Rozważanie Drogi Krzyżowej Dla Młodzieży | Domowa Droga Krzyżowa Dla Młodzieży [Audio] 모든 답변

당신은 주제를 찾고 있습니까 “rozważanie drogi krzyżowej dla młodzieży – Domowa Droga Krzyżowa dla młodzieży [AUDIO]“? 다음 카테고리의 웹사이트 you.dianhac.com.vn 에서 귀하의 모든 질문에 답변해 드립니다: https://you.dianhac.com.vn/blog. 바로 아래에서 답을 찾을 수 있습니다. 작성자 W Bożej Obecności 이(가) 작성한 기사에는 조회수 11,049회 및 좋아요 142개 개의 좋아요가 있습니다.

Table of Contents

rozważanie drogi krzyżowej dla młodzieży 주제에 대한 동영상 보기

여기에서 이 주제에 대한 비디오를 시청하십시오. 주의 깊게 살펴보고 읽고 있는 내용에 대한 피드백을 제공하세요!

d여기에서 Domowa Droga Krzyżowa dla młodzieży [AUDIO] – rozważanie drogi krzyżowej dla młodzieży 주제에 대한 세부정보를 참조하세요

Czyta: Anna Kasperek, katechetka
Rozważania: ks. Ireneusz Rogulski

rozważanie drogi krzyżowej dla młodzieży 주제에 대한 자세한 내용은 여기를 참조하세요.

Rozważania Drogi Krzyżowej dla młodzieży

6 kwietnia 2022. Rozważania Drogi Krzyżowej dla młodzieży. Ks. Edward Staniek,. Droga Krzyżowa dla Maturzystów. Stacja I. Wyrok śmierci.

+ 자세한 내용은 여기를 클릭하십시오

Source: katecheza.diecezja.pl

Date Published: 4/17/2021

View: 4905

Droga krzyżowa dla młodzieży – opoka.org.pl

Droga krzyżowa dla młodzieży. Droga krzyżowa dla młodzieży – rozważania … Już za chwilę wyruszę z Tobą, Panie Jezu w Drodze Krzyżowej.

+ 여기를 클릭

Source: opoka.org.pl

Date Published: 2/10/2021

View: 5983

Droga Krzyżowa dla młodzieży

Naucz nas, Panie, właściwie osądzać siebie i innych. STACJA II Pan Jezus przyjmuje krzyż. Krzyż to trudne dobro. Na drodze życia ciągle jesteśmy w zasięgu dobra

+ 자세한 내용은 여기를 클릭하십시오

Source: www.trojca.com.pl

Date Published: 10/6/2022

View: 2784

[Droga Krzyżowa] Propozycja rozważania dla młodzieży

[Droga Krzyżowa] Propozycja rozważania dla młodzieży. Przez ks. Rafał Kusiak dnia lut 22, 2018. 0 25 998. Udostępnij. Stacja I: Jezus na śmierć skazany.

+ 여기에 더 보기

Source: santeos.pl

Date Published: 8/10/2022

View: 3960

#3: Wytrwałość. Droga Krzyżowa dla młodzieży | Stacja7.pl

Rozważania Drogi Krzyżowej dla młodzieży ze św. Stanisławem Kostką: #WYŻEJ, są publikowane w każdy piątek Wielkiego Postu.

+ 여기를 클릭

Source: stacja7.pl

Date Published: 1/17/2021

View: 4050

DROGA KRZYŻOWA

DROGA KRZYŻOWA. Modlitwa. Przystępując do rozważania Drogi Krzyżowej Jezusa, w dniu dzisiejszym, w sposób szczególny pochylmy się nad naszą ludzką słabością …

+ 여기에 더 보기

Source: srkplock.pl

Date Published: 4/15/2022

View: 6943

Droga krzyżowa oczami młodzieży “Niniwy” – Oblaci.pl

Droga krzyżowa oczami młodzieży “Niniwy”. Rozważania drogi krzyżowej napisane przez piechurów “NiniwaTeam”. 15 kwietnia 2022 …

+ 여기에 더 보기

Source: oblaci.pl

Date Published: 10/3/2022

View: 4228

Rozważania Drogi Krzyżowej dla młodzieży – Portal Katechety

W Wielkim poście w szczególny sposób na nabożeństwach Drogi krzyżowej rozważamy mękę i śmierć Pana Jezusa. Zachęcamy do skorzystania z …

+ 자세한 내용은 여기를 클릭하십시오

Source: portalkatechety.pl

Date Published: 6/16/2021

View: 555

Homo Dei: Droga krzyżowa dla dzieci, młodzieży i dorosłych

Wydawnictwo Prowincji Warszawskiej Redemptorystów Homo Dei na Wielki Post przygotowało 21 serii rozważań Drogi krzyżowej osobno dla dzieci, młodzieży i …

+ 자세한 내용은 여기를 클릭하십시오

Source: www.redemptor.pl

Date Published: 11/18/2022

View: 9969

Droga Krzyżowa dla młodzieży – Adonai.pl

Modlitwy do świętych, litanie, koronki oraz rozważania o modlitwie. … Droga Krzyżowa dla młodzieży … Spis stacji Drogi Krzyżowej.

+ 여기에 더 보기

Source: adonai.pl

Date Published: 5/25/2021

View: 559

주제와 관련된 이미지 rozważanie drogi krzyżowej dla młodzieży

주제와 관련된 더 많은 사진을 참조하십시오 Domowa Droga Krzyżowa dla młodzieży [AUDIO]. 댓글에서 더 많은 관련 이미지를 보거나 필요한 경우 더 많은 관련 기사를 볼 수 있습니다.

Domowa Droga Krzyżowa dla młodzieży [AUDIO]
Domowa Droga Krzyżowa dla młodzieży [AUDIO]

주제에 대한 기사 평가 rozważanie drogi krzyżowej dla młodzieży

  • Author: W Bożej Obecności
  • Views: 조회수 11,049회
  • Likes: 좋아요 142개
  • Date Published: 2020. 3. 19.
  • Video Url link: https://www.youtube.com/watch?v=aZtzRbD1WQw

Rozważania Drogi Krzyżowej dla młodzieży

6 kwietnia 2022 Rozważania Drogi Krzyżowej dla młodzieży

Ks. Edward Staniek,

Droga Krzyżowa dla Maturzystów

Stacja I

Wyrok śmierci

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Panie Jezu, giniesz w politycznych manipulacjach. Dojrzały człowiek zna machiny polityki lokalnej, państwowej i międzynarodowej, a ludzie wierzący znają również polityczne mechanizmy Kościoła. Ty w swoim nauczaniu zachowałeś dystans wobec polityki, związanej wyłącznie z orbitą życia doczesnego. Skoro jednak urodziłeś się w Palestynie, zostałeś włączony w mechanizmy polityki Świątyni Jerozolimskiej i Narodu Wybranego, jak również w tryby polityki Cesarstwa Rzymskiego. Panie Jezu, jako uczniowie szkół średnich nie uczestniczyliśmy jeszcze w życiu politycznym świata, w jakim żyjemy. Dziękujemy Ci za tę dotychczasową wolność. Dziecko żyje bowiem tylko na jednym polu szachownicy, więc nie zna zasad tej gry. Uczy się jej dopiero z czasem. Ciągle jednak jest to dla niego tylko szachownica i ciekawa gra. Panie Jezu, przed nami jednak czas dojrzałości, o czym świadczy już dowód osobisty, który posiadamy. Jest on biletem wejścia na „szachownicę” tego świata. Na niej trzeba nam rozegrać własne życie i dlatego prosimy, byś nam pomógł w opanowania sztuki wygrywania każdego dnia – jako kolejnej partii szachów. Pozwól nam dobrze poznać tych, którzy chcą z nami wygrywać metodą kłamliwej manipulacji.

Spraw, byśmy poznali prawdziwe mechanizmy polityki, z jakimi mamy do czynienia tak w swoich środowiskach, jak i w Polsce, Europie i na świecie. Udziel nam mądrości, jaką Ty promieniowałeś, gdy znalazłeś się w trybach polityki w ostatniej dobie swego życia. Z punktu widzenia doczesnego wygrali wówczas Twoi przeciwnicy, ale z punktu widzenia wieczności to Ty odniosłeś zwycięstwo.

Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja II

Dźwiganie krzyża

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Panie Jezu, odpowiadając na prośbę Twego Ojca, dobrowolnie przyjąłeś krzyż, a nam powiedziałeś: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech zaprze się siebie, weźmie swój krzyż na każdy dzień i naśladuje Mnie”. Są to warunki wejścia do Twej szkoły. W niej bowiem ważna jest wiedza o naszych codziennych obowiązkach, naszej dobrowolności, a co najważniejsze – o naśladowaniu Ciebie. Sama wiedza nie wystarcza. Najistotniejsza jest umiejętność dobrego wykonania swoich codziennych obowiązków. Życie to nie sama wiedza, ale to sztuka, którą trzeba nieustannie doskonalić. Życie to twórczość. Panie, mamy już za sobą dzieciństwo, które tak naprawdę było zabawą. Pod okiem dorosłych zdobywaliśmy w tej zabawie różne umiejętności, potrzebne nam do samodzielnego życia. A więc i ta zabawa była twórcza. Dziękujmy Ci za czas naszego dzieciństwa i stopniowego dorastania do matury. Dziękujemy za wszystkie rady, którym zawdzięczamy opanowanie sztuki coraz bardziej samodzielnego życia. Jest ich wiele. Panie, przed nami nowy życiowy etap. Trzeba nam podjąć odpowiedzialność za codzienne obowiązki tak, abyśmy byli w pełni samodzielnymi. Jako osoby wierzące prosimy Cię, byś dał nam świadomość możliwości wykonania czekających nas obowiązków przy Twojej pomocy. Nam, wierzącym w Ciebie, nigdy nie dajesz obowiązków niemożliwych do ich wykonania razem z Tobą. One często są nie na miarę naszych sił, lecz na miarę naszej współpracy z Tobą.

Pomóż nam opanować trudną sztukę dobrowolnego podejmowania obowiązków, tak abyśmy nic w życiu nie czynili z przymusu, ale dlatego, że tego chcemy. Obowiązki dla nas zaplanował nasz Ojciec, który jest i Twoim Ojcem. Zadania wykonywane z musu są dziesięć razy cięższe niż wtedy, gdy są podejmowane w imię „chcę”, a nie „muszę”.

Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja III

Upadek ze słabości

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Panie Jezu, po biczowaniu nie byłeś zdolny udźwignąć belki Swego krzyża na Golgotę i po raz pierwszy na krzyżowej drodze upadłeś z powodu własnej słabości. Jako Bóg byłeś wszechmocny, ale jako człowiek miałeś ograniczone siły, które dodatkowo zniszczyła nieprzespana noc i to wszystko, co z Tobą czynili oprawcy, kiedy miałeś związane ręce. Były one związane od czasu Twego pojmania w Ogrójcu aż do ujęcia drzewa – szubienicy krzyża. Panie, dzieciństwo to bolesne doświadczenie słabości, ale także radości, kiedy sił przybywało. Pierwsze lata życia każdego z nas to zmaganie ze słabością. A bywa i tak, że kalectwo potrafi zamknąć człowieka na zawsze w słabości i bezradności. Takie kalectwo staje się codziennym krzyżem wielu ludzi. Dziś dziękujemy za nasze dzieciństwo oraz stopniowe dorastanie do sił i samodzielności. Przed Tobą wspominamy dzisiaj naszych rówieśników, których kalectwo od urodzenia zamknęło w słabości. Panie, przed nami otwarta perspektywa samodzielnego życia. Prosimy Cię, aby każdy z nas znał wymiary własnych sił i wymiary swych słabości. Otrzymamy od Ciebie zadania, w których liczysz się z naszymi możliwościami. Prosimy Cię o dar poznania prawdy o sobie, czyli o tym, kim dziś jesteśmy i jakie mamy możliwości doskonalenia naszych sił: ciała, psychiki i ducha. Jest to dla nas zadanie na każdy dzień – aż do naszej śmierci.

Im lepiej znamy siebie i swoje możliwości, tym łatwiej nam doskonalić naszą duchową kondycję i tworzyć siebie samego na Twoje podobieństwo. Dla człowieka wierzącego samodzielność jest wędrowaniem drogą samowychowania. Wychowawcom z urzędu trzeba podziękować i kiedyś ich pożegnać. Ewangelia to przede wszystkim samowychowanie. Panie, daj nam jasne rozpoznanie tego, kim chcemy być i tego, kim Ty chcesz, byśmy byli.

Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja IV

Spotkanie Syna z Matką

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Pierwszym i najważniejszym spotkaniem na ziemi jest dla każdego człowieka spotkanie dziecka z matką w jej łonie. Ty, Panie, też to przeżyłeś. Wielką tajemnicą jest dla nas, że będąc Synem Boga Ojca zgodziłeś się, z miłości do nas, zamieszkać w łonie swojej Mamy. Wielu ludzi widzi w Tobie tylko człowieka. My – jako wierzący – widzimy nie tylko człowieka, ale i prawdziwego Boga. Panie, razem z Tobą dziękujemy za nasze mamy. One nosiły nas w swoim łonie, karmiły piersią i otaczały troską od poczęcia aż do dnia dzisiejszego. Rytm naszego serca był i jest zgodny z rytmem ich serca. Dziękujemy za serca naszych matek i prosimy, byś je nagrodził, bo my nie potrafimy uczynić dla nich tyle, ile one nam uczyniły. Pomóż nam otaczać szacunkiem nasze matki aż do końca naszego życia. A jeśli nas skrzywdziły, my im przebaczamy i prosimy, by Twój Ojciec im przebaczył, tak jak my to czynimy. Panie Jezu, prosimy, by każda nasza maturzystka była otoczona miłością Twej Matki. Niech ich serca biją miłością macierzyńską, by ubogacały świat dziećmi, które umieją kochać, bo miłość jest najważniejszym sekretem życia. Kto nie umie kochać, nie zna bogactwa życia i jest kaleką. Szczęściem kobiety jest jej macierzyńska miłość.

Panie, świat, w jakim żyjemy, chce niszczyć kobietę, dlatego zaprogramował setki uderzeń w bogactwo serca kobiety i matki. Pozwól kobietom naszego pokolenia, by były bardziej zapatrzone w ideał kobiety, jakim jest Twoja Matka, niż wszystkie kobiece karykatury, jakie nagłaśnia współczesny świat.

Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja V

Pomocnik

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Panie Jezu, oprawcy – widząc Twoją słabość – przymusili Szymona z Cyreny, aby zaniósł Twój krzyż na szczyt Golgoty. Otrzymałeś pomocnika, który nie dobrowolnie, ale z musu ten Twój krzyż wziął na swe ramiona. Ty natomiast podziękowałeś mu, udzielając łaski wiary i włączając go w historię naszego zbawienia. Świadczą o tym imiona jego dwóch synów, zapisane przez Ewangelistę Marka. Panie, dziękujemy za pomocników, jakich nam dałeś w naszym życiu. Lista ich imion jest długa, bo liczymy już osiemnaście lat. Jedni pomagali nam dobrowolnie i z radością, inni za pieniądze, a jeszcze inni – bo musieli. Wielu było związanych z naszym przedszkolem, szkołą podstawową i średnią. Dziękujemy za każdego, bo mają oni udział w kształtowaniu naszego charakteru i naszych umiejętności. Dziękujemy za dobrych i za tych, którzy nie tylko nie pomogli, lecz nas skrzywdzili. Źli pomagali nam odkrywać, z jakimi ludźmi możemy się spotkać w dalszym życiu. Panie, przed nami jeszcze długi etap życia, w którym my będziemy mogli pomagać innym. Już wiemy, że człowiek żyje dla innych. Na tym polega prawdziwa miłość. Kto czeka tylko na tych, którzy będą mu pomagali, nie umie kochać, a tylko zabiega o to, by być kochanym. Ty, Panie, przyjąłeś pomoc Szymona, ale sam zawsze pomagałeś ludziom. Naucz nas współpracować z pomocnikami i pomagać tym, którym pomóc trzeba.

Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja VI

Pocieszycielka

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Panie Jezu, święta Weronika zobaczyła, do jakiego stopnia zniszczono Twoją godność. Pamiętała Twoją twarz i wymianę Waszych spojrzeń. Odważnie podeszła do Ciebie, aby otrzeć Twoją twarz. Mogła uczynić tylko tyle, chcąc pocieszyć Ciebie i wszystkich, którzy na Ciebie spoglądali. Dziękujmy Ci, Panie, za ludzi życzliwych, którzy czasem ocierali nasze łzy, a jak już opuszczaliśmy świat dziecka, podchodzili do nas, promieniując wiarą w nasze możliwości i pomagając nam zmobilizować się do pokonywania trudności. Byli naszymi pocieszycielami. Już jako dzieci uczyliśmy się od nich sztuki pocieszania. W szkole średniej był to już nasz chleb codzienny. Panie Jezu, tylko Ty wiesz, jaka czeka nas przyszłość. Możemy być świadkami tak zniszczonej godności, jak zniszczono ją w Tobie. Zniszczono Ci Twarz, ale nie zniszczono Twego Ducha. Weronika to dostrzegła i udało się jej oczyścić umęczoną Twarz i odsłonić Twą godność. Prosimy, byśmy zawsze ratowali godność niszczonych ludzi i byli gotowi na ocalenie swej godności, gdy nasi wrogowie zniszczą naszą twarz.

Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja VII

Nasze błędy

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Panie Jezu, Ty nigdy w życiu nie popełniłeś błędów. My jednak przy tej Twojej stacji wspominamy błędy popełnione nie tylko przez nas, ale też przez wszystkich ludzi, których spotkaliśmy w życiu. Dziś – wchodząc w dojrzałość – już wiemy, że nie ma na ziemi ludzi, którzy by błędu nie popełnili. Ty też wziąłeś odpowiedzialność za błędy, jakie popełnił każdy człowiek, począwszy od Adama i Ewy. Nasze błędy nie zawsze są grzechem, bo najczęściej brak w nich albo pełnej świadomości, albo pełnej wolności. Zawsze jednak mają swe konsekwencje, niekiedy bardzo bolesne i nie do naprawienia. Wystarczy na przykład błąd w wyborze męża lub żony. Panie, przy tym upadku mówimy z Tobą o błędach, jakie popełniliśmy i jakie popełnimy w swoim życiu. Przy pierwszym upadku mówiliśmy z Tobą o naszych słabościach, bo w nich uczestniczyłeś. Teraz chcemy mówić o błędach, których Ty nigdy nie popełniłeś. Znałeś prawdę i byłeś jej zawsze wierny. Ufamy, że mamy już za sobą okres częstych błędów. Dziękujemy, że wiele z nich było istotną lekcją w naszym życiu, byśmy kolejnych nie popełniali. Są błędy, które trudno naprawić i trzeba dźwigać ich konsekwencje. Dziękujemy za to, co było lekcją mądrości. Prosimy Cię, Panie, by w życiu, jakie jest przed nami było coraz mniej błędów, a jeśli je popełnimy, byśmy mogli je naprawić. Ustrzeż nas od błędów, które boleśnie ranią innych. Nie jesteśmy nieomylni, a popełnione błędy – przy Twej pomocy – możemy wykorzystać dla czynienia dobra. Na tym polega wynagrodzenie. Pomóż nam każdy błąd naprawić przez wynagrodzenie Tobie i ludziom, których zraniliśmy bądź zranimy.

Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja VIII

Godność kobiety

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Panie Jezu, na Krzyżowej Drodze towarzyszyły Ci kobiety. Wśród nich była Twoja Matka oraz Twoje uczennice, jak Maria Magdalena, które dorastały do wzajemnej miłości. Ponieważ podczas Twej męki były święta, do Jerozolimy przybyło wielu pielgrzymów, a wśród nich wielu takich, którzy po raz pierwszy w życiu Ciebie widzieli. Kobiety, patrząc na Twoją mękę i upokorzenie, płakały łzami współczucia. Dostrzegłeś je i prosiłeś: „Nie płaczcie nade Mną, ale nad sobą i nad swoimi dziećmi”. Godność kobiety na drodze Twej męki jest zapisana łzami – rzadko wylewanymi „nad sobą”, częściej natomiast „nad swymi dziećmi”. Święty Jan Paweł II napisał książkę „Miłość i odpowiedzialność”, w której odsłania tajemnicę miłości jako odpowiedzialności za siebie i za drugiego człowieka. Dziękujemy Ci, Panie, za wszystkie kobiety, jakie spotkaliśmy w swoim życiu. Szczególnie dziękujemy za te, które umieją prawdziwie kochać, bo ta ich miłość promieniuje ciepłem i światłem na każdego, kogo one spotykają. Dziękujemy za kobiety należące do naszych rodzin, za kobiety spotkane na drodze naszego wychowania i za te, które emanują miłością w filmach i programach telewizyjnych oraz internetowych. Panie Jezu, przed nami tajemnica wielu spotkań, więc prosimy, abyś czuwał nad nimi. Niech spotkanie z wartościową kobietą ubogaca każdego mężczyznę i kobietę. Jest wiele środowisk stworzonych przez same kobiety. Niech one promieniują odpowiedzialnością, bo odpowiedzialna kobieta – to wielki skarb w domu, w pracy i w Kościele.

Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja IX

Grzech naszym upadkiem

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Panie Jezu, zdecydowałeś się zapłacić za nasze grzechy swoim cierpieniem i śmiercią. Uczyniłeś to dobrowolnie, bo sam nigdy grzechu nie popełniłeś i na żadne cierpienie nie zasłużyłeś. Twoja Ofiara otwiera nam oczy na grozę naszego grzechu, czyli świadomego i dobrowolnego obrażenia Boga Ojca – Twego i naszego. Twoja Ofiara jest w stanie zgładzić każdy grzech i przywrócić człowiekowi wolność ducha. Tylko Ty możesz przeprosić Ojca w naszym imieniu. Czynisz to w imię miłości, jaką nas darzysz. Pomóż nam dostrzec grozę tajemnicy grzechu i wielkość Twej łaski, która grzech gładzi. Panie, pierwsze wiadomości na temat grzechu otrzymaliśmy przed Pierwszą Komunią Świętą. Kolejne spowiedzi odsłaniały różne wymiary naszego nieposłuszeństwa Tobie i Twemu Ojcu. Pełniliśmy bowiem swoją wolę lub wolę ludzi – a nawet szatana, nie pełniąc Waszej woli. Odkrywaliśmy, jakie jest napięcie między grzechem a miłością, jaką nas darzycie. Każdy grzech jest dobrowolnym odmówieniem pełnienia Twej woli. Jeszcze lepiej uświadamialiśmy sobie to napięcie między grzechem a świętością po otrzymaniu sakramentu bierzmowania. Dziś dziękujemy Ci za tę wiedzę na temat grzechów i za ich przebaczenie, jakie Ty wybłagałeś dla nas u swego Ojca Przed nami otwiera się życie, a w nim wielość pokus, które koncentrują się na tym, byśmy pełnili swoją wolę w imię zasady: „ja mam rację”. Na progu dojrzałego życia prosimy Cię, byśmy umieli z każdym grzechem stanąć przed Ojcem Niebieskim i wziąć za niego pełną odpowiedzialność. Jeśli to uczynimy w imię miłości, jaką Ciebie darzymy, będzie to żal doskonały. On zależy od nas i jest naszym dziełem. Jeśli pielęgnujemy miłość, jaka nas łączy, to jedyną odpowiedzią na każdy grzech jest nasz doskonały żal. W nim dostrzegamy nie tylko Waszą sprawiedliwość, ale i miłosierdzie.

Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja X

Godność mężczyzny

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Panie Jezu, od momentu pojmania jesteś tylko w rękach mężczyzn, którzy na podstawie rozkazu, jaki otrzymali, znęcają się nad Tobą, doprowadzając do ukrzyżowania i Twojej śmierci. Setnik musiał zameldować Piłatowi, że jego rozkaz został wykonany. Obecnie też wielu mężczyzn odnajduje siebie w wykonywaniu rozkazów wydawanych przez „następców” Piłata, Heroda, Kajfasza i Sanhedrynu. Trudno jest w tej sytuacji mówić o godności mężczyzny tak w odniesieniu do rozkazujących, jak i wykonawców. Można jednak odkryć pełną godność mężczyzny jedynie w Twojej postawie. Byłeś mężczyzną w stu procentach. Dziękujemy Ci, Panie, za mężczyzn, jakich spotkaliśmy w pierwszych osiemnastu latach naszego życia. Dziękujemy za dobrych, sprawiedliwych, wiernych Bogu i kochających każdego człowieka, bo oni są dla nas wzorem. Dziękujemy również za takich jak Twoi oprawcy, którzy krzywdzili nas i krzywdzą innych. Dziękujemy za rozpoznanie, z kim mamy do czynienia. Przeżyte lata są cenną lekcją tego rozpoznania.

Dziękujemy za każdego mężczyznę, który kocha Ciebie, bo Ty jesteś dla niego najwyższym autorytetem. Dziękujemy za Twoją postawę w chwili, gdy znalazłeś się w rękach okrutnych mężczyzn, a nawet tych, którzy Ciebie nienawidzili. Twoja postawa w czasie męki i przebaczenie, jakie okazałeś, niech będą dla nas zawsze wzorem. Kiedy dziękujemy za mężczyzn, to dziękujemy również za Ciebie, bo nasz akt wiary polega na spotkaniu z Tobą – jako mężczyzną najwyższej klasy.

Panie, przed nami lata nieustannego wchodzenia w napięcie, jakie wciąż istnieje między mężczyznami. Oni są najczęściej twórcami wojny, bo być żołnierzem to ważne zadanie dla mężczyzny. Obrona siebie i bliskich, a także Ojczyzny – są dla prawego mężczyzny zadaniem cenniejszym niż jego doczesne życie.

Prosimy, by mężczyźni, którzy w tym roku zabiegają o świadectwo dojrzałości, posiadali te dwie cnoty: odwagę i mocną wiarę w najwyższe wartości, dla których warto żyć i warto umierać. Jeśli oni należą do osób wierzących niech zdecydowanie stoją zawsze po stronie życia dziecka poczętego, bo dziecko jest niewinne. A ten, kto je morduje, zostanie w trybach sprawiedliwości osądzony. Te tryby to zasada: „Życie za życie”. Wykonawcą wyroku sprawiedliwości – będzie sam morderca. Potępia się tylko ten, kto tego chce. Dostrzeże, co zrobił i wyda na siebie wyrok.

Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja XI

Ukrzyżowanie – tajemnica cierpienia

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Panie Jezu, cierpienie jest dla nas karą za grzechy, bo tak zostało ujęte cierpienie Adama i Ewy. Oni cierpieli za swoje grzechy. Spotykamy jednak olbrzymią ilość cierpienia, z jakim zmagają się dzieci, ludzie kalecy, psychicznie chorzy, pacjenci wszystkich oddziałów szpitalnych – to cierpienie nie jest karą za ich grzechy. Cierpienie ma zatem jakiś tajemniczy wymiar, którego nasz rozum nie dostrzega. Ty cierpiałeś za nasze grzechy i nie tylko za nie wynagradzałeś, lecz udzieliłeś nam łaski, zamieniając nasze cierpienie w akt miłości za zbawienie świata, bo w cierpieniu możemy spotkać się z Tobą. Panie Jezu, nasza droga na ziemi jest połączona z cierpieniem. Lata, jakie mamy za sobą, wystarczą, by tę prawdę dostrzec. Wielu z nas przeszło przez różne cierpienia: fizyczne, psychiczne, duchowe. Wielu również uczestniczyło w cierpieniu bliskich sobie osób. Cierpienie pozostaje dla nas tajemnicą, zwłaszcza cierpienie niewinne. Dziękujemy Ci za każde wtajemniczenie nas w cierpienie i przygotowanie na nie. Dziękujemy, że nie tylko mówiłeś o cierpieniu, ale dobrowolnie się na nie zgodziłeś. Przeżyłeś przecież cierpienie ciała przez biczowanie, przybicie do krzyża, a także cierpienie psychiczne w Ogrodzie Oliwnym oraz cierpienie ducha, gdy zmagałeś się z pokusą: „Zejdź z krzyża, a uwierzymy Ci”. Panie, przy tej stacji prosimy o łaskę wtajemniczenia w bogactwo cierpienia, które zamieniłeś w Ofiarę za nas i za zbawienie świata. My też możemy nasze cierpienie podłączyć do Twojego i mieć udział w zbawianiu nie tylko siebie, lecz i innych. Ludzie niewierzący dostrzegają cierpienie jedynie w wymiarze doczesnym i często, zwłaszcza gdy ono prowadzi już do śmierci, uznają je za bezsensowne. Nawet sięgają wtedy po samobójstwo, by nie cierpieć. Prawnie opowiadają się też za eutanazją. Dziękujemy Ci za to, że w spotkaniu z Tobą dostrzegamy sens cierpienia i prosimy o miłosierdzie dla tych, którzy odbierają sobie życie lub sami stosują eutanazję wobec bliskich. Świat cierpienia nie rozumie.

Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja XII

Tajemnica śmierci

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Panie Jezu, żyjemy w cywilizacji śmierci. Taką cywilizację tworzy współczesny świat. Ze śmiercią mamy do czynienia, począwszy od aborcji aż po eutanazję oraz tysiące innych form śmierci, zadawanej ludziom na naszym globie. Dla ludzi, którzy żyją tylko doczesnością, śmierć to koniec wszystkiego. Dla ludzi żyjących wiarą w Ciebie – śmierć jest wejściem na orbitę życia wiecznego, bowiem orbita doczesności to tylko dorastanie do przejścia w orbitę wieczności. Panie Jezu, znamy Twoją straszliwą śmierć już od dziecka i pamiętamy, że żołnierz włócznią otworzył Twój bok, z którego wypłynęła krew i woda. Wielu z nas doznało śmierci w rodzinie lub sąsiedztwie. Dziękujemy Ci za ten realizm doczesnego życia, które kończy się śmiercią. Wiemy, że jedni się śmierci boją, inni na nią czekają. Nam się wydaje, że nasza śmierć jest jeszcze daleko i że możemy się cieszyć życiem. Za ten kawałek życia, jaki jest już za nami, dziękujemy. Prosimy Cię, Panie, o ile to możliwe, o należyte wykonanie zadań, jakie Ojciec nam zleci. Oby każdy z nas mógł powiedzieć jak Ty: „Wykonało się! Ojcze, w Twoje ręce oddaję ducha mego”.

Nasze przygotowania do matury przeżywamy w czasie wojny na Ukrainie, oglądając na ekranie losy ofiar tej wojny. Wojna to śmierć. Prosimy, byś nas i naszą Ojczyznę zachował od wojny, która jest nieszczęściem dla milionów ludzi. Pomóż nam dostrzec, w jaki sposób ofiarom wojny należy pomagać.

Niech śmierć dla nas będzie początkiem nowego życia z Tobą, w które mocno wierzymy.

Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja XIII

Wobec zmarłego

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Panie Jezu, w imię miłości, jaką nas darzysz, zgodziłeś się przejść przez bramę śmierci, którą każdy z nas musi też przekroczyć. Nad Twymi zwłokami pochylili się ludzie szanujący ciało człowieka. Żyjemy w świecie, który potrzebuje zdrowego ciała, aby wykorzystać jego przeszczepy dla ratowania chorych. Niestety, słyszymy coraz częściej, że potrzeba ludzkiego ciała do produkcji kosmetyków oraz różnych szczepionek. Daj nam należeć do tych, którzy martwe ciało człowieka otaczają szacunkiem. Panie, większość z nas oglądała zmarłe ciało w trumnie. Uczestniczyliśmy w pogrzebach, traktując je jako pożegnanie ze zmarłymi. Znamy pogrzeby organizowane w świątyniach, opromienione wiarą w zmartwychwstanie, ale także takie, które są tylko usunięciem ciała, bo ich organizatorzy nie mają wiary.

