyjąć, że pozwani ponosili odpowiedzialność za wyrządzony niestarannym postępowaniem diagnostycznym po operacji salpingotomii uszczerbek na zdrowiu powódki polegający na konieczności poddania się operacji salpingektomii (art. 445 k.c.). Żądanie zasądzenia zadośćuczynienia należało zatem uznać za usprawiedliwione.
Zadośćuczynienie za doznaną krzywdę powinno mieć charakter kompensacyjny, a więc przedstawiać ekonomicznie odczuwalną dla pokrzywdzonego wartość, stanowić „ekwiwalent wycierpianego bólu”, w ten bowiem tylko sposób zapłata sumy pieniężnej może zniwelować doznaną krzywdę. Z drugiej strony, należy utrzymać wysokość zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, co jednak nie może podważać kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia (por. np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 17 lipca 2013 r., I ACa 602/13). Z bardziej szczegółowych a adekwatnych do realiów sprawy niniejszej wypowiedzi sądów powszechnych, należy przytoczyć uwagę, iż określając wysokość zadośćuczynienia należy mieć na względzie wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, takie jak ból, długotrwałość leczenia i dolegliwości powstałe w związku z urazami oraz negatywne odczucia przeżywane na skutek cierpień fizycznych. Nie bez znaczenia dla oceny jest również wiek poszkodowanego i skutki uszkodzenia ciała w zakresie ogólnej zdolności do funkcjonowania (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 11 lipca 2013 r., I ACa 195/13). Wskazać należy dalej, że ustalając wysokość zadośćuczynienia trzeba mieć na uwadze wiek poszkodowanego, rodzaj i rozmiar doznanych obrażeń, stopień i rodzaj cierpień fizycznych i psychicznych, intensywność (natężenie, nasilenie) i czas trwania tych cierpień, ewentualnie stopień kalectwa, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), skutki uszczerbku w zdrowiu na przyszłość (np. niemożność wykonywania ulubionego zawodu, uprawiania sportów, pracy artystycznej, rozwijania swoich zainteresowań i pasji, zawarcia związku małżeńskiego, posiadania dzieci, utrata kontaktów towarzyskich, utrata możliwości chodzenia do teatru, kina, wyjazdu na wycieczki), rodzaj dotychczas wykonywanej pracy przez poszkodowanego, który powoduje niemożność dalszego jej kontynuowania, poczucie nieprzydatności społecznej i bezradność życiowa powstałe na skutek zdarzenia wywołującego obrażenia ciała, konieczność korzystania ze wsparcia innych, w tym najbliższych, przy prostych czynnościach życia, konieczność przedstawiania przez sumę zadośćuczynienia odczuwalnej wartości ekonomicznej, przynoszącą poszkodowanemu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia psychiczne – nie będącej jednakże wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, co wynika kompensacyjnego charakteru zadośćuczynienia, ewentualne wynikające z uszkodzenia ciała ograniczenie wydolności pracy i utrudnienia w jej wykonywaniu, a niestanowiące podstawy do przyznania renty inwalidzkiej czy uzupełniającej, indywidualne właściwości i subiektywne odczucia osoby pokrzywdzonej, jeśli będą istotne na tle konkretnej sprawy, trwałość kalectwa, powodującego cierpienia fizyczne oraz ograniczenie ruchów i wykonywanie czynności życia codziennego (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 10 lipca 2013 r., I ACa 391/13).
W sprawie doszło do spowodowania uszczerbku na zdrowiu powódki polegającego na usunięciu jajowodu. Krzywda swoim zakresem nie obejmowała jednak wyłącznie tego skutku czysto medycznego, następstwem wadliwego postępowania diagnostycznego pozwanego Szpitala, polegającego na zaniechaniu wdrożenia odpowiedniej diagnostyki monitorującej stan powódki była sama konieczność przeprowadzenia zabiegu salpingektomii, w krótkim odstępie od zabiegu salpingotomii. Powtórzenie takiego zabiegu, oprócz spowodowania obawy, niepokoju i strachu oraz fizycznego bólu, związanych z oczekiwaniem na niego i jego przeprowadzeniem, niewątpliwie miało dla powódki znaczenie traumatyzujące, powtarzało bowiem i potęgowało tym samym ból psychiczny związany z destrukcyjnym dla psychiki kobiety zabiegiem usunięcia chcianej i oczekiwanej ciąży. Doprowadzenie zaś do usunięcia jajowodu, jakkolwiek był on ograniczony w swej funkcjonalności, mogło spowodować w psychice powódki, młodej przecież kobiety, poczucie niepełnej identyfikacji tożsamościowej, nieusuwalnego braku, uszczerbku w samej istocie poczucia kobiecości. Jakkolwiek okoliczności tej nie można przeceniać, ze względu na zakres zdolności do poczęcia dziecka w sposób naturalny już po pierwszym zabiegu, to nie należy tracić z pola widzenia, że drugi zabieg niejako przypieczętował trwałą niezdolność powódki do naturalnej prokreacji. Odebrał powódce nawet tę iluzoryczną szansę stania się matką dziecka poczętego na skutek współżycia z mężczyzną, którą mogła żywić po zabiegu oszczędzającym. W świadomości powódki iluzja ta mogła mieć znaczenie dla samoaprecjacji jako kobiety. Tak opisana krzywda wymagała zadośćuczynienia pieniężnego poprzez przyznanie istotnej sumy pieniężnej.
Nie oznacza to jednak, że roszczenie o zadośćuczynienie z tytułu spowodowania uszczerbku na zdrowiu było uzasadnione w całości. Nie należy tracić z pola widzenia, że powódka krzywdę swą opierała przede wszystkim na konieczności poddania się procedurze in vitro i związanym z tą procedurą rygorom poddania się badaniom wstępnym oraz monitorującym przebieg ciąży. Znaczna część uzasadnienia żądania zadośćuczynienia poświęcona została tej kwestii. Powódka akcentowała stres związany z obawą o pomyślność przebiegu ciąży. Podkreślała również, że wskutek błędu pozwanego Szpitala stała się praktycznie bezpłodna. Okoliczności te, niewątpliwie wpływające na wymiar krzywdy, a więc i wysokość zadośćuczynienia, zgodnie z wyżej przedstawionymi rozważaniami, nie znajdują odzwierciedlenia w przypisywalnym pozwanym zakresie odpowiedzialności za skutki błędu. Niemal całkowita utrata samodzielności prokreacyjnej była pokłosiem już samoistnego schorzenia powódki, przy którego usunięciu w lipcu 2010 r. nie popełniono błędu medycznego. Zanim doszło do błędu, tj. dopuszczenia do niekontrolowanej wznowy ciąży pozamacicznej powódka chcąc zajść w ciążę była już zdana na poddanie się procedurze in vitro. Jakkolwiek sama trauma związana z koniecznością przeprowadzenia drugiego zabiegu w sposób istotny pogarszała odbiór przez powódkę konieczności poddania się rygorom postępowania zapłodnienia pozaustrojowego oraz ciąży powstałej przy jego pomocy, to sama ta konieczność nie została wywołana zawinionym działaniem pozwanego Szpitala. Praktyczna niezdolność powódki do naturalnego poczęcia dziecka już po pierwszym zabiegu sprawiała również, że wpływ na wymiar krzywdy nie mogło mieć pozbawienie powódki możliwości naturalnego planowania rodziny. Marginalne prawdopodobieństwo zajścia powódki w ciążę w sposób naturalny po zabiegu salpingotomii oszczędzającej pozbawiało ją praktycznych możliwości takiego planowania przy zastosowaniu naturalnych metod prokreacji.
W konsekwencji należne powódce zadośćuczynienie za skutki spowodowanie rozstroju zdrowia wyniosło 100.000 zł. Wobec braku spowodowania u powódki konieczności poddania się procedurze in vitro dalej idące roszczenia podlegało oddaleniu.
Pozostała do oceny kwestia odpowiedzialności pozwanych za naruszenie wskazanych przez powódkę praw pacjenta – do wyrażenia zgody na zabieg medyczny oraz do informacji o swoim stanie zdrowia.
Do naruszenia pierwszego prawa miało dojść w trakcie pierwszej hospitalizacji, polegać miało ono na uzyskaniu zgody na zabieg po wywołaniu przeświadczenia o konieczności natychmiastowego zabiegu i nieprzedstawieniu innych alternatyw postępowania medycznego, wskutek przedstawienia powódce nieprawdziwych informacji o jej stanie zdrowia, rzekomo wymagającym natychmiastowej ingerencji chirurgicznej.
Zarzut ten okazał się słuszny. Prawidłowa informacja stanowi warunek świadomej zgody, uchylającej bezprawność działania lekarza ingerującego w ustrój pacjenta. Aby zgoda była ważna, musi być „poinformowana” (objaśniona, świadoma). Pacjent musi znać przedmiot zabiegu i być poinformowany o diagnozie, proponowanych metodach leczenia, o jego ryzyku i skutkach, o alternatywnych sposobach leczenia, a także o zaniechaniu leczenia (art. 31 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty). Zakres informacji jest zależny od rodzaju zabiegu, konieczności i nagłości operacji, stanu psychicznego i wrażliwości chorego, jak również od tego, co rozsądna osoba, będąca w sytuacji pacjenta, obiektywnie powinna usłyszeć od lekarza, aby móc podjąć świadomą i roztropną decyzję o poddaniu się proponowanemu zabiegowi medycznemu (wyrok Sądu Najwyższego z 8 lipca 2010 r., II CSK 117/2010). W sytuacjach wyjątkowych, jeżeli rokowanie jest niepomyślne dla pacjenta, lekarz może ograniczyć informację o stanie zdrowia i o rokowaniu, jeżeli przemawia za tym dobro pacjenta (art. 31 ust. 4 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty).
Niezachowanie pisemnej formy oświadczenia pacjenta wyrażającego zgodę na zabieg operacyjny (art. 34 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty) nie powoduje nieważności zgody. Skutki niezachowania wymaganej formy określa art. 74 k.c. (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 kwietnia 2006 r., I CSK 191/05). Ciężar dowodu wykonania ustawowego obowiązku udzielenia pacjentowi lub jego ustawowemu przedstawicielowi przystępnej informacji, poprzedzającej wyrażenie zgody na zabieg operacyjny (art. 31 ust. 1 w zw. z art. 34 ust. 2 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty) spoczywa na lekarzu (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 grudnia 2004 r., II CK 303/04).
W sprawie zachowało się oświadczenie powódki złożone w formie pisemnej, mające formę blankietową, tj. taką, z której nie wynikał ani zakres informacji o stanie zdrowia udzielonych powódce przed odebraniem oświadczenia ani zakres alternatywnych metod leczenia oraz metody sugerowanej jako preferowana. W świetle niespornej pomiędzy powódką i lekarzami Szpitala okoliczności, że ci ostatni postrzegali sytuację zdrowotną powódki nieadekwatnie do rzeczywistego stanu rzeczy (jako stan zagrożenia życia), determinującą konieczność niezwłocznego leczenia przy zastosowaniu metody laparotomii i tak ten stan rzeczy przedstawiali powódce należało przyjąć, że zgoda udzielona na zabieg laparotomii w tych okolicznościach nie odpowiadała standardowi określonemu w art. 31 ust. 1 ustawy o zawodzie lekarza a także art. 16 ustawy o prawach pacjenta. Błąd diagnostyczny, stanowiący sam w sobie naruszenie wzorca oczekiwanej staranności lekarskiej, prowadzący do pozbawienia pacjenta wiedzy o rzeczywistym stanie zdrowia oraz w konsekwencji możliwości współdecydowania o metodzie leczenia, wobec przedstawienia sytuacji pacjenta jako bezalternatywnej, może stanowić podstawę odpowiedzialności podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych za naruszenie prawa pacjenta do wyrażenia zgody na udzielenie świadczenia medycznego. W odniesieniu do powódki w dniu 19 lipca 2010 r. istniały co najmniej dwie równorzędne, co do skutku medycznego metody leczenia inwazyjnego, tj. laparotomijna i laparoskopijna, przy czym ta druga była dla pacjentki łagodniejsza pod względem stopnia ingerencji w narządy wewnętrzne oraz bezpieczniejsza z punktu widzenia możliwości zaistnienia powikłań. O tym stanie rzeczy powódka nie została poinformowana, wobec czego zgody na zabieg laparotomii nie sposób uznać za objaśnioną, w wyżej przytoczonym rozumieniu tego pojęcia, wynikającym z treści art. 31 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty a także art. 16 u.p.p. Przesądza to o zasadności zarzutu naruszenia analizowanego prawa pacjenta.
W zakresie naruszenia prawa do informacji o stanie zdrowia powódka powołała się na niedostatek wiedzy po opuszczeniu Szpitala w dniu 23 lipca 2010 r. oraz po ponownym przyjęciu w sierpniu 2010 r. Zarzut niepoinformowania powódki o rzeczywistym wyniku pierwszej operacji okazał się zasadny, aczkolwiek z innych przyczyn niż podane przez powódkę. E. P. pretensje swoje w tym względzie odnosiła do braku informacji o rezultacie operacji, tak jak go postrzegała w świetle zarzutów sformułowanych w pozwie (brak usunięcia ciąży, usunięcie lewego, „zdrowego” jajowodu). W rzeczywistości udzielone powódce informacje przez lekarzy – o usunięciu ciąży – były w przywołanym wyżej zakresie prawdziwe, lecz niepełne. Lekarze w Szpitalu w R., mając wiedzę o nieprawidłowości w budowie macicy powódki, polegającej na niefunkcjonalności lewego jajowodu, nie poinformowali o tym pacjentki. Przeciwnie – wywołali u niej błędne przekonanie, że operacja kończy wszelkie kłopoty powódki z naturalnym zajściem w ciążę. Informacja ta nie odpowiadała rzeczywistemu stanowi zdrowia powódki. Wprawdzie zaniechanie w tym względzie można przypisać również innym podmiotom świadczącym usługi medyczne na rzecz powódki (Szpitalowi w K., Szpitalowi w C.), to jednak odpowiedzialność za naruszenie prawa pacjenta do informacji ma charakter samodzielny, indywidualny, uwarunkowana jest bowiem nieprawidłowym wykonaniem obowiązku ciążącego na określonym lekarzu. Należałoby oczekiwać, że lekarz, który naocznie, podczas operacji stwierdził wadę budowy macicy powódki, poinformuje ją o tym. Zobowiązywał go do tego art. 31 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Obowiązek ten nie został wobec powódki wykonany.