Dziękujemy za to, że pogrzeb dla wierzących jest wyznaniem wiary w życie wieczne. Dla niewierzących to tylko finisz życia na ziemi. Dziękujemy za to, że prawie każdy z nas spoglądał już na urnę z prochami spalonego ciała. Stanowi ona głośne przypomnienie słów Boga: „Z prochu jesteś i w proch się obrócisz”. Tę prawdę o nas przywołuje Popielec.

Panie Jezu, prosimy Cię o szacunek dla ciała zmarłych, w których pogrzebach będziemy uczestniczyć. Niech to będzie zawsze modlitwa za zmarłego o jego wieczne zbawienie. Jest to nasza prośba o Twe miłosierdzie, bo tylko ono sięga poza śmierć. Twe miłosierdzie otwiera drogę do zmartwychwstania dla wielu zmarłych.

Udziel nam łaski rozpoznania, do czego świat, w jakim żyjemy, wykorzystuje ludzkie ciało. Ono nawet staje się pokarmem dla ryb lub zwierząt. Kto wierzy w zmartwychwstanie, nigdy się na takie wykorzystanie ciała człowieka nie zgodzi. O mocną wiarę w zmartwychwstanie – prosimy cię Panie.

Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja XIV

Cmentarz sypialnią

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Panie Jezu, chciałeś nas podprowadzić do tajemnicy Zmartwychwstania i dlatego zgodziłeś się, aby Twoje Ciało zostało złożone w grobie. Z grobami mamy do czynienia na każdym cmentarzu. Nazwa „grób” wywodzi się z języka łacińskiego i oznacza „sypialnię”. Pomóż nam w takim spojrzeniu na cmentarze, by dostrzec w nich tysiące ludzi, których ciała spoczywają w grobach i czekają na „obudzenie”. Kiedyś wyjdą z grobu, jak Ty wyszedłeś. Szacunek dla cmentarza jest jednym z wykładników wiary w Twoje Zmartwychwstanie. Panie Jezu, dziękujemy Ci nie tylko za Twój grób, który dziś jest pusty i stanowi cenną kaplicę. Dziękujemy też za każdy grób i każdy cmentarz, na którym spoczywają nasi bliscy. Niech i te miejsca będą zawsze świadkiem naszej modlitwy. Dziękujemy również za to, że i nasze groby będą puste, bo zostaną otwarte w godzinie naszego zmartwychwstania. Panie Jezu, przed nami mogą być długie lata życia, więc możemy być świadkami pogrzebów bliskich osób i znajomych. Prosimy Cię, byśmy mieli czas na uczestniczenie w ich pogrzebach i by to uczestnictwo było zawsze modlitwą dziękczynną za tych, którzy swe zadania na ziemi już wykonali. Niech ta modlitwa będzie dowodem naszej miłości, która może ubogacić człowieka nawet po jego śmierci.

Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja XV

Nowe życie

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie…

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Panie Jezu, w Poranek Wielkanocny objawiłeś kobietom oraz Apostołom: Piotrowi i Janowi swoje zwycięstwo nad śmiercią. Opuściłeś swój grób w nowym ciele, wolnym od doczesnych ograniczeń. Przez czterdzieści dni przygotowywałeś grono ludzi wierzących w Twoje Zmartwychwstanie do Swego Wniebowstąpienia, czyli do powrotu do Domu Ojca. Kończąc Drogę Krzyżową, prosimy Ciebie, Zmartwychwstałego, o mocną wiarę w nasze zmartwychwstanie. Dziękujemy Ci, Panie, za Zmartwychwstanie Twoje i Twojej Matki, za Twoje i Jej przejście do Domu Ojca. Dziękujemy za czekające i nas zmartwychwstanie i za to, że ono odsłoni sens każdej naszej minuty na ziemi. Dziękujemy za łaskę wiary w Ciebie – Syna Bożego, który stał się człowiekiem i objawił nam cel naszego ziemskiego życia. Jest nim „przeprowadzka” do Domu Twego Ojca. Dziękujemy również za możliwość odprawienia tej Krzyżowej Drogi. Panie, daj nam zachować wiarę w Twoje i nasze zmartwychwstanie, otwórz nasze oczy na tajemnicę Mszy świętej, która uobecnia Twoją ofiarę i śmierć oraz Twe Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie. Niech w chwilach trudnych na ziemi towarzyszy nam nadzieja Twego powtórnego przyjścia, by wierzących w Ciebie wprowadzić do domu Twego Ojca i Ojczyzny naszego wiecznego szczęścia. Amen.

Któryś za nas cierpiał rany…

Ojcze Nasz…

Zdrowaś Mario…

Wierzę w Boga Ojca…

Droga krzyżowa dla młodzieży

Wstęp

Już za chwilę wyruszę z Tobą, Panie Jezu w Drodze Krzyżowej. Nie chcę być na niej jedynie niemym świadkiem. Pragnę w niej w pełni uczestniczyć, to znaczy wziąć wraz z Tobą krzyż. Ten krzyż towarzyszy mi przecież każdego dnia. Czasem przed nim uciekam, czasem próbuję go nie widzieć. Tymczasem w krzyżu cierpienie, ale i w krzyżu zbawienie!!!

Stacja I

Pan Jezus na śmierć skazany

Obmowa, wyśmianie, oszczerstwo … Tak łatwo skazać kogoś językiem, pozbawić go dobrego imienia. Dziś bardzo często się zdarza, że człowiek szydzi z drugiego człowieka, rzuca bezpodstawne oskarżenia, godzi w dobre imię drugiej osoby. Może się zdarzyć, że i nas ktoś fałszywie oceni. Co wtedy? Czy się kłócić? Czy za wszelką cenę walczyć o prawdę? Prawda się obroni sama. Tak jak było to w przypadku Jezusa, którego również bezpodstawnie oskarżono.

Panie Jezu, pomóż mi tak jak Ty cierpliwie i z pokorą serca znosić fałszywe oskarżenia i ośmieszenia. Któryś za nas cierpiał rany …

Stacja II

Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Trudna klasówka, choroba mamy lub taty, nieznośny kolega w ławce obok itd. itd. W życiu nie uniknie się trudnych sytuacji. Można się na nie złościć, można przeklinać, można wreszcie szukać ratunku w alkoholu czy narkotykach… Można jednak inaczej. Można powiedzie sobie w sercu: „Jezu, ufam Tobie” i wraz z Nim wziąć ciężar problemów. Może one nie znikną, ale w ich dźwiganiu nie będziesz sam!

Panie Jezu, pomóż mi brać na siebie wraz z Tobą krzyż moich problemów i trudności!!! Któryś za nas cierpiał rany …

Stacja III

Jezus upada po raz pierwszy pod krzyżem

Upadki się zdarzają. Nerwy, złości, wybuch gniewu, stracony czas czy niemoralny film. To nasze ziemskie upadki. Człowiek, nawet dorosły w życiu duchowym, bywa często jak dziecko. Musi sobie nieraz nabić guza, aby wreszcie nauczyć się chodzić. Nim osiągniesz świętość nieraz zdarzy Ci się upaść. Pamiętaj jednak, że nie jesteś sam. Jest przy Tobie On — Jezus Chrystus, który pragnie Ci pomóc podnieś się z każdego upadku.

Panie Jezu, pomóż mi jak najrzadziej upadać i zawsze podnosić się z upadku zła i grzechu.

Stacja IV

Jezus spotyka swoją Matkę

Niejedna nieprzespana noc, mnóstwo troski, rozterek, a nierzadko i łez. Tak wygląda miłość matki do dziecka. Kiedy dziecku dzieje się krzywda matka biegnie mu z pomocą. Moją matką jest Maryja. Kiedy ktoś lub coś mi zagraża nie jest sam. Ona jest ze mną. Chce mi pomóc, tak samo jak bardzo pragnęła ulżyć cierpieniom swojego Syna. Niestety, tu było to niemożliwe. Pomogła Mu jednak nie jakimś gestem, ale samą obecnością.

Maryjo, bądź przy mnie w chwilach radosnych i smutnych. Wspieraj mnie i pomagaj mi, bo sam nie dam rady unieść ciężaru mojego życiowego krzyża.

Stacja V

Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi

Dobrze jest mieć przyjaciela. Przyjaciel to ktoś, na kogo zawsze można liczyć. Żeby jednak mieć przyjaciół, najpierw trzeba samemu stawać się przyjacielem dla ludzi. Z pewnością niektórzy z nich na naszą życzliwość odpowiedzą dobrocią i życzliwością. Czy Szymon z Cyreny był przyjacielem Jezusa? Z pewnością nie! Jednak nawet nieświadomie ulżył nieco Chrystusowi.

Panie Jezu postaw na mojej drodze życiowej jak najwięcej ludzi życzliwych i dobrych. Pomóż stawać się przyjacielem dla innych.

Stacja VI

Weronika ociera twarz Jezusa

Delikatność i wrażliwość serca. To cechy, które powinny wyróżniać dziewczynę, kobietę. Postawa Weroniki, jej odwaga i poświęcenie dla Jezusa są dowodem, że męstwo i wierność kochanej osobie to najpiękniejsze znamiona człowieczeństwa. To cechy, które może szczególnie silnie wyrażają się w życiu kobiety. Może dlatego Jan Paweł II mówił często o „geniuszu kobiety”.

Panie Jezu Chryste, spraw aby współczesne dziewczyny i kobiety coraz bardziej upodabniały się do św. Weroniki w postawie otwartości serca i poświęcenia dla drugiego człowieka.

Stacja VII

Jezus upada po raz drugi

Kiedy wydaje Ci się, że już pokonałeś jakiś grzech, jakąś słabość, nagle okazuje się, że zło powraca do Ciebie, niczym bumerang. Tak działa szatan, który widząc uporządkowane sumienie robi wszystko, by na nowo je ubrudzić i splamić grzechem. Pamiętaj jednak, że nawet drugi upadek nie musi oznaczać ostatecznej klęski. W takich chwilach wołaj o pomoc Chrystusa. On jest silniejszy niż jakiekolwiek zło. On pokona szatana i da Ci siły do podniesienia się z upadku.

Panie Jezu, pomóż mi walczyć z wszelkimi pokusami, zwłaszcza, gdy pojawiają się one po spowiedzi i modlitwie.

Stacja VIII

Jezus spotyka płaczące niewiasty

Zdarza się, ze gdy się nam coś nie powiedzie pojawiają się osoby, które próbują nas pocieszać. To dobrze, że takie osoby są. Może jednak zdarzyć się, że rzekomi pocieszyciele będą próbować znaleźć rozwiązanie na kryzys w poczęstowaniu Cię alkoholem czy inną formą ucieczki od rzeczywistości. Pamiętaj, że tak naprawdę to sam musisz znaleźć pocieszenie i nikt Ci go nie da w pełni … nikt z wyjątkiem Jezusa.

Panie Jezu, bądź ze mną zwłaszcza w chwilach trudnych, abym w Tobie znajdował pocieszenie i umocnienie.

Stacja IX

Jezus upada po raz trzeci

Bywa, że mamy wszystkiego dość, że wszystko się wali. Ogarnia nas fala zwątpienia i żalu. Kiedy w takich chwilach jesteś sam bardzo łatwo o depresję, załamanie. Wtedy też u niektórych pojawia się straszna myśl o samobójstwie. Nie wolno jednak nigdy, ale to nigdy ulegać myślom tego typu. Nie ma takiej sytuacji, z której Jezus nie wyciągnie dobra. Pan Bóg czasem dopuszcza zło, ale po to aby przemienić je w dobro.

Panie Jezu, pomóż mi przyjmować każdą sytuację jako przejaw woli Bożej i bądź ze mną zwłaszcza wtedy, kiedy wszystko zacznie mi się dosłownie walić na głowę!

Stacja X

Jezus z szat obnażony

Wystarczy włączyć telewizor, aby zobaczyć jedną z największych chorób współczesnego świata: tą chorobą jest brak wstydu. Człowiek współczesny próbuje przyciągnąć ku sobie uwagę innych coraz bardziej roznegliżowanym wyglądem. Biedny — nie wie jednak, że w ten sposób staje się jedynie przedmiotem pożądania, a nie podmiotem miłości. Szacunek i uznanie na trwałe może wzbudzać jedynie ten, kto postawą i zachowaniem da świadectwo swojej godności jako osoby.

Panie Jezu pomóż mi fascynować innych nie wyglądem zewnętrznym, ale pięknem ducha.

Stacja XI

Pan Jezus przybity do krzyża

Każda rana boli. Zwłaszcza, kiedy boli nie ciało, ale dusza. Gdy ktoś bliski zada bolesny cios, złośliwym słowem bądź haniebnym czynem, wówczas czujemy się fatalnie. To rzeczywiście bardzo boli. Jezusa też bardzo bolało, że do drzewa krzyża przybili Go ludzie, których przecież przyszedł zbawić.

Panie Jezu, pomóż mi cierpliwie znosić ból zadawany mi przez bliskie osoby.

Stacja XII

Jezus umiera na krzyżu

Co to jest miłość? Na to pytanie próbują sobie odpowiedzieć ludzie młodzi, zwłaszcza gdy serce zaczyna mocniej bić do drugiej osoby. Jeśli szukasz odpowiedzi na to pytanie, to spójrz na krzyż. To właśnie jest miłość. Miłość to gotowość do poświęcenia się , aż po cenę własnego życia dla drugiej osoby. Miłość nie ma nic wspólnego z egoistycznym pragnieniem „posiadania” drugiej osoby. Prawdziwa miłość wolna jest od zazdrości i egoizmu. Prawdziwa miłość wyraża się w służbie, w byciu dla… drugiej osoby.

Panie Jezu naucz mnie tak kochać innych, jak Ty mnie umiłowałeś, oddając za mnie życie na drzewie krzyża.

Stacja XIII

Pan Jezus zdjęty z krzyża

Widok bliskiej osoby, która przeszła straszna mękę musi być okropny. Ten widok z pewnością przeszył bólem serce Maryi, kiedy zdejmowano z krzyża ciało Jej Syna. Ona jednak nie rozpacza, nie wyrzuca Bogu tego co się stało.

Panie Jezu, pomóż mi nawet w najtrudniejszych momentach mojego życia nie tracić nadziei i nie popadać w rozpacz.

Stacja XIV

Pan Jezus złożony do grobu

Grób. Tu spotyka się śmierć i życie. Po Wielkim Piątku przyjdzie czas na Niedzielę Zmartwychwstania. Tak jest i w naszym życiu. Po trudach i cierpieniach przyjdzie radość i pokój. Krzyż ma nas zahartować, wzmocnić naszą duszę. Kiedy jednak to się już dokona zawsze przychodzi chwała zwycięstwa, który przynosi Zwycięzca śmierci, piekła i szatana.

Zakończenie

Panie Jezu, przeszedłem wraz z Tobą kolejne stacje Drogi Krzyżowej. Już za chwilę wrócę do domu, włączę telewizor, może komputer. Wierzę jednak, że coś się zmieniło we mnie. Wierzę, że teraz będę silniejszy. Wierzę, że Ty jesteś ze mną, mój Zbawicielu! Amen

Droga Krzyżowa dla młodzieży

Panie, oto stajemy na Twej Krzyżowej Drodze, by prosić Cię o ukazanie nam

prawdy dotyczącej chrześcijańskiego życia. Przed nami otwiera się wiele dróg

życia. Chcemy wybrać tę, która z pewnością prowadzi do celu, tę, na której

możemy wygrać całe życie.

STACJA I

Piłat wydaje wyrok na Jezusa

Piłat musiał podjąć decyzję. Od jednego jego zdania zależał los

Jezusa. Mógł Mu dać wolność lub mógł Go pozbawić życia.

Młodość to czas wchodzenia w świat odpowiedzialności. To czas dojrzewania

do podjęcia wielkich decyzji, od których zależą losy nie tylko nasze, ale i

wielu innych ludzi.

Naucz nas, Panie, właściwie osądzać siebie i innych.

STACJA II

Pan Jezus przyjmuje krzyż

Krzyż to trudne dobro. Na drodze życia ciągle jesteśmy w zasięgu dobra

łatwego, które nas ciągnie ku sobie i chce nas zniewolić. Dobro łatwe – często

jest pokusą. Dobro trudne – budzi lęk i nie mamy ochoty sięgać po nie. Ono

wydaje się za drogie. Ono kosztuje.

Trzeba wiele odwagi, by oprzeć się pokusie łatwego dobra, które zniewala i

sięgnąć po dobro trudne, które budzi lęk.

Panie Jezu wyciągający ręce po krzyż i ukryte w nim trudne dobro – naucz

nas, ludzi młodych, odwagi i mądrości, które pomogą nam w sięganiu po

dobro trudne. Ono bowiem nie zniewala, lecz zawsze ubogaca.

STACJA III

Pan Jezus upada pod ciężarem krzyża

Ciężar krzyża jest ponad Twoje siły, Panie. Oto leżysz na ziemi.

Zdecydowałeś się na kroczenie drogą ofiary i chcesz nas przekonać, że

tylko na niej możemy autentycznie wzrastać.

Dla nas ofiara – to strata. Patrząc na Ciebie, gotowi jesteśmy powiedzieć, że

Twoja droga nie ma sensu. Tylko tracisz, z kroku na krok, tracisz siły, tracisz

życie.

Według Ciebie, Panie, ofiara to nie strata, lecz wielki zysk. Płaci się sobą

cenę wielką, ale zysk jest bez porównania większy. Ofiara, to najlepsza

inwestycja, której owoce można podziwiać na ziemi i radować się nimi w

niebie.

Panie, Mistrzu nasz i Zbawicielu, daj nam, ludziom młodym, ducha zrozumienia

wartości ofiary.

STACJA IV

Jezus spotyka Matkę

Panie, miałeś wspaniałą Matkę, najwspanialszą z kobiet, jakie żyły na

ziemi. Rozumieliście się bez słów. Ale i w Waszym spotkaniu były bolesne

nieporozumienia. Pamiętasz, Panie, jak mając dwanaście lat zostałeś w świątyni,

a Ona szukała Ciebie z bólem serca?

Prawdziwa miłość rodziców do dzieci i dzieci do rodziców kształtuje się

przez długie lata. W okresie młodzieńczym nieuniknione są bowiem napięcia.

Chodzi tylko o to, by one nie zniszczyły, ani rodziców, ani ich dzieci. By były

twórcze, by doskonaliły ich wzajemny szacunek i miłość.

Panie, przez ręce Twojej Matki, prosimy Cię o błogosławieństwo dla naszych

rodziców. Spraw, byśmy umieli ich coraz bardziej szanować i kochać.

STACJA V

Szymon z Cyreny pomaga Chrystusowi

Nikt dobrowolnie nie pomógł Ci, Panie. Uczynił to pod presją żołnierzy

Szymon. Ulicą przechodziło wielu pobożnych Żydów i niejeden rozpoznawał w

Tobie słynnego proroka i dobroczyńcę. Nikt jednak nie podszedł, nie

zaproponował pomocy w dźwiganiu krzyża. Byłeś już skompromitowany i nie

należało się Tobą zajmować.

Obok nas jest wielu ludzi nadmiernie obciążonych. Z trudem zmagają się ze

swymi obowiązkami dzień po dniu. Tak wielu ich nie dostrzega. Ci zaś, którzy

dostrzegają, nie widzą interesu, by im pomóc. Szkoda sił i czasu. Szymon

zrobił najlepszy interes w życiu, biorąc na kilkanaście minut belkę Twego

krzyża na swoje ramiona.

Naucz nas, Panie, pomagać potrzebującym pomocy, bo ubogacając ich, ubogacamy

siebie. Naucz nas zwłaszcza pomagać naszym kolegom, koleżankom dotkniętym

chorobą czy kalectwem.

STACJA VI

Święta Weronika ociera twarz Jezusa

Weronika widziała ulice pełne ludzi, widziała żołnierzy, trzech skazańców,

ale w tym obrazie dostrzegła to, co najcenniejsze – Twoją twarz. Tylu ludzi od

kilku godzin robiło wszystko, by ją zniekształcić – bili pięściami, pluli,

policzkowali, ranili cierniem. Zdawało się im, że niszcząc Twoją twarz, pełną

dobroci i przebaczenia, zgaszą światło, bo chcą żyć w ciemności i działać

w ciemności.

Weronika wiedziała jednak, że prawdziwego światła bijącego z Twojej twarzy

nie da się zgasić. Ona chciała żyć w jego blasku i wbrew wszystkim, otarła

Twoją twarz, przywracając jej majestat człowieczeństwa.

Panie, oby nikt z nas, ludzi młodych, nie dołączył do ludzi miłujących

ciemność i zniekształcających oblicze człowieka. Chcemy stać po stronie świętej

Weroniki i żyć w blasku Twojej światłości.

STACJA VII

Drugi upadek Chrystusa

Drugi raz usiłowałeś powstać z ziemi. Przy pomocy rąk żołnierzy udaje

się to. Tylu ludzi się gorszy Twoją słabością. Ty wiesz, Panie, że na

ziemi wszyscy gardzą słabym.