Powódka zarzucała również Szpitalowi, że poprzez brak wyjaśnienia, co do jej sytuacji zdrowotnej w chwili przyjęcia w sierpniu 2010 r., charakteru i celu świadczeń medycznych ponownie naruszono jej prawo do informacji o stanie zdrowia. Ustalenia w sprawie potwierdzają zasadność tego zarzutu. Powódka nie została poinformowana o istocie schorzenia, z którym trafiła do Szpitala, jego związku z poprzednią operacją, sensie czynności diagnostycznych. Uzasadnia to naruszenie prawa do informacji, którego istotą jest upodmiotowienie pacjenta w relacjach z lekarzem, nadania mu statusu równoprawnego podmiotu uczestniczącego w procesie leczenia, dotyczącym przecież jednego z najistotniejszych dóbr osobistych, jakim jest zdrowie.
Za najistotniejsze naruszenie Sąd uznał pominięcie informacji o stanie zdrowia powódki po pierwszej operacji, gdy wyszła na jaw budowa jej macicy. Wyjaśnienie powódce stanu budowy tego narządu oraz przydatków, jakkolwiek było obowiązkiem przykrym, uchroniłoby ją przed wątpliwościami wynikającymi z kolejnych, niepewnych, niesprawdzonych informacji, takiej jak ta dotycząca rzekomego usunięcia zdrowego jajowodu. Związane z tym stanem wyjaśnienie perspektyw co do kolejnego naturalnego poczęcia dziecka uchroniłoby powódkę w dłuższej perspektywie przed dyskomfortem związanym z niepewnością co do własnych możliwości prokreacyjnych po pierwszej operacji. Zatajenie tak istotnej informacji przed powódką stanowiło również istotne naruszenie obowiązków lekarskich. Do istotnych należało zaliczyć naruszenie prawa do udzielenia zgody na przeprowadzenie zabiegu laparotomii w dniu 19 lipca 2010 r. Zminimalizowało to prawo powódki do wyboru świadczeniodawcy (analogicznie jak uczyniła to w sierpniu 2010 r.), jakkolwiek należało zauważyć, że stopień naruszenia miarkowany był przez fakt konieczności medycznej przeprowadzenia zabiegu. Ostatecznie usunięcie inwazyjne ciąży i tak miałoby miejsce, powódka została natomiast pozbawiona możliwości wyboru metody tego usunięcia. Za naruszenie mniejszej wagi należało uznać brak informacji o rzeczywistych przyczynach ponownej hospitalizacji powódki. W istocie sprowadzało się ono do braku udzielenia informacji, co do mechanizmu wznowienia ciąży patologicznej. O tym bowiem, że w jajowodzie znajduje się tkanka, którą trzeba usunąć powódka wiedziała. Jakkolwiek uciążliwe dla powódki naruszenie to nie miało tak dalekosiężnych skutków, jak zatajenie wady macicy.
W konsekwencji Sąd uznał za uzasadnione roszczenia o zadośćuczynienia za naruszenie praw pacjenta w kwocie 35.000 zł, na podstawie art. 448 § 1 k.c. w zw. z art. 4 ust. 1 u.p.p. W pozostałym zakresie roszczenie, jako nadmierne względem stopnia naruszeń, ich skutków oraz formułowanych zarzutów, podlegało oddaleniu.
Bezzasadnym, ze względu na brak związku przyczynowego ze zdarzeniem szkodzącym, okazało się roszczenie odszkodowawcze, w zakresie w jakim dotyczyło ono kosztów wymienionych w punktach 1 – 5 tabeli na stronie 20 pozwu, tj. związanych z koniecznością poddania się przez powódkę postępowaniu związanemu z zapłodnieniem pozaustrojowym. Brak innego objaśnienia żądanych kosztów pozwalał łączyć ich poniesienie z celem określonym w pozwie, tj. z procedurą in vitro. Dotyczy to w szczególności kosztów dojazdów, których żaden inny dokument nie precyzował. Sprecyzowania tych kosztów nie dokonał również S. K.. Żądanie w tym względzie, jeżeli nie było związane z poddaniem się przez powódkę badaniom, diagnostyce i zabiegom dotyczącym zapłodnienia pozaustrojowego, jako niewykazane podlegało oddaleniu w całości. Odmiennie należało podejść do kwestii odszkodowania z tytułu utraconych korzyści, tj. zarobków. Odszkodowanie to obejmowało również korzyści utracone przed poddaniem się procedurze in vitro, w okresie od lipca do września 2010 r. (por. wyliczenie utraconego dochodu, k. 93). Szkoda w tym zakresie w pewnej części może być przypisana działaniom pozwanego, jako że zaniechanie pozwanego doprowadziło do konieczności kolejnej hospitalizacji w sierpniu 2010 r. powódki oraz poddania się kolejnemu zabiegowi inwazyjnemu, przedłużającemu proces rehabilitacji. Rekonwalescencja po pierwszym zabiegu co do zasady nie była objęta odpowiedzialnością pozwanych, albowiem przeprowadzenie zabiegu salpingotomii było konieczne i wynikało samoistnie ze stanu zdrowia powódki. Powódka nie wykazała, by wskutek wyboru metody otwartej (laparotomii) rekonwalescencja wymagająca powstrzymania się od pracy uległa wydłużeniu w stosunku do sytuacji, która zaistniałaby gdyby zabieg wykonano laparoskopem. Pomiędzy opuszczeniem przez powódkę Szpitala w dniu 23 lipca a ponownym do niego przyjęciem w dniu 13 sierpnia 2010 r. minęło 21 dni. Okres zwolnienia od pracy po operacji laparoskopowej w dniu 21 sierpnia 2010 r. wyniósł 30 dni (powódka opuściła Szpital 24 sierpnia 2010 r.). Nawet przyjmując wydłużony okres zwolnienia, uzasadniony większą dekompensacją organizmu po drugim, w krótkim okresie czasu, zabiegu inwazyjnym, brak jest podstaw do przyjęcia, że okres trzech tygodni zwolnienia byłby nieadekwatny w przypadku przeprowadzenia pierwszej operacji metodą laparoskopową. Niewątpliwie natomiast okres zwolnienia zakończyłby się znacznie wcześniej niż 23 września 2010 r., gdyby powódka nie musiała poddać się kolejnej operacji. Wobec powyższego należało przyjąć, że cały okres zwolnienia – od momentu ponownego przyjęcia do Szpitala w dniu 13 sierpnia 2010 r. do momentu ukończenia zwolnienia, tj. 23 września 2010 r. (42 dni) objęty był odpowiedzialnością Szpitala za szkodę wyrządzoną zaniechaniem diagnostycznym po zabiegu salpingotomii (art. 415 k.c. w zw. z art. 430 k.c.). Wartość tej szkody wyniosła 430,92 zł [(23,01-18,41)x42 + (28,67 – 23,01)x42].
W konsekwencji na rzecz zasądzeniu od pozwanych in solidum na rzecz powódki podlegała kwota 135.430,92 zł. Pozwany zakład ubezpieczeń przedstawił argumentację ograniczającą własną odpowiedzialność do kwoty stanowiącej równowartość 46.500 euro. Z ustaleń w sprawie wynika jednak, że pozwanych łączyła również umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej podmiotów prowadzących zakłady opieki zdrowotnej o charakterze nieobowiązkowym, ustanawiająca granicę odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń za jedno zdarzenie na kwotę 500.000 zł. Zasądzona suma jest znacznie niższa niż obie wskazane wyżej sumy gwarancyjne. Skoro suma odpowiedzialności pozwanego z tytułu analizowanej szkody jest rozpoznana w całości i nie wzrośnie, to brak jest ryzyka wyczerpania zakresu odpowiedzialności pozwanego w przyszłości. W chwili zaś zamknięcia rozprawy pozwany nie przedstawił argumentacji, z której wynikałoby, że jego odpowiedzialność poprzez wyczerpanie ogólnej sumy gwarancyjnej wygasła albo uległa w jakimkolwiek stopniu ograniczeniu. W tym stanie rzeczy nie było podstaw do czynienia zastrzeżenia, co do ograniczenia zakresu odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela, skoro ta mieściła się w całości w granicach określonych umową ubezpieczenia.
Bezzasadnym okazało się powództwo o ustalenie odpowiedzialności pozwanych na przyszłość za skutki błędu medycznego. Podzielając argumentację powódki co do przesłanek i celu tego roszczenia należało uznać, że w sprawie nie zachodzi przesłanka interesu prawnego w ustaleniu takiej odpowiedzialności. Zakres następstw salpingektomii dla powódki jest obecnie w całości rozpoznany. Powódka nie wymaga dalszego leczenia ani nie jest możliwe przy obecnym stanie wiedzy medycznej podjęcie zabiegów naprawczych, przywracających usunięty organ. Wskazywana przez powódkę potrzeba ustalenia odpowiedzialności, związana z zapłodnieniem pozaustrojowym, leży poza zakresem przyczynowo skutkowym odpowiedzialności obu pozwanych. W konsekwencji roszczenie o ustalenie odpowiedzialności podlegało oddaleniu w całości.
O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. Powódka jako termin początkowy opóźnienia pozwanych wskazała dzień następny po dniu doręczenia każdemu z pozwanych odpisu pozwu. Doręczenia te miały miejsce w stosunku do (…) S.A. 21 czerwca 2013 r., zaś w stosunku do pozwanego Szpitala 20 czerwca 2013 r. Skoro powódka zaniechała uprzednio wszczęcia postępowania likwidacyjnego poprzez zgłoszenie roszczenia ubezpieczycielowi, to termin ten w stosunku do tego podmiotu był zbyt wczesny, doręczenie odpisu pozwu mogło prowadzić bowiem jedynie do rozpoczęcia biegu terminu określonego w art. 817 § 1 k.c. Uwagi te stanowią zaledwie punkt wyjścia dla oceny kwestii popadnięcia pozwanych w stan opóźnienia, sankcjonowany zasądzeniem odsetek. Zagadnienie wymagalności roszczeń odszkodowawczych i początkowego terminu naliczania należnych odsetek z tytułu opóźnienia należy bowiem do spornych. Kwestia ta szeroko została przedstawiona w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 lipca 2019 r. (II CSK 304/18), do którego Sąd odsyła strony, uznając za niecelowe dla zachowania przejrzystości wywodu przytaczanie obszernych fragmentów tego dokumentu. W uznaniu Sądu na akceptację zasługuje szeroko uzasadniony pogląd, że wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie zależy od znajomości wysokości roszczenia przez dłużnika oraz, co wynika ze specyfiki zadośćuczynienia, kryterium oczywistości żądania. Nie ma natomiast podstaw, w warunkach braku zmiany wartości pieniądza w czasie, w skali uzasadniającej przyjęcie za rzeczywistą miarę wartości dóbr i usług cen z chwili daty wyrokowania w odniesieniu do uszczerbku o charakterze niemajątkowym, jako terminu wymagalności daty określonej na podstawie art. 363 § 2 k.c. Stosowanie tej ostatniej konstrukcji, w odniesieniu do roszczenia o zadośćuczynienie, musi być ograniczone stosownie do charakteru roszczenia. Ceny z daty ustalania odszkodowania nie wpływają bowiem bezpośrednio na wartość szkody lecz jedynie na odpowiedniość zadośćuczynienia, co stanowi istotną cechę dystynktywną obu roszczeń i nie uzasadnia automatycznego przenoszenia poglądów co do początkowego momentu naliczania odsetek z roszczenia odszkodowawczego na roszczenie o zadośćuczynienie.
Kryterium oczywistości nie zostało w sprawie spełnione. Podstawa roszczenia należała do wysoce spornych i wymagała pogłębionego postępowania dowodowego, w kierunku ustalenia zasadności zarzutów powódki, które, w znacznej części, nie znalazły potwierdzenia. Zasadność części zarzutów powódki potwierdziła w zasadzie dopiero opinia biegłego M. W. i dopiero datę jej doręczenia można uznawać za początek biegu terminu, o którym mowa w art. 455 k.c. Skoro doręczenie to nastąpiło w dniach 9 września 2019 r. w stosunku do Szpitala oraz 10 września 2019 r. w stosunku do zakładu ubezpieczeń, to niezwłoczny termin spełnienia świadczenia pieniężnego w stosunku do obu pozwanych upływał w dniu 24 września 2019 r. Od 25 dnia tego miesiąca pozwani pozostawali w opóźnieniu ze spełnieniem świadczenia, sankcjonowanym odsetkami na podstawie art. 481 § 1 k.c. W pozostałym zakresie omawiane roszczenie podlegało oddaleniu.
Analogiczne rozumowanie należało odnieść do zasądzonego odszkodowania. Również i w odniesieniu do tego świadczenia aktualne pozostają rozważania dotyczące znaczenia wyjaśnienia podstawy roszczenia dla określenie daty wymagalności tego świadczenia. Artykuł 363 § 2 k.c. nie może natomiast przemawiać za przyznaniem odsetek dopiero od momentu ustalenia odszkodowania, jako że szkoda ab initio miała postać utraty określonego przychodu pieniężnego, który powódka osiągnęłaby w 2010 r. Ustalenie tej wartości na 2020 r. wymagałoby zastosowania mechanizmu waloryzacyjnego albo przyznania odsetek za opóźnienie, które są podstawą formą rekompensaty utraty wartości przez pieniądz w czasie.
Orzekając o kosztach procesu Sąd miał na względzie, że powódka utrzymała się ze swoim roszczeniem w 36,75%. Usprawiedliwiałoby to, co do zasady określonej w art. 100 zd. 1 k.p.c., zasądzenie od niej na rzecz pozwanych kosztów procesu, w części odpowiadającej takiemu rezultatowi postępowania. Z kolei zdanie 2. powołanego przepisu mogłoby stanowić podstawę do żądania przez powódkę zwrotu przez pozwanych całości kosztów. Dochodzącemu zapłaty zadośćuczynienia może być trudno określić w pozwie wysokość owej sumy bez narażenia się na zarzut jej zawyżenia. W takim wypadku, przy zastosowaniu art. 100 zdanie drugie k.p.c., przegrywający zwraca powodowi należne mu w sprawie koszty procesu od uwzględnionej części powództwa, nie może natomiast żądać od powoda kosztów procesu od części oddalonej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 października 1969 r. I CR 186/69, Biul. SN 1970, nr 8-9, poz. 151). Jednak żądanie zadośćuczynienia w kwocie rażąco wygórowanej w stosunku do przyznanych w podobnych przypadkach w orzecznictwie sądowym, jako przekraczające przysługujące sądowi granice oceny stosownego zadośćuczynienia, wyłącza przewidzianą w art. 100 zdanie drugie możliwość włożenia na pozwanego obowiązku zwrotu wszystkich z tym związanych kosztów (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 października 1972 r., II PR 223/72, LEX nr 7144). Przepis ten ogranicza ścisłe obowiązywanie zasady odpowiedzialności za wynik procesu, w sytuacjach w których powód określając wysokość swojego roszczenia nie może być pewnym, że przy założeniu podzielenia w całości argumentacji leżącej u podstaw zasady żądania, otrzyma całość żądanej sumy. Taki stan rzecz ma miejsce w sytuacjach, gdy wysokość świadczenia nie jest ściśle określona i zależy od oceny sądu. Przyjmuje się zatem, że powoda nie można obarczać tak daleko posuniętymi rygorami odpowiedzialności z tytułu kosztów procesu, jak w odniesieniu do roszczeń ściśle wymiernych, niemożliwe jest bowiem, by powód przewidział w sposób ścisły proces rozumowania sędziowskiego regulujący kształtowanie wysokości świadczenia. Racja ta jednak nie dotyczy przesłanek zasadności żądania, w odniesieniu do tychże sytuacja powoda dochodzącego zadośćuczynienia nie jest odmienna od sytuacji każdego innego powoda, który co do zasady musi wykazać zasadność całości swoich tez. Wobec tego w razie częściowego oddalenia żądania zadośćuczynienia ze względu na brak wykazania podstaw odpowiedzialności pozwanego stosowanie regulacji art. 100 zd. 2 in fine nie znajduje usprawiedliwienia w wykładni funkcjonalnej tego przepisu. Jeżeli nadto przesłanką zastosowania tej regulacji mają być zasady słuszności, to i te nie przemawiają za tym, by pozwanego, który odparł część kierowanych przeciwko niemu zarzutów odnośnie wad procesu leczenia, obciążać w całości kosztami postępowania poniesionymi przez powódkę. Tak było w sprawie niniejszej, w której powódka nie ostała się z tezami o bezpodstawnym pozbawieniu jej lewego jajowodu oraz o powiązaniu przyczynowym pomiędzy salpingektomią jajowodu prawego a stanem bezpłodności. Brak zasadności tych zarzutów, wpływających w sposób istotny na wysokość zadośćuczynienia, czyni niedopuszczalnym obciążenie pozwanych w całości kosztami procesu.
W ocenie Sądu zależność wysokości zasadniczego roszczenia o zadośćuczynienie od oceny Sądu winna znaleźć wyraz w sprawie poprzez zastosowanie wzajemnego zniesienia kosztów procesu. Artykuł 100 zd. 1 k.p.c. przewiduje taką możliwość postąpienia w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań. Wobec braku odniesienia takiego sposobu rozstrzygnięcia do procentowo określonej wartości rozkładu uwzględnienia interesów stron przyjmuje się, że przy częściowym uwzględnieniu żądań pozostawia on do uznania sądu ocenę, czy koszty należy wzajemnie znieść, czy też stosunkowo rozdzielić. Zatem nie jest tak, że wzajemne zniesienie kosztów byłoby dopuszczalne jedynie w wypadku uwzględnienia żądań pozwu w połowie (tak trafnie Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 20 kwietnia 2018 r., I ACa 1246/17). Wobec tego również inny rozkład interesów pozwala na takie rozstrzygnięcie. W sprawie rozkład ten kształtował się na poziomie 36,75 na rzecz powódki do 63,25 na rzecz pozwanych. Biorąc jednak pod uwagę, że zasadniczą część pozwu stanowiło roszczenie o charakterze uznaniowym co do wysokości należało przyjąć dopuszczalność wzajemnego zniesienia kosztów procesu między stronami, których poniesione koszty kształtowały się na takim samym poziomie (wynagrodzenie pełnomocnika określone na podstawie § 6 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, t. j. Dz. U. z 2013 r. poz. 490 ze zm. oraz rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, t. j. Dz. U. z 2013 r. poz. 461 – 7.200 zł oraz opłata skarbowa od udzielonego pełnomocnictwa w kwocie 17 zł).
O wydatkach poniesionych w postępowaniu tymczasowo przez Skarb Państwa oraz o opłacie od pozwu, od poniesienia której powódka została w całości zwolniona Sąd orzekł na podstawie art. 113 ust. 1 w zw. z art. 100 zd. 1 i art. 73 ust. ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t. j. Dz. U. z 2019 r., poz. 785 ze zm.). Wymienione koszty sądowe powinni ponieść solidarnie (art. 105 § 2 k.p.c.) pozwani, w części która przypada na nich w wyniku rozkładu kosztów procesu, tj. w 36,75%. Wyliczenie tych kosztów Sąd pozostawił referendarzowi sądowemu (art. 8 ust. 1 u.k.s.c. w zw. z art. 108 § 1 zd. 2 k.p.c.). W stosunku do powódki Sąd uznał za uzasadnione charakterem doznanego uszczerbku i postacią krzywdy odstąpienie od obciążenia kosztami sądowymi w postaci części opłaty oraz wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa, na podstawie art. 113 ust. 4 u.k.s.c.
Ze względu na powyższe motywy orzeczono jak w sentencji.
uszkodzenia narządów moczowo-płciowych
Skorzystaj z pomocy przy określeniu uszczerbku na zdrowiu, jakiego doznałeś w wyniku wypadku lub innego zdarzenia.
Tabele stanowią załącznik do rozporządzenia Ministra MPiPS
Poniżej przestawiamy wykaz, dotyczący urazów następujących części ciała:
A. Uszkodzenia głowy
B. Uszkodzenia twarzy
C. Uszkodzenia wzroku
D. Uszkodzenia słuchu
E. Uszkodzenia szyi, krtani, tchawicy i przełyku
F. Uszkodzenia klatki piersiowej
G. Uszkodzenia brzucha
H. Uszkodzenia narządów moczowo-płciowych
I. Ostre zatrucia
J. Uraz kręgosłupa
K. Uszkodzenia miednicy
L. Uszkodzenia kończyny górnej
Ł. Uszkodzenia śródręcza i palców
M. Uszkodzenia kończyny dolnej
H. Uszkodzenia narządów moczowo-płciowych 73. Uszkodzenie jednej nerki lub obu nerek powodujące upośledzenie ich funkcji – w zależności od stopnia 10-25 74. Utrata jednej nerki przy drugiej zdrowej i prawidłowo działającej 35 75. Utrata jednej nerki przy upośledzeniu funkcjonowania drugiej nerki – w zależności od stopnia upośledzenia funkcji pozostałej nerki 40-75 76. Uszkodzenie moczowodu powodujące zwężenie jego światła 20 77. Uszkodzenie pęcherza – w zależności od stopnia zmniejszenia jego pojemności, zaburzeń w oddawaniu moczu, przewlekłych stanów zapalnych 10-30 78. Przetoki dróg moczowych i pęcherza moczowego – w zależności od stopnia stałego zanieczyszczania się moczem 20-50 79. Zwężenie cewki moczowej: a) powodujące trudności w oddawaniu moczu 15 b) z nietrzymaniem lub zaleganiem moczu 30-50 c) z nietrzymaniem lub zaleganiem moczu z powikłaniami 50-60 80. Utrata prącia 40 81. Częściowa utrata prącia 20 82. Utrata jednego jądra lub jajnika 20 83. Utrata obu jąder lub obu jajników 40 84. Wodniak jądra 10 85. Utrata macicy: a) w wieku do 50 lat 40 b) w wieku powyżej 50 lat 20 86. Uszkodzenie krocza powodujące wypadnięcie narządów rodnych: a) pochwy 10 b) pochwy i macicy 30
Jest to narzędzie, które pozwala w prosty sposób poruszać się po tabeli stanowiącej załącznik do Rozporządzenia Ministra Pracy I Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania.
Czy usunięcie jajowodu ogranicza płodność?
Pytanie nadesłane do redakcji
Mam 28 lat. 2 miesiące temu przeprowadzono u mnie laparoskopię w wyniku ciąży pozamacicznej. Wycięto mi prawy jajowód. Jest to moja druga ciąża (pierwsza skończyła się niepowodzeniem), nie znam przyczyny (serce się nie wytworzyło). Miałam łyżeczkowanie. Proszę mi powiedzieć jakie mam szanse na ciążę. Mam obawy, bo został mi jeden i ostatni jajowód. Lekarz mówi, że jest w porządku i że mogę już podjąć starania. Ale ja nie wiem jak z owulacją. Czy to prawda że odbywa się raz z jednego raz z drugiego jajnika. Czy jest możliwość przechwycenia jajeczka ze strony, gdzie nie mam jajowodu? Dziękuję za odpowiedź.
Odpowiedziała
prof. dr n. med. Violetta Skrzypulec-Plinta
ginekolog położnik, endokrynolog, seksuolog
Kierownik Katedry Zdrowia Kobiety Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach
Usunięcie jajowodu w przedstawionym przypadku w żaden sposób nie wpływa na występowanie cykli owulacyjnych i na charakter i czas owulacji. Usunięcie jajowodu częściowo ogranicza płodność, ale nie ogranicza cykliczności owulacyjnych prawego lub lewego jajnika.
Przed kolejną ciążą należałoby zrobić badania na toksoplazmozę, chlamydię, cytomegalowirus, przeciwciała kardiolipidowe. Warto również sprawdzić stężenie TSH, prolaktyny oraz drożność drugiego jajowodu. Większość kobiet po operacjach usunięcia jednego jajowodu z powyższych powodów rodzi bez problemów zdrowe dziecko lub kolejne dzieci.
Usunięcie macicy jajowodów zakażenie posocznicą połogową Poznań
Jak wskazuje się w orzecznictwie (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2013 r., IV CSK 431/12) lekarz odpowiada na zasadzie winy, którą można mu przypisać tylko w wypadku wystąpienia jednocześnie elementu obiektywnej i subiektywnej niewłaściwości postępowania. Element obiektywny łączy się z naruszeniem zasad wynikających z zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii, i w jego ramach mieści się tzw. błąd lekarski, przez który rozumie się naruszenie obowiązujących lekarza reguł postępowania, oceniane w kontekście nauki i praktyki medycznej. Element subiektywny odnosi się do zachowania przez lekarza staranności, ocenianej pod kątem określonego wzorca, standardu postępowania, przy przyjęciu kryterium wysokiego poziomu przeciętnej staranności każdego lekarza, jako jego staranności zawodowej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2010 r., V CSK 287/09). Zatem wysokie wymagania stawiane lekarzom nie oznaczają ich odpowiedzialności za wynik (rezultat) leczenia, ani odpowiedzialności na zasadzie ryzyka.
Do przyjęcia odpowiedzialności wymagane jest zatem wyrządzenie szkody przez podwładnego przy wykonywaniu powierzonej mu czynności, wina podwładnego oraz związek przyczynowy między zawinionym zachowaniem podwładnego a powstałą szkodą. Dlatego też przyjęcie odpowiedzialności zakładu opieki zdrowotnej na podstawie wskazanych norm prawnych wymaga uprzedniego stwierdzenia, iż postępowanie personelu medycznego nie było zgodne z zasadami sztuki lekarskiej (tj. było bezprawne) i było zawinione, w wyniku czego powstała szkoda, która pozostawała w adekwatnym związku przyczynowo- skutkowym z takim działaniem, czy też zaniechaniem personelu medycznego.
W literaturze przedmiotu przez pojęcie “błąd w sztuce medycznej”, zwany także “błędem lekarskim”, rozumie się naruszenie obowiązujących lekarza reguł postępowania, wypracowanych na podstawie nauki i praktyki (zob. Marian Filar i inni, Odpowiedzialność lekarzy i zakładów opieki zdrowotnej, Wyd. Praw. “LexisNexis”, Warszawa 2005 r., str. 29; por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 kwietnia 1955 roku, sygn. IV CR 39/54 OSN 1957, poz. 7 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 września 1972 roku, sygn. I KR 116/72). „Błąd medyczny” to nieprawidłowe postępowanie, którego skutków można było uniknąć przy zachowaniu zwykłej staranności, bez konieczności podejmowania działań nadzwyczajnych, w sytuacji kiedy był czas do namysłu (tak Krzysztof Woźniak „Błąd medyczny”, Katedra Medycyny Sądowej UJ CM, Kraków 2014). Lekarz popełnia błąd medyczny tylko w sytuacji, kiedy nie zrobił wszystkiego, co mógł i powinien był zrobić zgodnie z aktualną wiedzą i praktyką medyczną. Przez błąd medyczny (lekarski) rozumie się także naruszenie przez lekarza (świadomego tego, że podejmuje czynność medyczną) obowiązujących go w konkretnym wypadku, wypracowanych na gruncie nauki i praktyki reguł postępowania zawodowego wobec dóbr prawnych w postaci życia i zdrowia człowieka, które na gruncie prawa stanowi podstawę do stwierdzenia naruszenia obowiązku ostrożności (tak Agnieszka Liszewska „Odpowiedzialność karna lekarza za błąd w sztuce lekarskiej”, Kraków 1998).
Zgodnie z art. 361 § 1 KC zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Co do zasady normalne następstwa zdarzenia, z którego wynika szkoda, to takie, które to zdarzenie ogólnie jest w stanie wywołać w normalnym biegu rzeczy. Będą wykraczać poza tą normalność jedynie takie zdarzenia, które są wynikiem okoliczności nadzwyczajnych, niezwykłych, nie mieszczących się w ramach doświadczenia życiowego, a więc takie, których normalnie nie bierze się pod uwagę. Adekwatny związek przyczynowo – skutkowy, w myśl art. 6 KC podlega udowodnieniu przez poszkodowanego. Granice wyznaczające możliwości dowodowe stron na płaszczyźnie art. 361 § 1 KC wyznacza aktualny stan wiedzy medycznej. W konsekwencji nie wymaga się, aby związek przyczynowy pomiędzy postępowaniem lekarza, a powstałą szkodą został ustalony w sposób pewny. Podkreślenia wymaga, że ustalenie w sposób pewny związku przyczynowego pomiędzy postępowaniem lekarza, a powstałą szkodą jest najczęściej niemożliwe, gdyż w świetle wiedzy medycznej w większości wypadków można mówić tylko o prawdopodobieństwie wysokiego stopnia, a rzadko o pewności, czy wyłączności przyczyny. Na powstanie szkody ma lub może mieć wpływ wiele czynników i należy tylko ustalić, w jakim stopniu prawdopodobieństwa wobec innych czynników pozostaje zaniedbanie lekarza. Podkreśla się również, że żądanie absolutnej pewności związku przyczynowego nie byłoby ani realne, ani uzasadnione. Błędem lekarzy leczących powódkę w pozwanym szpitalu było, że nie dokonali weryfikacji badań przeprowadzonych w dniu 10 maja 2013 r. Usunięcie macicy z jajowodami i kolejne reoperacje były koniecznością wynikającą z pogarszającego się stanu ogólnego powódki, wynikającego z toczącego się stanu zapalnego w obrębie jamy brzusznej celem likwidacji ognisk zakażenia.