Panie, Ty wcale nie jesteś słaby, Ty jesteś wszechmocny. Dobrowolnie ukryłeś

swoją moc i zgodziłeś się na klęskę. To tak, jakby genialny bokser wyszedł

na ring i zgodził się na nokaut. Wszyscy, którzy w Ciebie wierzyli, opuszczą

Cię rozczarowani.

Ty zaś zgadzasz się na klęskę, by przekonać przeciwnika, że licytacja siły

na zasadzie klęski i zwycięstwa nie ma sensu; lepiej jest zrezygnować z

rywalizacji i podać sobie dłonie w twórczej współpracy.

Panie, niewielu rozumie Twoją postawę. Nam, ludziom młodym, bardzo imponuje

zwycięstwo. Dziś prosimy Cię, Panie, naucz nas wygrywać, ale naucz nas również

mądrze przyjmować klęski.

STACJA VIII

Jezus upomina matki

Upomnienie. Trudno je przyjąć i trudno je przekazać. Buntujemy się, gdy

inni nas upominają, sami też nie mamy ochoty upominać. Ty, Panie, słaby,

cierpiący, na trzy godziny przed śmiercią upominasz napotkane jerozolimskie

matki.

Prawdziwa miłość umie przyjąć upomnienie i umie je przekazać. To znak

wielkiej troski o dobro drugiej osoby. Jeśli kogoś kocham, nie mogę

zrezygnować z jego upomnienia, nawet jeśli mi powie: ?Co cię to

obchodzi”.

Panie Jezu, naucz nas mądrze przyjmować upomnienia. Naucz nas dostrzegać miłość

w sercu tych, którzy nas upominają, bo oni pragną naszego dobra. Naucz nas również

trudnej sztuki braterskiego upomnienia kolegi i koleżanki, jeśli wchodzi na

niebezpieczną drogę szukając złego towarzystwa.

STACJA IX

Jezus ponownie upada

Znamy ideał pięknego życia. Nie dostrzegamy jednak ludzi, którzy ten ideał

realizują. Jest ich zbyt mało, by można ich było spotkać na co dzień. Stając

przy Tobie, Panie, odkrywamy, jak trudno jest w pewnych sytuacjach trwać w

realizacji ideału.

Już się nie dziwimy, że niejeden z niego rezygnuje. Dziękujemy Ci, Panie, za

Twój przykład. Ty nie rezygnujesz, wstajesz z upadku, by dotrzeć do miejsca

kaźni i złożyć do końca wyznanie swej miłości do Ojca i miłości do nas,

ludzi – swoich braci.

Panie, udziel nam mocy do przezwyciężania wszelkich trudności w życiu i mądrości

potrzebnej do realizacji ideału życia w sprawiedliwości, przebaczeniu,

prawdzie i miłości. Pomóż nam dostosować życie do ideału, a nie ideał do

karłowatego życia.

STACJA X

Jezus odarty z szat

Nagość Twoja, Panie, zmusza do zastanowienia nad nagością, którą

wykorzystuje świat do budzenia i karmienia pożądliwości ciała. Pożądanie

– wielki dar decydujący w dużej mierze o miłości mężczyzny do kobiety i

kobiety do mężczyny, tak często jest dziś wykorzystywany wyłącznie do

zabawy. Młodość, to czas brania odpowiedzialności za ten dar.

Panie odarty z szat – naucz nas wędrować przez świat wideokaset, filmów,

ilustrowanych magazynów, ze świadomością wielkości daru, który decyduje o

godności mężczyzny i kobiety. Spraw, by każdy z nas odkrył w swoim życiu

piękno i bogactwo ciała swojego i innych objawione w prawdziwej miłości.

STACJA XI

Pan Jezus przybity do krzyża

Spoglądając na scenę Twego krzyżowania, chcemy, Panie, prosić Cię o dar

właściwego spojrzenia na okrucieństwo. Tak często świat odsłania przed

nami sceny straszne, w których człowiek zadaje cierpienie człowiekowi. Tyle

gwałtu, nienawiści, okrucieństwa.

Wiemy, że nasze młode serca, głęboko notują w pamięci każdą taką scenę.

Wiemy, że ona w nim pozostaje na zawsze. Prosimy Cię, Panie, byśmy wszystkie

te sceny znęcania się człowieka nad człowiekiem zawsze łączyli z Twoim

krzyżowaniem.

Udziel nam łaski, byśmy nigdy i nikomu nie zadawali bólu, byśmy nie byli

okrutni ani w słowach, ani w czynach.

Daj nam również moc, byśmy pamiętając o Twojej postawie w czasie krzyżowania,

nie odpłacali ciosem za cios, lecz umieli modlić się w duchu przebaczenia za

tych, którzy nas ranią.

STACJA XII

Pan Jezus umiera na krzyżu

Panie umierający na krzyżu – Tak często przedstawiają nam chrześcijaństwo

jako religię piękną, pełną Bożego błogosławieństwa, opieki nieba i życia

z rąk Opatrzności. Tymczasem ta Twoja droga wcale nie jest taka wygodna, miła,

łatwa.

Gdzież jest Twój Ojciec, którego wzywasz? On milczy! Gdzież Jego miłość?

Czyż na wołanie: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił nie

zareagowaliby nasi ziemscy rodzice? Czyż Twój Ojciec ma Serce z kamienia? Tak

trudno nam pojąć miłość, która zgadza się na cierpienie osoby kochanej.

Panie, dla nas, ludzi młodych, wędrówka za Tobą, nie jest kuszącą ofertą.

Inne, te, które stawia świat, są o wiele bardziej interesujące. Nie dziwimy

się, że Apostołowie uciekli tuż po Twoim aresztowaniu.

Panie, daj nam zrozumieć, że na drodze Twojej miłości zawsze się wygrywa,

nawet wówczas, gdy z powodu przynależności do Ciebie trzeba ponieść śmierć.

Daj, Panie, byśmy się nie przestraszyli trudów tej drogi.

STACJA XIII

Ciało Chrystusa zdjęte z krzyża

Panie, mogłeś jeszcze tak dużo dobrego uczynić. Tysiące chorych czekało

na uzdrowienie, głodni – na chleb z Twej ręki, goście weselni – na dobre

wino. Byłeś w pełni sił, zrezygnowałeś z tak wielkiej ilości dobra. To

nie jest racjonalne.

Burzysz, Panie, nasz doczesny sposób myślenia. Wykonałeś zadanie i

odchodzisz, bo zadanie Twoje nie polegało na ratowaniu ludzi dla doczesności.

Wiesz doskonale, że tego się nie da uczynić. Świat doczesny przemija.

Uzdrowieni – umarli, nakarmieni – znów byli głodni, a ci, których wskrzesiłeś

– po pewnym czasie ponownie znaleźli się w grobie.

Chodziło Ci jedynie, Panie, o ukazanie nam drogi do ratowania się z tej

przemijającej doczesności. Chciałeś nas przekonać, że nie należy się

obawiać śmierci, bo poza jej progiem jest nowe życie.

Wyzwól nas, Panie, z myślenia czysto doczesnego i wprowadź w obliczanie

naszego życia w wymiarach wieczności.

STACJA XIV

Pan Jezus złożony do grobu

Panie, w tym grobie czekało Twe Ciało na Zmartwychwstanie. Kiedy opuściło

grób, było już poza zasięgiem rąk ludzi złych, których wciąż jest tak

wiele na tym świecie. Ręce Kajfasza, Annasza, Piłata, Heroda, Judasza, żołnierzy

z plutonu egzekucyjnego już Cię nie mogły dosięgnąć. Byłeś natomiast w

zasięgu rąk ludzi dobrych: Matki, Piotra, Magdaleny, Jana, Tomasza, uczniów z

Emaus.

Umocnij, Panie, w nas, ludziach młodych, wiarę w istnienie czystego dobra i

pomóż nam przejść przez świat, w którym jest wiele rąk złych, tak, byśmy

mogli z radością uścisnąć Twoją zmartwychwstałą prawicę.

Panie, przymnóż nam wiary.

ZAKOŃCZENIE

Dziękujemy Ci, Panie, za ukazanie ewangelicznej drogi życia.

Jesteśmy wypełnieni obawą, czy stać nas będzie na wierne kroczenie za Tobą.

Ufamy jednak, że przy Twojej pomocy jest to możliwe.

Udziel nam, Panie, daru wytrwałości.

[Droga Krzyżowa] Propozycja rozważania dla młodzieży

Stacja I: Jezus na śmierć skazany

Jak łatwo rzuca się oskarżenia. Wcale nie przeszkadza, że nie wie się na pewno. Przez głupie plotki, oszczerstwa skazujemy naszych bliskich, kolegów, sąsiadów… Zdarza się, że i my stajemy się ofiarą fałszywych pomówień. Tak dziwnie łatwo zapominamy Panie o Twoje nauce: „cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili”. To ja i on; to – my Cię skazujemy!

Stacja II: Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Co dla każdego z nas znaczą Twoje słowa, Panie; „wziąć krzyż na swoje ramiona”? Nasze krzyże to codzienne trudności; problemy w domu, w szkole… Nasze krzyże stają się tak niewypowiedzianie ciężkie gdy nas inni nie rozumieją, gdy kolejny raz trzeba wybaczyć, chociaż chciałoby się zgotować zemstę lub po prostu uciec od tego wszystkiego! Panie, pomagaj nam, wspieraj każdego dnia swoją łaską, bo bez Ciebie „dokąd pójdziemy”; nie damy rady oprzeć się pokusom i blichtrowi tego świata.

Stacja III: Pierwszy upadek pod krzyżem

Nasze szkolne upadki. Pierwsza jedynka. No cóż, stało się. Teraz trzeba zebrać siły, przełknąć gorycz porażki, drwiny kolegów i kazanie mamy. Rodzice, nauczyciele nawet ksiądz w kościele; wszyscy tak często powtarzają: nie wolno się poddawać, głowa do góry, musisz się poprawić! Łatwo mówić, ale trudniej wykonać. Tak ciężko powstrzymać łzy i nie płakać, bo przecież każdy upadek boli. Nieraz nawet bardzo i długo. Ciebie mój Jezu pewnie też okropnie bolało ale wytrwałeś i zwyciężyłeś. Najlepszy Nauczycielu, naucz nas wytrwałości i cierpliwości w dążeniu do celu.