Zgodnie z art. 445 KC, Sąd może przyznać osobie poszkodowanej w wypadku przewidzianym w art. 444 KC, tj. osobie, która doznała uszkodzenia ciała lub której zdrowie uległo rozstrojowi, zadośćuczynienie za doznaną krzywdę.
Jak wskazuje się w orzecznictwie, celem zadośćuczynienia pieniężnego jest przede wszystkim złagodzenie cierpień i towarzyszących im ujemnych uczuć związanych z uszkodzeniem ciała i rozstrojem zdrowia. Przy ocenie wysokości zadośćuczynienia za krzywdę należy uwzględnić przede wszystkim nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym (por. orzeczenie SN z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 681/98, OSNAP 2000/16/626).
Zgodnie z przyjętym w doktrynie i ugruntowanym w orzecznictwie Sądu Najwyższego poglądem, zadośćuczynienie winno mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny. Jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną. Zadośćuczynienie powinno być środkiem pomocy dla poszkodowanego i pozostawać w odpowiednim stosunku do rozmiaru krzywdy i szkody niemajątkowej. Na krzywdę poszkodowanego składają się cierpienia fizyczne w postaci bólu i innych dolegliwości oraz cierpienia psychiczne polegające na ujemnych uczuciach przeżywanych bądź w związku z cierpieniami fizycznymi, bądź w związku z następstwami uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, zwłaszcza trwałymi i nieodwracalnymi (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 1985 r., II CR 94/85).
Sprawa sądowa opracowana przez Kancelaria
Przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało, że pozwany nie wykonał wszystkich możliwych do przeprowadzenia działań. W niniejszej sprawie Sąd dopuścił dowód z opinii biegłych E. W., A. M. (2), R. M., S. N., M. P.. Opinia jest jasna, pełna, zawiera odpowiedzi na pytania sądu zawarte w postanowieniu o dopuszczeniu tego dowodu. Ponadto biegli w opiniach uzupełniających w sposób wyczerpujący odnieśli się do zarzutów podniesionych przez stronę powodową.
Z dołączonych dokumentów wynika, że zanim powódka trafiła do szpitala, miała zrobiony w dniu 10 maja wymaz z odbytu i z pochwy – wyizolowano od niej szczepy bakterii potencjalnie chorobotwórcze. Biegli zwrócili uwagę, że obecnie nie jest możliwe ustalenie, czy były one wyizolowane przypadkowo, czy też rozpoczynał się u powódki proces zakażenia dróg rodnych. Jednocześnie biegli w sposób stanowczy wskazali, że po otrzymaniu takich wyników należało już w dniu przyjęcia powódki do szpitala, powtórzyć badania (pobrano jedynie wymaz z pochwy) oraz sprawdzić parametry-krwi, które wykluczyłyby u powódki rozwinięty proces zapalny. Należało zatem wykonać podstawowe badania czyli morfologię krwi oraz poziom białka.
W przedmiotowej sprawie nie wykonano powyższych badań, lekceważenie zaś infekcji lub nawet nosicielstwa jest często przyczyną dalszych powikłań, gdyż często zdarza się, że jeden szczep bakterii toruje drogę do wniknięcia innym szczepom o większej wirulencji. Dlatego tak-ważne jest stałe monitorowanie pacjentów u których wykryto potencjalnie chorobotwórcze drobnoustroje. Mając wyhodowany drobnoustrój należy zawsze zweryfikować czy jest on przyczyną zachorowania czy też tylko kolonizuje on dane miejsce, a bez dodatkowych badań krwi nie można było tego stwierdzić. Niewątpliwie zabieg przeprowadzony w oraz wcześniejsza izolacja drobnoustrojów mogły predysponować powódkę do wniknięcia kolejnych patogenów. Biegli wskazali, że na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego nie można wskazać, w którym miejscu doszło do zakażenia. Zdarza się, że w pobranym materiale znajduje się tylko jeden patogen, a w rzeczywistości infekcja jest wywołana przez większą ich różnorodność (przyczyną posocznic połogowych często jest flora mieszana). Może to być spowodowane tym, że stosowana jest profilaktyka antybiotykowa oraz że akurat w pobranym materiale nie znajdowały się inne drobnoustroje.
Biegli wskazali również, że nieznalezienie źródła zakażenia w środowisku szpitalnym może świadczyć o skutecznej dezynfekcji i sterylizacji (materiały do badań pobrano po kilku dniach od ujawienia zakażenia), nie można bowiem wywieść, że tego drobnoustroju w tym środowisku nie ma.
Przedmiotowy przypadek zachorowania u powódki należy uznać za zakażenie szpitalne, gdyż objawy choroby pojawiły się w pierwszej dobie po cesarskim cięciu. Średni czas rozwoju zakażenia wynosi 7 dni, jednakże są bakterie na tyle zjadliwe, ze pierwsze objawy ujawniają się po kilku godzinach. Zgodnie z art. 2 pkt 33 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi zakażenie szpitalne to zakażenie, które wystąpiło w związku z udzieleniem świadczeń zdrowotnych, w przypadku gdy choroba:
a) nie pozostawała w momencie udzielania świadczeń zdrowotnych w okresie wylęgania albo
b) wystąpiła po udzieleniu świadczeń zdrowotnych, w okresie nie dłuższym niż najdłuższy okres jej wylęgania.
W przedmiotowej sprawie biegli wskazali, że za zakażenie szpitalne uznaje się infekcję, która ujawnia się po 48 h od przyjęcia od szpitala. Opiniujący w niniejszej sprawie biegli wskazali jakich konkretnych zaniedbań dopuścił się pozwany. Powtórzyć należy, że zabrakło procedur monitorujących epizod zakażenia narządów rodnych przez przyjęciem do szpitala oraz powtórzenia wyniku z dnia 31 maja. Ponadto po stwierdzeniu wysokiego poziomu leukocytów u powódki, zgłaszania przez nią silnego bólu, niemożności chodzenia po cesarskim cięciu, należało zlecić badanie białka (…).
Z pewnością w.w. zachowanie pozwanego odbiega od modelowego wzorca fachowca, a działanie zgodne z wskazaniami sztuki medycznej pozwoliłoby uniknąć błędu skutkującego wystąpieniem szkody. Powyższe w sposób jednoznaczny wskazuje, że lekarze pozwanego nie dochowali należytej staranności, a ich zachowanie należy ocenić jako zawinione.
Wskazać należy, że na skutek zdarzenia rozpoznano u powódki trwały uszczerbku na zdrowiu w wysokości łącznie 48 %, (usunięcie macicy i jajowodów, co jest równoznaczne z utratą zdolności płodzenia – 40 % trwałego uszczerbku na zdrowiu); usunięcie pęcherzyka żółciowego, co powoduje konieczność przestrzegania diety – 5 %. rozstrój zdrowia psychicznego – 3 %). Ponadto trwałym skutkiem (uszczerbkiem na zdrowiu) są blizny po przebytych zabiegach relaparotomii i stosowania drenażu. Powyższe wynika z opinii biegłych, które Sąd w całości podzielił.
Oczywistym jest, że na zasadność roszczenia powódki wpływ mają także cierpienia wynikające z dolegliwości bólowych w trakcie leczenia. Niewątpliwie powódka poddawana był długotrwałemu leczeniu. Po wykonanej relaparotomii podczas której usunięto macicę oraz jajowody obustronnie, w trakcie pobytu na (…) wykonano dodatkowo 2 relaparotomie – podejrzenie niedrożności jelit, usunięto wyrostek robaczkowy i pęcherzyk żółciowy. Biorąc pod uwagę stan somatyczny powódki należy stwierdzić, że wystąpiły u niej cierpienia fizyczne, jak i psychiczne o dużym stopniu nasilenia z uwagi na stan bezpośredniego zagrożenia życia, rozłąkę z nowonarodzonym dzieckiem, pozbawienie zdolności płodzenia, stosowaniem inwazyjnych procedur medycznych, zależności od osób trzecich. Powódka doznała dużej traumy, która nie przekroczyła ona zdolności adaptacyjnych jej organizmu. Powódka jest osobą w młodym wieku. Pozbawienie jej zdolności płodzenia, a także blizny pooperacyjne, powodujące negatywny efekt estetyczny źle wpłynęły na psychikę, od której zależy zadowolenie z współżycia intymnego i satysfakcja seksualna.
Jak wynika z przeprowadzonego w sprawie materiału dowodowego, powódka przeżywa histerectomię jako trwałe pozbawienie kobiecości, w istotny sposób obniża to samoocenę i co za tym idzie funkcjonowanie w roli żony i kobiety. W ocenie przyszłych sytuacji dominuje lęk, brak pewności co do poradzenia sobie wobec poczucia niepewności w roli kobiety i matki, niemożność poczucia pełnej satysfakcji w ocenie przyszłych sytuacji. Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności kwotą adekwatną do doznanej krzywdy powódki jest kwota 150.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie w takiej wysokości jest należycie wyważone i pozostaje w odpowiedniej relacji do aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, uwzględnia również wiek powódki. Wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie – I Wydział Cywilny z dnia 27 kwietnia 2018 r. I C 368/16
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości w zakresie błędu medycznego lekarza albo szpitala, odszkodowania czy zadośćuczynienia pozostajemy do Państwa dyspozycji.
Z wyrazami szacunku.
Czy usunięcie jajowodu ogranicza płodność?
Pytanie nadesłane do redakcji
Mam 28 lat. 2 miesiące temu przeprowadzono u mnie laparoskopię w wyniku ciąży pozamacicznej. Wycięto mi prawy jajowód. Jest to moja druga ciąża (pierwsza skończyła się niepowodzeniem), nie znam przyczyny (serce się nie wytworzyło). Miałam łyżeczkowanie. Proszę mi powiedzieć jakie mam szanse na ciążę. Mam obawy, bo został mi jeden i ostatni jajowód. Lekarz mówi, że jest w porządku i że mogę już podjąć starania. Ale ja nie wiem jak z owulacją. Czy to prawda że odbywa się raz z jednego raz z drugiego jajnika. Czy jest możliwość przechwycenia jajeczka ze strony, gdzie nie mam jajowodu? Dziękuję za odpowiedź.
Odpowiedziała
prof. dr n. med. Violetta Skrzypulec-Plinta
ginekolog położnik, endokrynolog, seksuolog
Kierownik Katedry Zdrowia Kobiety Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach
Usunięcie jajowodu w przedstawionym przypadku w żaden sposób nie wpływa na występowanie cykli owulacyjnych i na charakter i czas owulacji. Usunięcie jajowodu częściowo ogranicza płodność, ale nie ogranicza cykliczności owulacyjnych prawego lub lewego jajnika.
Przed kolejną ciążą należałoby zrobić badania na toksoplazmozę, chlamydię, cytomegalowirus, przeciwciała kardiolipidowe. Warto również sprawdzić stężenie TSH, prolaktyny oraz drożność drugiego jajowodu. Większość kobiet po operacjach usunięcia jednego jajowodu z powyższych powodów rodzi bez problemów zdrowe dziecko lub kolejne dzieci.
Laparoskopowe wycięcie jajowodu
Operacje wykonywane przez małe otwory w brzuchu (w pępku i dwa na podbrzuszu) przy użyciu specjalnych narzędzi operacyjnych pod kontrolą kamery.
INFORMACJA DOTYCZĄCA BADANIA/ ZABIEGU/ OPERACJI:
Zabieg wykonywany jest po napompowaniu do jamy brzusznej obojętnego gazu – poprzez małe nacięcia brzucha wprowadza się kamerę i instrumenty operacyjne. Ilość nacięć na skórze to najczęściej 3 o długości od 1 do 0,5 cm. Zakres zabiegu ogranicza się do wycięcia zmienionego chorobowo jajowodu lub jajowodów. U kobiet miesiączkujących, zabieg nie powoduje utraty miesiączki. Wycięcie obu jajowodów powoduje utratę możliwości naturalnego zajścia w ciążę i konieczność stosowania procedury in vitro.
Zabieg trwa od 30 do 90 minut.
RODZAJ ZNIECZULENIA:
Ogólne dotchawicze z założeniem rurki do tchawicy.
PRZYGOTOWANIE DO ZABIEGU:
Przygotowanie do zabiegu zależy głownie od stopnia zawansowania choroby, zakresu planowanego zabiegu, wieku pacjenta i innych obciążeń zdrowotnych. Przed operacją ok. 3 dni unikamy pokarmów ciężkostrawnych i gazowanych płynów, regulujemy wypróżnienia przy użyciu leków przeczyszczających, czopka glicerynowego lub lewatywy na kilkanaście godzin przed zabiegiem, stosujemy espumisan czy węgiel aktywowany dzień przed zabiegiem.
W dzień operacji nie wolno jeść i pić. Pacjentka musi posiadać do zabiegu grypę krwi, HBs, HCV (nie starsze niż 3 miesiące), morfologię, APTT, elektrolity, poziom białka.
CO ZABRAĆ DO SZPITALA:
Prosimy o zabranie ze sobą tylko niezbędnych rzeczy, takich, jak: dokumentacja medyczna, wyniki badań, leki stosowane przewlekle, przybory toaletowe, ręcznik, skarpetki, piżamę, szlafrok, pantofle oraz ubranie na zmianę. Prosimy nie zabierać ze sobą biżuterii, zegarków i innych wartościowych przedmiotów.
REKONWALESCENCJA I ZALECENIA:
Operacje te najczęściej wymagają pozostawienia cewnika do pęcherza po operacji na okres od kilku godzin do 24 godzin. Rany zaklejone klejem nie wymagają jego usunięcia, w przypadku szycia – zdjęcie szwów ze skóry w 4-7 dobie od operacji. Pacjentka może podjąć współżycie po konsultacji z lekarzem.
Czas powrotu do normalnego funkcjonowania waha się od 4 do 7 dni.
STANDARDOWA DŁUGOŚĆ POBYTU W SZPITALU:
12-48 godzin
CENA (nie zawiera kosztu wizyty kwalifikacyjnej):
3900 zł
CZAS OCZEKIWANIA NA ZABIEG:
KOMERCYJNIE – do dwóch tygodni
Lekarze wykonujący:
Laparoskopowe wycięcie jajowodu
Laparoskopowe wycięcie jajowodu przeprowadza się najczęściej, gdy u kobiety stwierdzono wodniaka jajowodu lub ciążę pozamaciczną. U kobiet miesiączkujących, zabieg nie powoduje utraty miesiączki. W przypadku wycięcia jednego jajowodu naturalne zajście w ciążę jest możliwe. Jeśli wycinane są oba jajowody, rozwiązaniem może być procedura in vitro.