Stacja IV: Pan Jezus spotyka swoją Matkę

Mama; ta od Syna Bożego i nasza. Ileż to razy widzimy Jej zatroskaną twarz! Nie musi nic mówić. Wystarczy , że spojrzy tym smutnym, kochającym wzrokiem i wszystko jasne. Nasze życie to najcenniejszy dar, który za pośrednictwem Matki otrzymaliśmy od Boga. Czy umiemy to docenić, strzec przed utratą

Stacja V: Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż Jezusowi

Co to znaczy mieć dobry wzrok, słuch? Znam takich co to patrzą, ale nie widzą, niby słuchają, ale nie słyszą. Tak często nie dostrzegamy albo nie chcemy dostrzec ludzkiej krzywdy, wołania o pomoc. Tłumacząc się brakiem czasu, nadmiarem własnych obowiązków; nie spieszymy z pomocą. Nie wiemy dokładnie jak to było z Cyrenejczykiem, ale jedno jest pewne; jego pomocna dłoń bardzo ulżyła zmęczonemu i obolałemu Panu Jezusowi. Panie, pomóż abyśmy nie zamykali się w skorupie swojego egoizmu. Daj dobry słuch, wzrok; daj serce, które jest wrażliwe na ludzką krzywdę i chętne do ofiarnej, bezinteresownej pomocy.

Stacja VI: Weronika ociera twarz Jezusowi

Kim jest dzisiejsza Weronika? Może jest nią moja przyjaciółka?, ojciec rekolekcjonista?, Matka Teresa?, mój spowiednik?, mój nauczyciel, wychowawca?, Ojciec Święty?….. A może jeszcze i ten Ktoś, kto oficjalnie sprzeciwił się zalegalizowaniu prawa do zabijania nienarodzonych, do eutanazji….. i wielu, wielu innych, którym wcale nie zależy na tym aby ich imiona pojawiały się na pierwszych stronach gazet. Nie po to spieszą z pomocą aby otrzymać ulgę w podatku… Panie Jezu , prosimy naucz nas, abyśmy za przykładem św. Weroniki służyli pomocą nie oczekując zapłaty, abyśmy za Twoim wezwaniem „miłowali bliźniego jak siebie samego”.

Stacja VII: Drugi upadek pod krzyżem

Drugi upadek. Kolejna wpadka. Skąd czerpać siły do podźwignięcia? Jak pokonać wszechogarniający ból, zniechęcenie, strach? Ty Panie uczysz, że można pokonać, że trzeba pokonać! A więc prosimy; dopomóż abyśmy nie tracili nadziei. Nie zniechęcali się gdy przyjdą przykre doświadczenia. Daj łaskę zrozumienia, że cierpienie ma sens.

Stacja VIII: Jezus spotyka płaczące niewiasty

Są chwile w życiu każdego z nas, kiedy wydaje się, że jest już tak ciężko, tak smutno, że gorzej być nie może. Bezsilni, bezradni chcemy krzyczeć przez łzy, że to wszystko nie ma sensu! A jednak Ty Panie Jezu zawsze wskazujesz sens; problem w tym, że nie wszyscy chcą go dostrzegać. Szukają łatwych i prostych rozwiązań. Po najmniejszej linii oporu. Ty, Lekarzu ludzkich dusz, pocieszasz, ale problem w tym, że nie wszyscy chcą słuchać Dobrej Nowiny. Pozostawiłeś nam skarb Ośmiu Błogosławieństw- osiem perełek pocieszenia; dopomóż abyśmy je głęboko w sercu zachowali.

Stacja IX: Trzeci upadek pod ciężarem krzyża

Ile razy trzeba w życiu dokonywać wyborów; szlachetnych postanowień poprawy? Ile razy ponawiać próbę bycia lepszym, bardziej życzliwym, wyrozumiałym? Nie warto prowadzić rachunków doznanych porażek, krzywd i strat. Każesz Najlepszy Nauczycielu kochać nawet nieprzyjaciół; to takie trudne, zwłaszcza dzisiaj, gdy świat kusi aby nie zwracać uwagi na tych co upadli, którym się nie udało zdobyć majątku. Pomóż nam odróżniać to co naprawdę wartościowe i piękne od wirtualnego świata pozorów.

Stacja X: Jezus z szat obnażony

Snując refleksje nad Twoim obnażeniem z szat, rozmyślajmy na czym polega poszanowanie ludzkiej godności u progu XXI wieku. W prasie, telewizji, w radiu a nawet na szkolnej dyskotece; często bez zawstydzenia i należytej skromności ludzkie ciało traktowane jest jak towar na sprzedaż. Co o nas sądzisz św. Pawle, Ty, który tak ostro krytykujesz grzechy bezwstydu i nieczystości? Coraz częściej do codziennego słownictwa wprowadzamy wulgaryzmy i mało kto się tym przejmuje. O Panie pomóż nam pielęgnować cnotę czystości.

Stacja XI: Jezus do krzyża przybity

To Żydzi skazali Pana Jezusa! To Żydzi przybili Go do krzyża! To oni są winni – nie ja! Jakże często w naszym życiu rozpaczliwie szukamy winnych wokół siebie. Koniecznie staramy się znaleźć usprawiedliwienie dla swojego postępowania. A jeśli już nie uda się poszukać usprawiedliwienia, to na pociechę tłumaczymy, że przecież inni też tak postępują. Po co się wyróżniać? W imię czego? O Boże, pomóż nam zrozumieć, że to właśnie w imię Twojego ukrzyżowanego Syna mamy się wyróżniać; bo to przecież on kazał nam być „solą ziemi”.

Stacja XII: Jezus umiera na krzyżu

Gry komputerowe. Tam jest wszystko takie proste: jedno życie, potem następne i jeszcze jedno … Tam gracz; czyli Ty i ja stajemy się Absolutnymi Panami życia i śmierci. Panie Jezu dopomóż abyśmy nie zatracili poczucia rzeczywistości. Ty umarłeś tylko raz i my umrzemy tylko raz. Pomóż zrozumieć, że Twoja ofiara krzyża to jedyna prawdziwa droga do osiągnięcia życia wiecznego. Boże choć Cię nie pojmuję, jednak nad wszystko miłuję, nad wszystko co jest stworzone, boś Ty dobro nieskończone.

Stacja XIII: Jezus z krzyża zdjęty

Tak często zawodzą nasi koledzy, przyjaciele. Już wszystko było omówione dokładnie; nawet słowo honoru padło, że to niby na zawsze możemy na siebie liczyć. Tymczasem bzdurne nieporozumienie, konieczność stawania w obronie przyjaciela wtedy gdy inni odeszli – i już po przyjaźni; tej co to do grobu trwać miała. Dziękujemy Ci Matko Boża, św. Janie, Nikodemie, Józefie z Arymatei, dziękujemy Wam, którzy daliście lekcję wiernej przyjaźni, takiej co to wykracza poza granice śmierci.

Stacja XIV: Jezus do grobu złożony

Tak jak ciało zwykłego człowieka – po śmierci Ciało Boga do grobu zostało złożone. Grób – jakie to chłodne i tajemnicze słowo. Wspomnijmy groby naszych bliskich zmarłych. W dzień pogrzebu kwiaty licznie zroszone łzami i te figlarne, ogniste języki płonących zniczy. A później to bywa już różnie; straszą zeschnięte wiązanki kwiatów i wypalone lampki. Pamięć ludzka jest zawodna; także ta o obowiązku modlitwy za zmarłych. Ogarnijmy więc teraz modlitewną pamięcią bliskich nam zmarłych; tym którzy w nadziei zmartwychwstania zeszli z tego świata wieczny odpoczynek racz dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci na wieki.

#3: Wytrwałość. Droga Krzyżowa dla młodzieży

Nie udało się znowu… Ile razy jeszcze? Żeby prawdziwie wejść #wyżej, musisz jeszcze powalczyć. A nawet inaczej – musisz pozbyć się tej myśli, że ten proces ma swój koniec… przynajmniej tu, na ziemi.

Czy rozwijasz swoje ciało, czy kształtujesz charakter, czy dbasz o jakość swojej relacji z Jezusem – to wszystko wymaga wytrwałości. Co więcej – dobry rozwój dowolnej z tych płaszczyzn powinien cię pociągnąć w górę w nich wszystkich. Wybierz się w poszukiwanie w sobie pokładów wytrwałości i podejmij wyzwania tej drogi krzyżowej – przy każdej stacji jedna propozycja. Może któraś z nich zostanie w twojej codzienności na dłużej?

Stacja I

Jezus na śmierć skazany

My, chrześcijanie, tak często zapominamy, że nie chodzi o to, żeby „być dobrym człowiekiem”. Chodzi o to, żeby być blisko Jezusa. Stanisław Kostka nie został świętym przez przyzwoitość i bycie grzecznym chłopcem, ale przez wytrwałe poszukiwanie woli Boga. Chrześcijaninem jest ten, kto robi co może, żeby być blisko Jezusa. Na łasce opiera wszystko, co robi.

Reklama

Reklama

Pierwszy krok, który trzeba zrobić na drodze do wytrwałości, to uzyskanie tej łaski. Jeśli coś trzyma cię przy ziemi, jeśli jesteś w stanie grzechu, nie czekaj – idź do spowiedzi. Bez Jego pomocy możesz tworzyć iluzje, ale nie uda ci się wejść wyżej.

Stacja II

Reklama

Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Podejmowanie krzyża to każdy dzień. Nie wystarczy decyzja, nie wystarczy jednorazowy akt pokory. To codzienność weryfikuje to, jak z małych kroków człowiek powoli, z Bożą pomocą, buduje wielkie rzeczy. Po kilku miesiącach studiów Stanisław należał do wybijającej się wiedzą grupy uczniów – dobrze wykorzystywał czas, żeby kształtować w sobie cechę wytrwałości.

Aby wejść na drogę wytrwałości, dobrze rozliczyć się z tym, co cały czas czeka. Nie podejmuj się nowych spraw i rozwiązań, póki coś obciąża Twoje sumienie. Zrób listę swoich zaległości. Tych wobec Boga, tych wobec innych ludzi i tych wobec samego siebie. Powieś ją w widocznym miejscu i skreślaj zadania, które sobie wyznaczyłeś, aż nie zostanie nic. Zacznij walkę o wytrwałość z czystym kontem.

Stacja III

Jezus po raz pierwszy upada pod krzyżem

Najłatwiej zniechęcić się upadkiem: „Skoro mi nie wyszło, to ten wysiłek na pewno jest bez sensu.” Ale bez zrobienia drugiego, trzeciego czy dziesiątego kroku nigdy nie osiągnie się wytrwałości. Św. Stanisław Kostka już na studiach wiedział, że sukcesy same nie przyjdą – długo przed tym, zanim rozpoznał swoje powołanie, kształtował w sobie cechę wytrwałości, zapisując się w pamięci innych jako pracowity, rzetelny student. Nie znał jeszcze wtedy swojej przyszłości.

Chcesz mieć odpowiedź dotyczącą swojego życia już, teraz, dzisiaj? I co byś z nią zrobił – nagle dostosował do niej wszystko? Zanim poznasz odpowiedź, przygotuj siebie na jej dobre przyjęcie. Wykonaj dziś jak najlepiej Twoje obowiązki. I jutro, pojutrze, i tak dalej. Tylko tyle… i aż tyle. Zobaczysz, jak bardzo będzie to rozwijające.