Przeciwwskazaniem do wykonania laparoskopii jest niewydolność krążeniowo-oddechowa, przewlekła zapalenie oskrzeli, zaawansowana astma, przebyty zawał, ciąża.
Jaki przebieg ma laparoskopowe wycięcie jajowodu
Poprzez kilka niewielkich nacięć (zazwyczaj trzy – w pępku i na podbrzuszu) wprowadza się do brzucha pacjentki narzędzia mikrochirurgiczne. Zabieg wykonuje się po wcześniejszym napompowaniu jamy brzusznej obojętnym gazem (polepsza to widoczność narządów). Zabieg polega na wycięciu zmienionego chorobowo jajowodu lub jajowodów. Laparoskopia odbywa się w znieczuleniu ogólnym, pod stałą kontrolą kamery. Zabieg trwa maksymalnie 1,5 h. Po operacji pacjentka zostaje na obserwacji w szpitalu 12-24 godziny.
Po operacji zazwyczaj na minimum 10 godzin w pęcherzu moczowym zostawiany jest cewnik. Jeśli rany wymagają szwów, zdejmuje się je w 4-7 dobie od operacji. Pacjentka może podjąć współżycie po konsultacji z lekarzem.
Tydzień po zabiegu należy na siebie uważać – nie przemęczać się oraz powoli wracać do diety sprzed operacji.
Jak ustalane jest odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu?
Wypadki odbijają znaczne piętno na zdrowiu poszkodowanych. Kontuzje, urazy, złamania to tylko nieliczne obrażenia, za które należna jest wypłata odszkodowania z OC sprawcy wypadku. Jak jednak ustalana jest wysokość odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu? Zapraszamy do dalszej części artykułu.
Obliczenia wpływające na Twoje odszkodowanie
Poszkodowani doznający uszczerbku na zdrowiu bardzo często zastanawiają się, jak ustalana jest wysokość rekompensat po wypadku w tym zakresie. Przede wszystkim suma odszkodowania obliczana jest na podstawie tabeli uszczerbku na zdrowiu, którą każde Towarzystwo Ubezpieczeniowe tworzy samodzielnie i dołącza do Ogólnych Warunków Umowy sprzedawanych polis ubezpieczeniowych. Dokument ten zawiera większość możliwych urazów na zdrowiu człowieka i opisuje procentowy udział doznanego uszczerbku. Jak jednak przypisywane są stawki pieniężne za każdy procent? Większość firm ubezpieczeniowych przyznaje za 1% uszczerbku wartość 1% sumy ubezpieczenia widniejącej w polisie. Całościowa kalkulacje obejmuje też ocenę opinii komisji lekarskiej, a także dokumentację medyczną zebraną przez poszkodowanego. Niestety pomimo rzetelności procedury w praktyce Towarzystwa Ubezpieczeniowe bardzo często zaniżają wysokość należnej rekompensaty za obrażenia, jakich doznał poszkodowany.
Zaniżone odszkodowanie – jak uzyskać rekompensatę na odpowiednim poziomie?
Poszkodowany, który ma wątpliwości co do wysokości przyznanej rekompensaty ma prawo do złożenia stosownego odwołania od decyzji ubezpieczyciela. Poszkodowany składając takie pismo nic nie traci, a może jedynie zyskać. W celu uniknięcia zaniżenia odszkodowania warto skorzystać z pomocy doświadczonej kancelarii odszkodowawczej. Profesjonaliści uzyskują zdecydowanie wyższe rekompensaty, niż poszkodowani dochodzący odszkodowania samodzielnie. Przed złożeniem odwołania należy upewnić się, czy nie jest ono bezpodstawne. Jak to uczynić? Należy przeanalizować dokładnie tabele według, których ubezpieczyciel dokonał wyliczenia. Jeśli nie mamy pewności, czy jest nam należne wyższe odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu możemy zwrócić się do kancelarii w celu przeanalizowania sprawy. Jeśli doszło do uchybień otrzymamy informację, jakie możliwości w sprawie jeszcze istnieją. Wsparcie prawnika w walce z ubezpieczycielem jest wprost nieocenione, gdyż od rzetelności złożonego odwołania zależeć będzie, czy ubezpieczyciel przychyli się do naszych argumentów. Składanie dokumentu bez przytoczenia konkretnych faktów nie ma sensu. Jeśli nie czujemy się na siłach, by negocjować z ubezpieczycielem, nie umiemy skonstruować rzetelnego odwołania oddajmy sprawę w ręce kancelarii odszkodowawczej.
Portal Orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Warszawie
Sygn. akt I ACa 413/20
UZASADNIENIE
Pozwem z dnia 21 listopada 2014 r. J. K. (1) wniosła o zasądzenie od (…) Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w P. i (…) S.A. z siedzibą w W. kwoty 400.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 03 lipca 2014 r. do dnia zapłaty, z tym zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego oraz o zasądzenie kwoty 91,36 zł tytułem odszkodowania wraz odsetkami ustawowymi od 31-ego dnia od dnia doręczenia pozwanym odpisu pozwu do dnia zapłaty, z tym zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego. Ponadto powódka wniosła o ustalenie odpowiedzialności pozwanych za szkody, jakie mogą wystąpić u niej w przyszłości, wynikające z usunięcia przydatków lewych podczas operacji w dniu 15 marca 2006 r. Powódka domagała się od pozwanych solidarnie zasądzenia na jej rzecz kosztów postępowania.
W odpowiedzi na pozew z dnia 26 stycznia 2015 r. (…) S.A. z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów procesu.
W odpowiedzi na pozew z dnia 04 lutego 2015 r. (…) Publiczny Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej w P. wniósł o oddalenie powództwa
w całości oraz zasądzenie kosztów procesu.
Wyrokiem z dnia 01 lipca 2020 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo oraz ustalił, że powódka ponosi koszty postępowania zgodnie z art. 98 k.p.c. pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu.
Powyższe rozstrzygniecie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne:
W dniu 14 marca 2006 r. J. W., obecnie K., wówczas 22-letnia nieródka została przyjęta w trybie planowym na Oddział Położniczo-Ginekologiczny (…) Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej
w P. z powodu rozpoznania torbieli jajnika lewego, celem przeprowadzenia zabiegu operacyjnego polegającego na wycięciu torbieli.
Przy przyjęciu do szpitala przeprowadzono wywiad, wykonano badanie ogólne oraz ginekologiczne, które stały się podstawą leczenia operacyjnego. Pacjentka została zakwalifikowana do operacji z powodu niepoddającej się leczeniu zachowawczemu utrzymującej się w badaniach ultrasonograficznych torbieli o średnicy około 8 cm.
Przed operacją J. W. złożyła oświadczenie, zgodnie z którym potwierdziła, że została poinformowana zarówno o korzyściach, jak i o możliwościach wystąpienia powikłań, a także podpisała formularz zgody na znieczulenie do operacji oraz na zabieg operacyjny w trybie planowym wycięcia torbieli jajnika lewego oraz uzasadnione medycznie zmiany lub rozszerzenie postępowania chirurgicznego,
w tym zmianę rodzaju i zakresu operacji. Zgodę pacjentki na zabieg przyjęła dr B. N., która przeprowadziła rozmowę z pacjentką, pytając
o przebyte choroby, leki, uczulenia itp.
W toku dalszych czynności sporządzono medyczny plan opieki, w którym odnotowano informacje o leczeniu operacyjnym w trybie planowym. W rubryce rodzaj zabiegu odnotowano „wycięcie torbieli”. Następnie wykonano serię badań diagnostycznych celem przygotowania pacjentki do zabiegu operacyjnego. W opisie badania USG wskazano „(…) jajnik prawy prawidłowy, po stronie lewej, za macicą torbiel o wym. 79,1 mm x 63,1 mm (…)”.
W dniu 15 marca 2006 r. odbyła się planowa operacja powódki. Pacjentkę operował dr P. F. w asyście dr B. N..
Według opisu operacji po otwarciu powłok jamy brzusznej cięciem poprzecznym nadłonowym stwierdzono torbiel śródwięzadłową jajnika lewego penetrującą w kierunku pęcherza moczowego, jajowód lewy rozciągnięty na torbieli, zdeformowany. Macica i prawe przydatki bez zmian. Następnie kolejno odcięto
i podkłuto więzadła lejkowo-miednicze i jajowód lewy. O. przestrzeń między blaszkami więzadła szerokiego. Częściowo na ostro, częściowo na tępo wyłuszczono torbiel. Skontrolowano hemostazę i przebieg moczowodu lewego. Pozostawiono dron R. w Z. D.. Powłoki zamknięto warstwowo. W opisie zabiegu operacyjnego, w rubryce dotyczącej rodzaju i przebiegu operacji odnotowano: „Usunięcie przydatków lewych. Wyłuszczenie torbieli śródwięzadłowej jajnika lewego.
Pobrany w tracie zabiegu materiał przekazano do badania histopatologicznego. Makroskopowo badanie ujawniło: poszarpany fragment jajnika 5 x 4 x 5 cm wraz z fragmentem jajowodu o długości 6 cm, na przekroju liczne jednokomorowe torbiele średnicy do 2 cm; przy jajowodzie torbiel surowicza średnicy 1 cm. Natomiast mikroskopowo wykazało: jajnik z cechami obrzęku zrębu i licznymi torbielowato poszerzonymi pęcherzykami jajnikowymi wrastającymi; liczne pęcherzyki jajnikowe pierwotne oraz pojedyncze ciałka białawe; jajowód bez zmian; torbiel surowicza około jajowodowa. Stosując się do zaleceń powódka pozostawała pod stałą opieką specjalistów z zakresu ginekologii i położnictwa oraz chorób kobiecych.
W badaniu ultrasonograficznym wykonanym przez dr K. P. w dniu 11 czerwca 2007 r. stwierdzono obraz jajnika prawego o charakterze jajnika policystycznego ( (…)), w kolejnych badaniach wykonywanych również przez dr P. stwierdzano albo pęcherzyki albo niewielkie torbiele albo torbiel krwotoczną
w prawym jajniku. Opis badania ultrasonograficznego odpowiadać może danym
z wywiadu wskazującym za cechy zespołu (…) — nieregularne miesiączki co 28 — 40 dni. W jednym badaniu opisano brak prawego jajnika, jajnik lewy o wymiarach 18 x 10 mm i wielokomorową strukturę torbielowatą o wymiarze 53 x 25 mm, za macicą (badanie z 2012 r. wykonane przez dr R. Ł.). W jednym badaniu wykonanym przez dr J. K. (2) w sierpniu 2013 roku wpisano: P. obustronnie bez widocznych zmian.
Od 2008 r. powódka była leczona z powodu niepłodności. W 2008 r. dwukrotnie wykonano u niej punkcję jajnika, w wyniku której raz uzyskano ciążę, która obumarła w lutym 2009 r. W dokumentacji medycznej powódki znajduje się zapis świadczący o prawidłowej czynności jajnika oraz nieco obniżonej zdolności zapładniającej nasienia. Po nieskutecznej próbie stymulacji pacjentka została skierowana do histeroskopii i laparoskopii.
W dniu dnia 24 listopada 2011 r. J. K. (1) została przyjęta do (…) Kliniki (…) w B. w celu diagnostyki niepłodności, a precyzyjniej wykonania histeroskopii diagnostycznej oraz laparoskopowego uwolnienia zrostów w jamie brzusznej. Po zabiegu stan ogólny pacjentki był dobry.
W badaniu tomograficznym wykonanym w dniu 14 listopada 2012 r. nie opisano obecności jajników, stwierdzono obecność za macicą dwóch cienkościennych owalnych struktur torbielowatych leżących w zatoce D. i po stronie prawej. W rezonansie magnetycznym nie uwidoczniono lewych przydatków, po stronie prawej widoczne tkanki mogące odpowiadać przydatkom. Stwierdzono również obecność dwóch zmian torbielowatych zlokalizowanych za macicą, po stronie prawej.
J. K. (1) ma wykształcenie wyższe ekonomiczne, aktualnie pracuje jako listonosz. Wskazuje, że wobec niepowodzeń w zakresie leczenia niepłodności jest wykończona psychicznie – jest zmęczona, płaczliwa, zdenerwowana całą sytuacją, nie lubi o tym rozmawiać. Twierdzi, że nie czuje się w pełni kobietą, ponieważ została pozbawiona możliwości posiadania dzieci. Aktualnie jest pod opieką Poradni Ginekologicznej w B. – odbywa wizyty kontrolne raz na 3 miesiące, przyjmuje leki hormonalne. Nie korzysta z pomocy psychologa lub psychiatry.
Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie zeznań świadków L. K. , P. F. , oraz B. N. , zeznań powódki oraz akt szkody, w tym przedłożonej szerokiej dokumentacji medycznej powódki. Sąd Okręgowy uznał powyższe dowody za wiarygodne i wskazał, że strony nie kwestionowały ich prawdziwości. Ponadto dowody stanowiły podstawę do wydania przez biegłych opinii.
W sprawie został dopuszczony dowód z opinii biegłego lekarza ginekologa, biegłego lekarza ginekologa – położnika, a także z opinii Instytutu Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w B. z zakresu położnictwa i ginekologii na okoliczność ustalenia, czy sposób postępowania lekarzy z pozwanej placówki był prawidłowy.
Biegła ginekolog położnik dr n. med. A. L. stwierdziła, że pacjentka została prawidłowo zakwalifikowana do operacji usunięcia torbieli jajnika lewego w 2006 r. W świetle obowiązujących wtedy przepisów wyraziła świadomą zgodę na operacje i ewentualne jej rozszerzenie. Na podstawie obrazu USG, jakim dysponowali wtedy ginekolodzy należało przypuszczać, iż zoperowaniu podlega prosta torbiel jajnika – guz niezłośliwy. Podczas operacji w dniu 15 marca 2006 r. z otwarciem powłok zostały usunięte lewy jajowód i lewy jajnik czyli przydatki lewe. Ponieważ w badaniu USG nie było znamion podejrzanych lub charakterystycznych dla guzów złośliwych, postępowanie lekarzy w warunkach szpitala powiatowego w 2006 r. biegła sądowa uznała za prawidłowe. Pacjentka po takim zabiegu mogła mieć ograniczone możliwości płodności, chociaż w ocenie biegłej, na podstawie literatury oraz doświadczenia zawodowego fakt usunięcia jednego jajowodu i jednego jajnika nie powinien stanowić aż tak ogromnej trudności w zajściu w ciążę. Biegła nie widziała badania drożności prawego jajowodu lub badania nasienia męża, które zdaniem biegłej powinno być wykonane przed innymi technikami rozrodu wspomaganego. W swojej opinii stwierdziła, że istnieje wiele przyczyn niepłodności małżeńskiej, niekoniecznie związanych z brakiem jednego jajnika i jajowodu. Konsekwencją usunięcia przydatków lewych u powódki jest przebycie operacji z pozostawieniem blizny na brzuchu oraz brak przydatków lewych zmienionych chorobowo. Według biegłej to zrosty stwierdzone podczas laparoskopii mogą w sposób istotny utrudniać naturalne zajście w ciążę, wobec czego pacjentka wymaga konsultacji w Klinikach zajmujących się rozrodem wspomaganym. Zgodnie
z Rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 18 grudnia 2002 r. utrata jednego jajnika powoduje, iż można przyjąć uszczerbek na zdrowiu
w wysokości do 20%, jednak należy stwierdzić, że nie był to jajnik zdrowy usunięty przypadkowo – tylko zmieniony chorobowo .
Biegły sądowy prof. (…) dr hab. R. D. z II Kliniki (…) w W. w opinii złożonej do akt sprawy wskazywał, że operacja usunięcia przydatków lewych jest najbardziej prawdopodobną przyczyną powstania zrostów w miednicy mniejszej i jamie brzusznej, przy czym powstawanie zrostów pooperacyjnych w jamie otrzewnowej jest zjawiskiem naturalnym. Ryzyko to w pewnym stopniu można zmniejszyć podając środki przeciwzrostowe, ale w 2006 r. te środki były bardzo słabo dostępne i do dnia dzisiejszego ich zastosowanie nie jest refundowane przez NFZ, w związku z czym stosowane są wyłącznie w prywatnych klinikach. Zrosty w miednicy mniejszej mogą być przyczyną niepłodności. Biegły stwierdził, iż zabieg z dnia 15 marca 2006 r. został przeprowadzony prawidłowo. Dziesięciocentymetrowa torbiel powinna być operowana przez laparotomię, bowiem jest to za duża zmiana do operacji laparoskopowej. Biegły sądowy wyraźnie wskazał, iż konieczność usunięcia przydatków zamiast ograniczenia zabiegu jedynie do wyłuszczania torbieli jajnika jest nieprzewidywalna przed operacją. Jeżeli dojście do zmiany torbielowatej wymagało przecięcia więzadła lejkowo-miedniczego oraz części proksymalnej jajowodu, to musiało się wiązać z koniecznością usunięcia przydatków. W trakcie operacji wykonanej w dniu 15 marca 2006 r. zostały usunięte lewe przydatki tzn. lewy jajnik
z torbielą oraz jajowód. Przemawia za tym opis ultrasonograficzny oraz liczne później wykonywane badania ultrasonograficzne, w tym badania wykonywane przed pobieraniem oocytów. Liczne zrosty w miednicy mniejszej mogły uniemożliwić identyfikację prawych przydatków w trakcie laparoskopii. Niezrozumiałym dla biegłego było stwierdzenie, że w trakcie laparoskopii uwidoczniono fragment lewego jajowodu, biegły stwierdził, że być może była to dystalna część prawego jajowodu przeciągnięta zrostami na stronę lewą. Biegły nie był w stanie odpowiedzieć, jakie są rokowania na przyszłość dla J. K. (1) ponieważ brak w aktach sprawy niektórych badań utrudnia udzielenie odpowiedzi. Fakt przebytego zabiegu operacyjnego nie ma żadnego związku z obumarciem najprawdopodobniej dwóch ciąż uzyskanych za pomocą (…). Utratę jednego jajnika biegły również ocenił na uszczerbek na zdrowiu rzędu 20%, ale utrata ta była konsekwencją procesu chorobowego, a nie nieprawidłowego postępowania lekarskiego .
Biegły dr hab. R. D. w opinii uzupełniającej wskazał, że w dokumentacji medycznej znajdował się podpisany przez pełnoletnią pacjentkę formularz świadomej zgody na zabieg operacyjny, więc zastrzeżenia post fatum
o braku informacji są nieuzasadnione. Przeświadczenie biegłego o prawidłowo przeprowadzonym zabiegu oparł na wiedzy i doświadczeniu medycznym. U J. K. (1) drugi jajnik był pozostawiony, prawidłowo pełnił swoje funkcje hormonalne, o czym świadczy prawidłowa wartość hormonu płciowego uwalnianego w przysadce mózgowej (…) zależnego od stężenia estradiolu. Skoro zatem przysadka mózgowa prawidłowo odpowiada na wartości estradiolu, to biegły stwierdził, iż można przyjąć, że w sferze funkcji hormonalnej powódka nie doznała uszczerbku na zdrowiu zachowując jeden jajnik. Co do rokowania na przyszłość biegły wskazał, iż w przypadku powódki w aktach sprawy brak dokumentów dotyczących diagnostyki w kierunku niepłodności małżeńskiej, brak informacji na temat badania genetycznego pary, brak jest wyników badań hormonalnych powódki, brak informacji na temat parametrów nasienia męża powódki .
W niniejszej sprawie opinię wydał również Instytut Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w B. z zakresu położnictwa i ginekologii, który
w pierwszej kolejności wskazał, iż z dokumentacji medycznej dotyczącej leczenia J. W. w Oddziale Położniczo- Ginekologicznym SPZOZ w P. wynika, że powódka wyraziła zgodę na planowy zabieg operacyjny mający na celu wycięcie torbieli jajnika lewego. Formularz świadomej zgody na zabieg operacyjny wskazuje, że pacjentka wyraziła również zgodę na „uzasadnione medycznie zmiany lub rozszerzenie postępowania chirurgicznego, w tym zmianę rodzaju i zakresu operacji” oraz miała możliwość zapytania lekarza o wszystkie problemy dotyczące zabiegu operacyjnego, związane z tym ryzyko, ewentualne powikłania oraz okoliczności, które mogą wystąpić przed i po operacji. Sposób skonstruowania zgody na zabieg operacyjny pozwala przypuszczać, że powódka mogła zostać poinformowana o ewentualności usunięcia przydatków macicy, choć nie zostało to dosłownie ujęte w formularzu. Poszerzenie zakresu zabiegu w stosunku do planowanej operacji wycięcia torbieli jajnika o wycięcie zarówno jajnika, jak
i jajowodu mogło być następstwem braku możliwości lub istotnych trudności technicznych, obarczonych dużym ryzykiem operacyjnym, oddzielenia struktur jajnika i jajowodu od zmiany chorobowej. Instytut przywołał zeznania świadka B. N., zgodnie z którymi podczas operacji nie było możliwości usunięcia samej torbieli jajnika, bowiem była zrośnięta z samym jajnikiem, wciągnęła go
w swoją masę. Odnośnie do zrostów, formujących się w jamie brzusznej po zabiegach chirurgicznych wykonywanych w obrębie jamy brzusznej lub miednicy mniejszej Instytut wskazał, że są one normalną odpowiedzią organizmu na uszkodzenie otrzewnej związanej z prawidłowymi procedurami operacyjnymi, jednak wiążą się z istotną zachowalnością, niedrożnością przewodu pokarmowego, niepłodność u kobiet, przewlekłe dolegliwości bólowe oraz zwiększone ryzyko operacyjne przy kolejnych zabiegach. Instytut stwierdził, że zrosty w miednicy mniejszej powódki z dużym prawdopodobieństwem mają związek z przebytym w dniu 15 marca 2006 r. leczeniem operacyjnym. Materiał dowodowy dostępny w aktach sprawy nie pozwalał na ustalenie przez Instytut czy zrosty występowały u powódki przed wykonaniem spornego zabiegu. Zgodnie z wiedzą medyczną wskazano, iż nie ma jednak żadnej pewności, że zastosowanie środków przeciwzrostowych u powódki mogło zminimalizować powstanie zrostów bądź zapobiec ich powstaniu. Ponadto stwierdzono, że stosowanie środków przeciwzrostowych w okresie, gdy była operowana powódka, nie należało do wymaganego standardami medycznymi postępowania śródoperacyjnego.
W zakresie najbardziej istotnego zagadnienia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy tj. czy zabieg został przeprowadzony prawidłowo zgodnie z wiedzą medyczną i zaleceniami dotyczącymi postępowania w przypadku guzów niezłośliwych i raka jajnika tak jak biegła ginekolog położnik dr n. med. A. L. oraz biegły dr hab. R. D., Instytut wskazał, iż analiza materiału dowodowego wskazuje, że zabieg został przeprowadzony prawidłowo, zgodnie
z wiedzą medyczną. Na poparcie powyższego stwierdzenia wskazał, że za taką oceną przemawiają następujące przesłanki: właściwa kwalifikacja do zabiegu operacyjnego oparta na badaniu ginekologicznym oraz ultrasonograficznej ocenie narządu rodnego, którego obraz wskazywał na prostą surowiczą torbiel, bez cech procesu złośliwego; poprzedzenie zabiegu wykonaniem niezbędnych badań dodatkowych i laboratoryjnych oraz konsultacji anestezjologicznej; zakres operacji adekwatny do charakteru zmiany i warunków śródoperacyjnych .
Sąd Okręgowy opinie biegłych złożone do akt sprawy co do zasady ocenił jako wiarygodne, opierały się bowiem na dokumentacji medycznej, były spójne i logiczne oraz udzielały konkretnych, rzeczowych odpowiedzi na zadane w tezach dowodowych pytania. Biegli, uwzględniając całokształt dostępnej dokumentacji medycznej J. K. (1), jak i historii chorobowej, obejmującej także zdarzenia nieobjęte niniejszym pozwem – w sposób precyzyjny i przekonujący przedstawili swoje rozumowanie, a następnie logicznie wyciągnięte przez siebie wnioski Powódka nie podniosła zarzutów, które podważyłyby wnioski płynące z powyższych opinii .
W niniejszej sprawie dopuszczono dowód z zeznań świadków P. F. oraz B. N., tj. lekarzy przeprowadzających zabieg operacyjny powódki, które zostały uznane przez Sąd I instancji za wiarygodne, spójne i logiczne.
Nie budziły wątpliwości Sądu Okręgowego zeznania powódki w zakresie jakim korespondowały z materiałem dowodowym w sprawie oraz jej męża, w związku
z czym mogły stanowić wiarygodny dowód w sprawie.
Powołując się na art. 217 § 3 k.p.c. Sąd I instancji pominął dalsze wnioski dowodowe stron, bowiem w jego ocenie okoliczności sporne sprawy zostały wyjaśnione w sposób dostateczny. Zgromadzony na etapie zamknięcia rozprawy materiał dowodowy pozwalał na wydanie merytorycznego rozstrzygnięcia w sprawie, a przeprowadzenie wnioskowanych dowodów prowadziłoby jedynie do zwłoki w rozpoznaniu przedmiotowej sprawy.
W związku z powyższymi ustaleniami, zdaniem Sądu Okręgowego powództwo nie było uzasadnione i jako takie podlegało oddaleniu w całości.
Powódka wywodziła swoje roszczenie z art. 415 k.c. (wina własna zakładu opieki zdrowotnej za błędy organizacyjne, brak higieny, niedostatki sprzętu, wadliwe procedury, itp.) i art. 430 k.c. (wina personelu), co wymagało wykazania łącznie trzech przesłanek: powstania szkody, rozumianej jako uszczerbek w dobrach prawnie chronionych osoby poszkodowanej; winy sprawcy oraz związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy poniesionym uszczerbkiem, a konkretnym zachowaniem sprawcy.
Sąd I instancji uznał, że zgłoszone przez powódkę żądanie należało zbadać
w kontekście popełnienia błędów medycznych, rozumianych jako postępowanie sprzeczne z zasadami wiedzy i nauki medycznej. Na lekarzu (personelu medycznym) spoczywa bowiem szczególny obowiązek dochowania należytej staranności
i powszechnie obowiązujących reguł postępowania według aktualnie obowiązującej wiedzy medycznej.
Wobec powyższego Sąd Okręgowy wskazał, że ustalenie winy lekarza (personelu medycznego) w procesie diagnostycznym wymaga odwołania się do wiadomości biegłych sądowych. Opinią biegłych Sąd nie jest co prawda związany
w zakresie zastrzeżonym do wyłącznej kompetencji Sądu, mianowicie co do oceny, czy zachowanie lekarza (personelu medycznego) było obiektywnie bezprawne
i subiektywnie zawinione.
Wobec powyższego, ustalenie zawinienia szpitala zależało od odpowiedzi na pytanie, czy postępowanie personelu medycznego w konkretnej sytuacji
i z uwzględnieniem całokształtu okoliczności istniejących w chwili odbierania od powódki zgody na leczenie operacyjne oraz w chwili samego przeprowadzania zabiegu operacyjnego polegającego na wycięciu torbieli jajnika lewego, w tym poszerzenia pola operacyjnego poprzez usunięcie przydatków lewych, było zgodne
z wymaganiami aktualnej wiedzy i nauki medycznej oraz powszechnie przyjętej praktyki lekarskiej. Nie każdy błąd diagnostyczny czy też późniejsze odmienne rozpoznania, poczynione w oparciu o aktualne symptomy, stwierdzone ex post mogą być uznane eo ipso za błąd, który należy oceniać z pozycji ex ante, czyli
w zależności od zakresu informacji rzeczywiście posiadanych przez lekarzy stawiających diagnozę, czy dostępnych dla nich przy odpowiednim staraniu.
Zdaniem Sądu I instancji w toku niniejszego postępowania powódka, na której zgodnie z art. 6 k.c. w związku z art. 232 k.p.c., spoczywał ciężar wykazania istnienia wyżej wymienionych przesłanek odpowiedzialności pozwanego, nie wykazała ich istnienia. Przeciwnie, zebrany materiał dowodowy wykazał, że postępowanie personelu medycznego było zgodne ze sztuką oraz wiedzą medyczną, w procesie leczenia nie doszło do błędu lekarskiego i nie doszło do żadnych innych uchybień, wobec czego nie sposób przypisać stronie pozwanej winy skutkującej odpowiedzialnością pozwanych.
Opinie biegłych dostarczyły Sądowi Okręgowemu wiadomości specjalnych, które obaliły leżące u podstaw żądań powódki twierdzenia o popełnieniu błędu, którego skutkiem było rozszerzenie zabiegu operacyjnego. Zgodnie z przedłożonym do akt materiałem dowodowym, Sąd uznał, iż zasady sztuki lekarskiej zostały przez personel medyczny zachowane, a podjęte działania odpowiadały standardom medycznym, stosowanych w analogicznych przypadkach leczenia operacyjnego. Pacjentka wyraziła zgodę na operację, była świadoma tego jakie mogą być powikłania oraz, że może być rozszerzony zakres operacji. Ponadto rozszerzenie zakresu postępowania chirurgicznego było uzasadnione i wynikające z przesłanek medycznych, które ujawniły się w trakcie zabiegu. W momencie podpisywania zgody przez J. K. (1) zarówno pacjentka, jak i sami lekarze mieli wiedzę o torbieli prostej jajnika. Dopiero podczas operacji okazało się, że jest to inny rodzaj torbieli, której nie da się wyłuszczyć samej, ponieważ nie pozwalały na to warunki techniczne i w efekcie usunięto powódce również jajnik, bowiem zmiana chorobowa była tak duża, że wciągnęła go w swoją masę tak, że nie było go widać. Po wybudzeniu pacjentki lekarz poinformował ją o dokonanym zakresie zabiegu operacyjnego, wskazując, że został usunięty jajowód, co nie wyklucza urodzenia dziecka, ponieważ drugi jajowód i jajnik są prawidłowe; sama torbiel wpłynęła natomiast wyłącznie na jajnik lewy, a jej wielkość i spowodowane zmiany chorobowe i tak nie miałyby większego skutku jeśli chodzi o płodność pacjentki, na dzień operacji płodność powódki była bowiem zachowana. Usunięcie torbieli z jajnikiem nie wywołało całkowitej niepłodności. Wnioski wysnute na podstawie powyższych okoliczności wykluczyły możliwość przyjęcia, że nastąpiła szkoda na osobie J. K. (1), która pozostawałaby w adekwatnym związku przyczynowym z działaniami personelu medycznego strony pozwanej, bowiem działania podjęte przez lekarzy były zgodne
z zasadami sztuki lekarskiej oraz odpowiadały wiedzy i standardom medycznym.
Przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej muszą być spełnione łącznie. Brak wystąpienia zaniedbań lub błędów po stronie personelu medycznego pozwanych, brak możliwości przypisania winy temu personelowi oraz brak istnienia związku przyczynowego między jego działaniem a szkodą powstałą po stronie J. K. (1), niweczy możliwość uznania, iż strona pozwana ponosi odpowiedzialność względem powódki, w tym również co do szkód mogących się ujawnić w przyszłości. Mając na uwadze powyższe, Sąd I instancji na podstawie art. 415 k.c., art. 444 § 2 k.c. i art. 430 k.c. a contrario, oddalił powództwo w całości jako niezasadne.
O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., zgodnie
z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Stosownie do art. 108 § 1 k.p.c. szczegółowe rozliczenie kosztów postępowania Sąd I instancji pozostawił referendarzowi sądowemu.
Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodziła się powódka, zaskarżając wyrok Sądu Okręgowego w całości i zarzucając naruszenie:
– art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną ocenę materiału dowodowego i przyjęcie, że powódka wyraziła świadomą zgodę na usunięcie w czasie zabiegu lewego jajnika
z torbielą i lewego jajowodu, a nie usunięcie torbieli jajnika lewego oraz przyjęcie, że zabieg usunięcia torbieli jajnika lewego przeprowadzony został zgodnie ze sztuką lekarską;
– art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku powódki
o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego psychologa na okoliczności wskazane
w pkt 7 petitum pozwu;
– art. 217 § 3 k.p.c. poprzez jego zastosowanie w dniu, gdy jeszcze nie obowiązywał;
– art. 98 § 1 k.p.c. poprzez jego zastosowanie i obciążenie powódki kosztami procesu;
– art. 102 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i obciążenie powódki kosztami procesu;
– art. 113 ust. 4 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych poprzez jego niezastosowanie i obciążenie powódki kosztami procesu;
– art. 31 ust. 1 w zw. z art. 34 ust. 2 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty
w zw. z art. 6 k.c. poprzez przyjęcie, że to na powódce spoczywał ciężar dowodu, iż pozwany podmiot leczniczy nie wypełnił obowiązków wynikających z tych przepisów;
– art. 430 k.c. poprzez przyjęcie, że nie zachodzą przesłanki odpowiedzialności pozwanego podmiotu leczniczego;
– art. 822 § 1 k.c. poprzez przyjęcie, że nie zachodzą przesłanki odpowiedzialności pozwanego zakładu ubezpieczeń;
– art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. poprzez ich niezastosowanie i oddalenie powództwa o zapłatę kwoty 400.000 zł;
– art. 444 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie i oddalenie powództwa o zapłatę 91,36 zł odszkodowania z tytuły kosztów pozyskanej dokumentacji medycznej;
– art. 189 k.c. poprzez jego niezastosowanie i oddalenie powództwa o ustalenie odpowiedzialności pozwanych za skutki szkody, jakie mogą wystąpić w przyszłości;
– art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. i w zw. z art. 817 § 1 k.c. poprzez ich niezastosowanie i oddalenie w całości powództwa o zapłatę odsetek ustawowych za opóźnienie.
W konkluzji powódka wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku, również
w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu. W przypadku nieuwzględnienia powyższego wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie od pozwanych na rzecz powódki kwoty 400.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 03.07.2014 r. do dnia zapłaty oraz kwoty 91,36 zł tytułem odszkodowania wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 31- dnia od dnia doręczenia pozwanym odpisu pozwu do dnia zapłaty, z tym zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego oraz ustalenie odpowiedzialności pozwanych za szkody, jakie mogą wystąpić u powódki w przyszłości. Ponadto powódka wniosła o zasądzenie kosztów postępowania przed Sądem I i II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego oraz o ponowne rozpoznanie postanowienia Sądu Okręgowego z dnia 29 czerwca 2020 r.
W odpowiedzi na apelację pozwani wnieśli o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja powódki nie zasługiwała na uwzględnienie.
Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń stanu faktycznego, które znajdują oparcie w obowiązujących przepisach oraz w wywiedzionych na ich podstawie niewadliwych rozważaniach prawnych. Powódka w nie zdołała podważyć trafności oceny materiału dowodowego przyjętej przez Sąd I instancji.
Na początku należy odnieść się do zarzutu powódki dotyczącego naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Przyjmuje się, że granice swobody sędziego przy ocenie materiału dowodowego wyznaczają trzy czynniki: logiczny (obowiązek wyciągnięcia z materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych), ustawowy (powinność rozważenia całego materiału dowodowego) oraz ideologiczny (psychologiczny), przez który rozumie się świadomość prawną sędziego, kulturę prawną oraz system reguł pozaprawnych i ocen społecznych, do których odsyłają normy prawne. Zarzut przekroczenia swobodnej oceny dowodów, skutkującej błędnymi ustaleniami faktycznymi może być skuteczny tylko wtedy, gdy skarżący wykażą przekroczenie swobody sędziowskiej w zakresie któregoś z powyżej wymienionych kryteriów. Wymaga natomiast podkreślenia, że samo przedstawienie przez stronę odmiennych wniosków niż wynikają z oceny dokonanej przez Sąd I instancji nie świadczy jeszcze o przekroczeniu swobodnej oceny dowodów. Skarżąca w żaden sposób nie wykazała, że Sąd Okręgowy uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, dokonując swobodnej oceny dowodów i czyniąc na ich podstawie ustalenia.
Główne zarzuty apelacji koncentrują się wokół błędnego ustalenia okoliczności faktycznych skutkujących przyjęciem, że powódka wyraziła świadomą zgodę na rozszerzenie zabiegu operacyjnego z dnia 15 marca 2006 r. Dokonując kontroli materiału dowodowego nie sposób zgodzić się z powódką, że wyrażona przez nią zgoda na przedmiotowy zabieg była zgodą nieświadomą. W świetle obowiązujących wówczas przepisów przedstawiony formularz zgody był właściwy, a zawarte w nim sformułowanie o treści: „Wyrażam zgodę na uzasadnione medycznie zmiany
i rozszerzenie postępowania chirurgicznego, w tym zmianę rodzaju i zakresu operacji” stanowiło podstawę do dopuszczalności rozszerzenia zabiegu medycznego. Nie sposób więc uznać, że w zaistniałej sytuacji to na pozwanym spoczywa obowiązek udowodnienia, że powódka została należycie poinformowana o przebiegu zabiegu operacyjnego z dnia 15 marca 2006 r. Do akt sprawy została przedłożona pisemna zgoda, udzielona przez osobę pełnoletnią w obecności lekarza, której nie sposób przypisać waloru niewiarygodności. Nie ulega wątpliwości, że informacja
o ewentualnych powikłaniach powinna być podana na piśmie, ale jest to tylko wymóg dla celów dowodowych. W trakcie zeznań powódka wskazywała, że mogła zadawać pytania lekarzowi i uzyskała odpowiedzi na wszystkie nurtujące ją problemy.
Ponadto, należy mieć na względzie, że powikłania ujawniły się dopiero
w trakcie wykonywania zabiegu. Uznaje się powszechnie, że w sytuacji, gdy lekarz operujący stwierdzi po otwarciu jamy brzusznej inny stan rzeczy niż wynikał z badań klinicznych, może on w pewnych wypadkach przekroczyć zakres zgody na zabieg udzielonej przez pacjenta. Może to jednak nastąpić tylko w wypadkach szczególnych, gdy nieprzeprowadzenie koniecznego zabiegu groziłoby życiu pacjenta, albo gdy chodzi o nieznaczną a niezbędną korekturę projektowanego zabiegu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 grudnia 1969 r., II CR 551/69, LEX nr 4687). W niniejszej sprawie powyższe stanowisko potwierdziły trzy opinie biegłych i Sąd odwoławczy nie znalazł podstaw by uznać je za niewiarygodne. Nawet gdyby stwierdzić, że powódka nie wyraziła świadomej zgody na przeprowadzony zabieg, nie sposób było uniknąć jego rozszerzenia. Po pierwsze torbiel była duża i wymagała określonego sposobu przeprowadzenia operacji, tj. laparotomii, a nie laparoskopii, po drugie okazało się, że nie była to torbiel prosta, ale śródwięzadłowa, po trzecie zaś była nietypowo usytuowana, przez co doprowadziła do deformacji jajnika i jajowodu i uciskała na sąsiednie narządy – moczowód, pęcherz moczowy, macicę i jelito grube. Świadek doktor N. wskazała nawet, że torbiel było pozrastana z narządami sąsiadującymi, a jajnik wciągnięty w cystę, tak że nie było go widać. Wreszcie też istniała groźba pęknięcia torbieli, co z kolei mogłoby doprowadzić do masywnego krwawienia lub sepsy, a zatem do zagrożenia życia pacjentki. Wszyscy biegli
i opiniujący w sprawie instytut byli zgodni, że niemożliwe było przerwanie zabiegu
i pytanie pacjentki o zgodę na poszerzenie zabiegu, a również pozostawienie torbieli stanowiło zagrożenie życia, bowiem jej rozrost powodowałby dalsze powikłania,
a ostatecznie także konieczność przeprowadzenia zabiegu, który groził nawet utratą macicy.
Dodatkowo uzasadnienia swoich twierdzeń doszukuje się powódka w tym, iż świadek B. N. na rozprawie w dniu 08 września 2015 r., tj. ponad 9 lat po przeprowadzonym zabiegu – zeznała, że nie wie czy ktoś jeszcze rozmawiał
z powódką o planowanym leczeniu operacyjnym i jego ewentualnych powikłaniach. W tym zdaniu upatruje powódka zasadności swoich roszczeń. Są to jedynie zdania wyciągnięte z kontekstu zeznań świadka strony pozwanej. Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie wydaje się przekonujące, że po tak długim czasie świadek pamiętała dokładnie jakich informacji dotyczących przeprowadzanych zabiegów udzielała poszczególnym pacjentom. Ponadto, świadek szczegółowo omówiła Sądowi procedurę przeprowadzanych przez pozwany Szpital czynności poprzedzających planowane zabiegi i takie zeznanie stanowiło wiarygodny dowód do uznania, że powódka została poinformowana o wszystkich okolicznościach zabiegu.
Wskazać należy, że dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy konieczne były wiadomości specjalne, dlatego też sąd pierwszej instancji trafnie zasięgnął opinii biegłych. Oczywistym jest, że sąd nie jest związany opinią biegłych i ocenia ją także na podstawie art. 233 k.p.c. Jednakże swoistość tej oceny polega na tym, że nie chodzi tu o ocenę kwestii wiarygodności opinii jak przy dowodzie z zeznań świadka lecz o pozytywne lub negatywne uznanie wartości rozumowania zawartego w opinii
i uzasadnienie dlaczego pogląd biegłych trafił lub nie do przekonania sądu. Zatem
z jednej strony konieczna jest kontrola opinii z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania i źródeł poznania, z drugiej stopień zaufania do wiedzy reprezentowanej przez biegłych, nie można bowiem nie podzielić opinii biegłych powołując się jedynie na wiadomości specjalne sądu bądź strony.
W niniejszej sprawie opinie wraz z opiniami uzupełniającymi, które stanowiły odpowiedzi na liczne uwagi powódki, dały sądom obu instancji odpowiedź na to, czy zabieg medyczny, któremu poddano J. K. (1) w dniu 15 marca 2006 r. został przeprowadzony w sposób prawidłowy. Sąd Okręgowy podzielił stanowisko wszystkich biegłych w tym zakresie i uznał, że zabieg został wykonany zgodnie ze sztuką lekarską, a przyczyną usunięcia lewych przydatków był proces chorobowy, którego zakres był tak duży, że poskutkował rozszerzeniem zabiegu. Dopiero
w trakcie operacji ujawniły się okoliczności skutkujące koniecznością usunięcia lewego jajnika z torbielą i lewego jajowodu, natomiast pozwany nie miał możliwości aby temu skutecznie zapobiec i nie mógł zrobić ani mniej ani więcej ponad to co uczynili lekarze.
Podobnie bezzasadnie zarzuca skarżąca wadliwość pominięcia dowodu
z opinii biegłego psychologa, która, zdaniem powódki, potwierdzić miałaby, że doznała ona wskutek poszerzenia zakresu zabiegu operacyjnego rozstroju zdrowia innego niż ten uzasadniony wiedzą medyczną. Zabieg operacyjny z dnia 15 marca 2006 r. nie spowodował u powódki zmniejszenia aktywności życiowej, nie wykluczył ostatecznie posiadania potomstwa ani też nie ujawniono w trakcie niniejszej sprawy okoliczności, które skutkowałyby powstaniem rozstroju zdrowia powódki ponad wynikające z procesu chorobotwórczego. Wręcz przeciwnie – po zabiegu, powódka jeszcze przez około 2 lata stosowała środki antykoncepcyjne i dopiero później podjęła decyzję o posiadaniu potomstwa. Nie ma wiec nawet przesłanki do tego, by stwierdzić, że tuż po zabiegu doszło do rozstroju zdrowia psychicznego. Zdaniem Sądu Apelacyjnego wobec niewykazania przez powódkę pozostającej w związku przyczynowym z zachowaniem pozwanego Szpitala szkody na osobie nieuzasadnione było też dopuszczenie dowodu z opinii biegłego psychologa. Uszczerbek na zdrowiu, którego doznała powódka biegli ocenili jako proces chorobotwórczy, nie zaś nieprawidłowe zachowanie personelu medycznego. Cały spór w niniejszej sprawie sprowadzał się do tego, czy usunięcie przydatków lewych było zgodne ze sztuką lekarską oraz czy objęte to było świadomą zgodą pacjentki.
W świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a także w świetle doświadczenia życiowego, Sąd Okręgowy miał podstawy uznać, że wywodzone z art. 445 § 1 k.c. roszczenie podległo oddaleniu. Brak było zarówno bezprawności zachowania pozwanego szpitala, jak i związku przyczynowego pomiędzy operacją
a obecnymi problemami z niepłodnością, którą stwierdzono u powódki.
Sąd Okręgowy słusznie zatem pominął wnioski dowodowe powódki zgłoszone w celu dokonania ustaleń w powyższym przedmiocie (ponownie sformułowane
w apelacji). Omyłkowe wskazanie jako podstawy tego rozstrzygnięcia przepisu procedury cywilnej sprzed nowelizacji z 04 lipca 2019 r. (ustawa o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw z 4 lipca 2019 r. – Dz.U. z 2019 r. poz. 1469), w sytuacji gdy Sąd Okręgowy powinien od 07 listopada 2019 r. (por. art. 9 ust. 2 powyższej ustawy) stosować przepisy nowe, nie stanowi takiego błędu, który w jakikolwiek istotny sposób wpływałby na treść zaskarżonego rozstrzygnięcia, tym bardziej, że wskazana przez sąd pierwszej instancji podstawa pominięcia wniosków dowodowych powoda ma swój odpowiednik na gruncie Kodeksu postępowania cywilnego w brzmieniu zmienionym powyższą nowelizacją – por. art. 235 2 § 1 k.p.c. Ze wskazanych wyżej względów brak jest uzasadnionych podstaw, aby w żądanym przez apelującą zakresie przeprowadzać uzupełniające postępowanie dowodowe przez sądem odwoławczym.
Wobec takiego stanowiska bezzasadne było także żądanie zasądzenia na rzecz powódki na podstawie art. 444 § 1 k.c. odszkodowania za koszty wykonania kopii dokumentacji medycznej (91,36 zł).
Nie było też podstaw do uwzględnienia żądania ustalenia odpowiedzialności pozwanych na przyszłość. Wobec braku wykazania przez powódkę przesłanek odpowiedzialności pozwanego Szpitala co do samej zasady, oczywiście nie istnieje też interes prawny w żądaniu ustalenia dalszych skutków, które miałyby pojawić się w przyszłości.
Z uwagi na brak przesłanek odpowiedzialności pozwanego Szpitala, Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do zmiany wyroku Sądu I instancji i oddaleniu na podstawie przepisu art. 385 k.p.c. podlegać musiała także apelacja skierowana przeciwko jego ubezpieczycielowi.
Jeśli chodzi o koszty procesu, to co do zasady, zgodnie z przepisem art. 98 § 1 i 3 k.p.c., strona przegrywająca jest obowiązana zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Sąd I instancji nie znalazł szczególnych okoliczności uzasadniających odstąpienie od obciążenia powódki kosztami procesu w całości lub w części, w myśl zasady słuszności wyrażonej w art. 102 k.p.c.
Powyższa zasada słuszności, jako odstępstwo od zasady odpowiedzialności za wynik procesu jest rozwiązaniem szczególnym, wymagającym do swego zastosowania wystąpienia wyjątkowych okoliczności. Wymieniony przepis powinien być zastosowany wówczas, gdy w okolicznościach danej sprawy obciążanie strony przegrywającej kosztami procesu przeciwnika byłoby rażąco niezgodne z zasadami słuszności. Powódka przegrała postępowanie przed Sądem I instancji w całości. Subiektywne przekonanie strony o słuszności zgłoszonego żądania nie stanowi podstawy zastosowania art. 102 k.p.c., gdyż nie usprawiedliwia inicjowania procesu generującego koszty, w sytuacji gdy obiektywna ocena okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia jest odmienna i prowadzi do oddalenia powództwa. Subiektywne przekonanie strony co do jej racji musiałoby zatem być oparte na obiektywnych przesłankach co do zasadności powództwa, które w tej sprawie nie wystąpiły.
Mając powyższe na względzie Sąd na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak
w punkcie 1. wyroku.
O kosztach postępowania w instancji odwoławczej orzeczono w oparciu
o przepis art. 102 k.p.c. Wskazać nadto należy, że sposób skorzystania z przepisu art. 102 k.p.c. jest suwerennym uprawnieniem jurysdykcyjnym sądu orzekającego
i do jego oceny należy przesądzenie, czy wystąpił szczególnie uzasadniony wypadek, który uzasadnia odstąpienie, a jeśli tak, to w jakim zakresie, od generalnej zasady obciążenia kosztami procesu strony przegrywającej spór (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 2006 r., III CK 221/05).
Anna Strączyńska Katarzyna Polańska – Farion Dorota Markiewicz
Co to jest trwały uszczerbek na zdrowiu i jak się go orzeka?
Trwały uszczerbek na zdrowiu jest podstawą do ustalenia wysokości zadośćuczynienia lub świadczenia z dobrowolnego ubezpieczenia np. popularnego NNW. Co warto wiedzieć na ten temat?
Trwały uszczerbek na zdrowiu – definicja
Trwały uszczerbek na zdrowiu to trwałe, nierokujące poprawy uszkodzenie narządu, organu lub układu. Trwały uszczerbek na zdrowiu może dotyczyć też upośledzenia funkcji danego narządu.
Z kolei długotrwały uszczerbek na zdrowiu występuje, gdy działanie organizmu zostało upośledzone na okres 6 miesięcy, ale może ulec poprawie w przyszłości.
Wiele zakładów ubezpieczeń wymaga, aby trwały uszczerbek na zdrowiu został spowodowany nieszczęśliwym wypadkiem.
Oznacza to zdarzenie:
niezależne od woli i stanu zdrowi ubezpieczonego,
będące gwałtownym zdarzeniem wywołanym przyczyną zewnętrzną,
będące wyłączną oraz bezpośrednią przyczyną zdarzenia objętego odpowiedzialnością zakładu ubezpieczeń.
Trwały uszczerbek na zdrowiu – wymagana przyczyna zewnętrzna
Przyczyna zewnętrzna to taka, która pozostaje poza organizmem człowieka.
Przyczyną zewnętrzną może być każdy czynnik zewnętrzny, który może wywołać w występujących warunkach szkodliwe skutki na osobie ubezpieczonego (Uchwała SN z 11 lutego 1963 roku, III PO 15/62). Ta szeroka definicja mimo upływu lat jest szanowana i najczęściej stosowana przez sądy do dzisiaj do dzisiaj.
W orzeczeniach sądowych najczęściej podkreśla się , że przyczyna zewnętrzna musi mieć istotny wpływ na wystąpienie urazu lub śmierci. Jednakże przyczyna zewnętrzna nie musi być jedyna. Może być zarazem współprzyczyną wraz z inną przyczyną, która występowała w ciele podmiotu ubezpieczonego (Wyrok TUS z 16 stycznia 1961 roku, IV NT 2/1960).
Przykład trwałego uszczerbku na zdrowiu
Przykładowo u pracownika, u którego stres, będący sytuacją nietypową przy wykonywaniu pracy, wywołał zawał mięśnia sercowego, występowanie choroby miażdżycowej nie będzie stanowiło przesłanki wystarczającej do nieuznania wypadku nieszczęśliwego wypadku ze względu na występowanie przyczyny wewnętrznej.
Połączenie przyczyny wewnętrznej z przyczyną zewnętrzną (o ile ta druga ma istotne znaczenie) oznacza, iż dane zdarzenie – pod warunkiem spełnienia innych warunków – uznać należy za nieszczęśliwy wypadek.
Jak się ocenia trwały uszczerbek na zdrowiu?
Gdy w wyniku jakiegoś zdarzenia (np. wypadku samochodowego) poszkodowany doznał obrażeń ciała lub rozstroju zdrowia, konieczne będzie ustalenie trwałego uszczerbku na zdrowiu. W takiej sytuacji poszkodowany zostanie poddany badaniu przez lekarza, który oceni wpływ zdarzenia na jego zdrowie.
Urazy jakich doznał poszkodowany zostaną wyrażone w punktach procentowych. Pamiętajmy, że ustalenie rozmiarów uszczerbku będzie się różnić w zależności od konkretnego przypadku.
Na jakiej podstawie lekarz ocenia trwały uszczerbek na zdrowiu?
Lekarz dokonuje oceny uszczerbku na podstawie specjalnej tabeli.
Poniżej zestawiłem dwie tabele do oceny trwałego uszczerbku na zdrowiu.
Z tej, która znajduje się po lewej stronie, czyli z Tabeli PZU, lekarz skorzysta w przypadku ustalania wysokości świadczenia z dobrowolnej polisy następstw nieszczęśliwych wypadków. Z kolei na podstawie tabeli z prawej strony, czyli tabeli z Rozporządzenia Pracy i Polityki społecznej z 18 grudnia 2002 r. (Dz. U. z 2002 r. nr 234, poz. 1974), przeprowadza się badanie uszczerbku na potrzeby ustalenia wysokości zadośćuczynienia.
Jeśli chciałbyś dowiedzieć się jak wygląda praktyka w sprawach o zadośćuczynienie przeczytaj artykuł Sprawa o zadośćuczynienie – procedura.
Sprawa z dobrowolnej polisy NNW
(TABELA PZU) Sprawa o zadośćuczynienie (ROZPORZĄDZENIE) 95. Urazowe zespoły korzeniowe (bólowe, ruchowe, czuciowe lub mieszane) – w zależności od stopnia % trwałego uszczerbku na zdrowiu 94. Urazowe zespoły korzonkowe (bólowe, ruchowe, czuciowe lub mieszane) – w zależności od stopnia: % trwałego uszczerbku na zdrowiu a) szyjne bólowe 2-5 % a) szyjne 5–20% b) szyjne bez niedowładów – ból, zaburzenia czucia, osłabienie lub brak odruchów 5-15% b) piersiowe 5–10% c) szyjne z obecnością niedowładów – w zależności od stopnia niedowładu i zaników mięśniowych 10-30% c) lędźwiowo-krzyżowe 5-25% d) piersiowe 2-10% d) guziczne 5% e) lędźwiowo-krzyżowo bólowe 2-5% f) lędźwiowo-krzyżowe bez niedowładów – ból zaburzenia czucia, osłabienie lub brak odruchów 5-15% g) lędźwiowo-krzyżowe z obecnością niedowładów – w zależności od stopnia niedowładu i zaników mięśniowych 10-30% h) guziczne 2-5%
Przykład
Dla przykładu sprawdzimy, ile procent trwałego uszczerbku na zdrowiu może przyznać lekarz w przypadku wystąpienia urazu w postaci bólowego zespołu kręgosłupowo-korzeniowego w odcinku szyjnym.
Wnioski
W sprawie o świadczenie z tytułu polisy NNW oceniający na podstawie tabeli PZU lekarz będzie mógł uznać 2-5% trwałego uszczerbku. Z kolei w sprawie o zadośćuczynienie trwały uszczerbek tej osoby zostanie uznany w granicach 5-20%, gdyż w tym przypadku wskazywane rozporządzenie przewiduje więcej punktów procentowych.
Łatwo zauważyć, że wysokość trwałego uszczerbku na zdrowiu różni się w zależności od konkretnego urazu, a także rodzaju sprawy, dla której konieczne jest jego zbadanie.
Pamiętajmy
W sprawach o zadośćuczynienie trwały uszczerbek na zdrowiu to tylko jeden z czynników wpływających na wysokość kwoty pieniężnej dla osoby poszkodowanej. Wprawdzie zdarza się, że zakłady ubezpieczeń traktują tą procentową ocenę zdrowia poszkodowanego jako jedyny miernik krzywdy, ale takie podejście nie jest właściwe. Pisałem o tym artykule pt. Jak wycenić krzywdę?
Wysokość trwałego uszczerbku na zdrowiu jest natomiast kluczowa dla ustalenia wysokości świadczenia w przypadku dobrowolnych umów ubezpieczenia np. NNW.
Orzeczenie trwałego uszczerbku na zdrowiu musi być adekwatne do naszych urazów. W tym celu zadbajmy o stosowną dokumentację medyczną, która jest niezbędna. Więcej o tym przeczytasz w artykule pt. Po co gromadzimy dokumentację medyczną?
W praktyce często zdarza się, że osoby, które zgłaszają roszczenia o wypłatę trwałego uszczerbku na zdrowiu muszą poddać się komisji lekarskiej. Z kolei w przypadku procesu sądowego konieczne jest przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego. Informacje o tym znajdziesz w artykule Dlaczego poszkodowani boją się biegłego?
키워드에 대한 정보 usunięcie jajowodu a uszczerbek na zdrowiu
다음은 Bing에서 usunięcie jajowodu a uszczerbek na zdrowiu 주제에 대한 검색 결과입니다. 필요한 경우 더 읽을 수 있습니다.
이 기사는 인터넷의 다양한 출처에서 편집되었습니다. 이 기사가 유용했기를 바랍니다. 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오. 매우 감사합니다!
사람들이 주제에 대해 자주 검색하는 키워드 Nienasycony bożek ciągle domaga się ofiar. Inspiracje Ewangeliczne.
- 동영상
- 공유
- 카메라폰
- 동영상폰
- 무료
- 올리기
Nienasycony #bożek #ciągle #domaga #się #ofiar. #Inspiracje #Ewangeliczne.
YouTube에서 usunięcie jajowodu a uszczerbek na zdrowiu 주제의 다른 동영상 보기
주제에 대한 기사를 시청해 주셔서 감사합니다 Nienasycony bożek ciągle domaga się ofiar. Inspiracje Ewangeliczne. | usunięcie jajowodu a uszczerbek na zdrowiu, 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오, 매우 감사합니다.