Stacja IV

Jezus spotyka swoją Matkę

Spotkanie św. Stanisława z Matką Bożą pozwoliło mu na odkrycie powołania. Nie byłoby jednak tego spotkania, gdyby nie trwał na modlitwie. Gdyby jego codzienność nie była przepełniona wsłuchiwaniem się w Boży głos, nie umiałby właściwie odczytać dawanych mu przez Boga znaków.

Zastanów się – może Twoja modlitwa jest nieregularna, zależna od zrywów serca, nastroju, zmęczenia? To piękne, że masz kontakt z Bogiem, ale to nie wystarczy. Nie wytrwasz w łasce. Miłość to wierność, a modlitwa przygotuje cię na wyzwania, gdy będzie zależna nie od okoliczności, a od Twojej woli. Jutro uklęknij do modlitwy zaraz po przebudzeniu. I taki nawyk w sobie kształtuj.

Stacja V

Szymon pomaga nieść krzyż

Tak jak Jezus spotkał na swojej drodze krzyżowej Szymona, tak i św. Stanisław Kostka spotkał na swojej drodze powołania ludzi, którzy mu pomogli. Doradzili, do kogo się udać, wskazali drogę, umożliwili podróż najpierw do Niemiec, potem do Rzymu. Wiedział jednak, że odpowiedzialność leży po jego stronie. Wiedział, że Pan Bóg posługuje się innymi ludźmi, aby nam pomóc, dlatego jesteśmy zobowiązani do okazania wdzięczności.

W Twoim życiu na pewno jest wielu ludzi, do których pomocy po prostu się przyzwyczaiłeś. Napisz listę osób, którym jesteś wdzięczny. I zostaw sporo miejsca na dopisanie kolejnych, bo to nie będzie łatwe. Niech ta lista będzie pod ręką na modlitwie, bo wypada regularnie dziękować za nich Bogu.

Stacja VI

Weronika ociera twarz Jezusa

Oblicze Jezusa odcisnęło się na chuście Weroniki, będąc dla niej wynagrodzeniem za ciche towarzyszenie. Tak samo dobro obecne w św. Stanisławie stopniowo odciskało się w duszach jego towarzyszy. On dbał o to, aby być blisko Boga – a Bóg dbał o to, aby przez niego działać w życiu innych. Nie ma lepszej drogi zbliżenia się do innych ludzi niż przez Ducha Świętego, który buduje jedność.

Wdzięczność rodzi wdzięczność, a świadomość otrzymanego dobra buduje naszą wytrwałość. Podziękuj komuś, kto cię zainspirował. Może tym razem to on potrzebuje, żeby twoje dobre słowo go umocniło. Przez dobre słowo możesz stać się narzędziem Boga.

Stacja VII

Jezus po raz drugi upada pod krzyżem

Kolejny krok – kolejny upadek. Św. Stanisław Kostka zapisał w swoim dzienniku: „Choćbym całe życie miał wędrować – nie ustąpię.” Człowiek święty to nie ten, kto żyje nieskazitelnie. To ten, który swoje upadki oddaje Jezusowi, nie boi się przyznawać do błędu, wstawać i iść dalej – z większą pokorą, większą świadomością siebie, większą wytrwałością. Jak wiele grzechów uniknęlibyśmy, gdybyśmy uważniej obserwowali rzeczywistość i samych siebie. Gdybyśmy umieli rozpoznać zbliżające się zło, zanim ono pojawi się już jako konkretny czyn.

Zrób rzetelny rachunek sumienia. A najlepiej znajdź sposób na to, żeby robić go regularnie. Dzięki temu będzie jak trening, który buduje wytrwałość. Pomoże Ci wyćwiczyć sumienie na małe rzeczy, które umykają i obciążają na co dzień, ale dla niektórych latami pozostają niewidoczne.

Stacja VIII

Jezus pociesza niewiasty

Ucieczka we łzy nad innymi jest kusząca szczególnie wtedy, gdy w naszym życiu coś pozostaje niewyjaśnione. Łatwiej uciekać od prawdy, bo ona powoduje ból. Pierwsze szczęśliwe chwile św. Stanisława Kostki w nowicjacie zaburzył list od ojca, który według zapisków współbraci „Stanisław czytał ze łzami w oczach”.

A może na Twojej drodze stoi coś niewyjaśnionego? Jakaś sytuacja, która rzuca cień na relację z innymi? Zbierz się na odwagę. Powiedz prawdę. I pamiętaj, żeby mówić ją z miłością. Może coś się zburzy, ale czy naprawdę wierzysz, że przetrwa to, co jest budowane na kłamstwie?

Stacja IX

Jezus trzeci raz upada pod krzyżem

Jezus upada i wstaje. Znowu upada… i znowu wstaje. To najlepszy obraz wytrwałości. Każdy potrafi podjąć postanowienie i pochwalić się szybko osiągniętymi efektami. Jak wiele osób poddaje się wtedy, gdy pierwszy zapał mija i już się nie chce… Św. Stanisław Kostka w zapiskach współbraci został porównany do „stali, która się nie gnie pod uderzeniami jakichkolwiek narzędzi”.

Pamiętasz jeszcze swoje postanowienie poprawy z ostatniej spowiedzi? Co z niego zostało? Jeśli niewiele, to wcale nie powód, żeby nie wrócić do niego teraz. Od razu. Weź się w garść i odnów swoje postanowienie poprawy, zanim zmarnujesz kolejny dzień.

Stacja X

Jezus odarty z szat

Upokorzenie Jezusa u końca Jego drogi krzyżowej wzywa nas do rachunku sumienia z szacunku do ciała innych. Bardzo łatwo potraktować człowieka przedmiotowo. Bardzo łatwo zapomnieć, że jest człowiekiem. W liście do rodziców św. Stanisław Kostka napisał, że wolałby okrutną śmierć, niż złamanie ślubów czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, które otrzymał przez wezwanie samego Boga.

Nie bądź tym, który pod wpływem jakiejkolwiek pokusy od razu staje się słaby. Podejmij post w intencji czystości. Jeżeli w swojej codzienności wchodzisz w dyskusję z pokusami przez dwuznaczne rozmowy, pornografię czy szukanie podniecenia w inny sposób, odetnij to od siebie konkretną decyzją. Igranie z grzechem nie buduje wytrwałości – zawsze kończy się zniewoleniem.

Stacja XI

Jezus przybity do krzyża

Stając pod krzyżem towarzyszymy Maryi, która na drodze krzyżowej nie wypowiada ani jednego słowa. Jest wytrwała w towarzyszeniu swojemu Synowi. Jest wytrwała w nadziei. Św. Stanisław Kostka zapisał na okładce jednej z książek słowa: „Chociażby los miał szaleć zmienny, ja trwać będę niewzruszony”.

Może znasz ten moment, gdy zapał spada, a z Twojej wytrwałości nic nie zostaje? Nie wmawiaj sobie, że tak musi być, ale bierz przykład z tych, którym to wyszło lepiej. Odmów litanię do Matki Bożej. Poproś ją szczerze, żeby choć trochę wyjaśniła Ci, jak to robić, żeby wytrwać.

Stacja XII

Jezus umiera na krzyżu

Jezus jest kimś więcej niż wzorem do naśladowania. Jest tym, który za nas umarł, żebyśmy z Jego ofiary mogli czerpać siłę. Bp Bogdan Sikorski powiedział o św. Stanisławie: „Jego przykład jest skutecznym lekarstwem na postawę konsumpcyjną, tak charakterystyczną dla czasów obecnych w skali światowej. (…) Nie cofnął się przed żadną ofiarą, by odpowiedzieć woli Bożej”.

A więc nie tylko szukanie woli Bożej, ale też odpowiedź. A nie ma lepszej odpowiedzi na ofiarę Chrystusa za Ciebie, niż w niej uczestniczyć. Idź na Mszę świętą. Tak nieobowiązkowo, w tygodniu, na spokojnie. Przeżyj ją w swojej własnej intencji. Zapatrz się w krzyż i od Niego ucz się wytrwałości.

Stacja XIII

Jezus zdjęty z krzyża

Wykonało się. Każda wytrwałość ma swój kres. Nie jest rozwojem dla samego rozwoju. Sięganie wyżej musi mieć jasno określony cel – dotarcie do Nieba. Zjednoczenie z Jezusem. Wytrwałość świętego Stanisława Kostki miała konkretny fundament. Bóg go powołał, dał mu możliwości, więc wiedział, że nie może ich zmarnować, właśnie ze względu na Dawcę wszystkiego.

Ile w Tobie jest możliwości, z których z lenistwa nie korzystasz? Odkop zakopany talent, zanim całkiem go zmarnujesz. I podejmij konkretne kroki, żeby swoją wytrwałością go pomnożyć. Przyjdzie Ci zdać sprawę przed Bogiem z tego, co się z nim stało.

Stacja XIV

Jezus złożony do grobu

Nawet Bóg zgodził się na to, żeby Jego bezwładne Ciało zostało wydane na łaskę i niełaskę ludzi. Byli tacy, którzy Go zranili i zabili. Byli też tacy, którzy otoczyli Jego święte Ciało najwyższą troską. Jak trudno przychodzi oddać siebie w ręce innych… powiedzieć: „Pomóż mi”, „Nie dam rady”, „Potrzebuję Cię”. Św. Stanisław Kostka pozostał wytrwały mimo słabego stanu zdrowia. Mimo tego, że musiał prosić o pomoc.

Nie budujesz wytrwałości po to, żeby być niezależny – musisz uznać, że istnieją pewne granice, do których przekroczenia potrzebujesz innych ludzi. To dzięki miłości możemy wzajemnie przekraczać swoje granice. To dzięki miłości Jezus może działać tam, gdzie ludzie gromadzą się w Jego Imię. Uklęknij do modlitwy. Oddaj Bogu to, z czym sobie nie radzisz. To nie jest porażka – to krok do zwycięstwa.

Zakończenie

Opcji rozwoju jest bardzo wiele – można pójść na dietę i trenować, można więcej czytać i zdobywać wiedzę albo kształtować w sobie nowe umiejętności. Można robić różne kursy i wydobywać z siebie nowe pokłady kreatywności. To wszystko buduje wytrwałość. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy to, co ma być narzędziem, staje się celem samym w sobie. Gdy człowiek dba o odżywianie, trening i wiedzę, a jego modlitwa dawno stoi w miejscu… albo poszła w odstawkę. Gdy sam siebie stawia na pierwszym miejscu.

Zauważasz, że troska o ciało, umysł czy relacje staje się dla Ciebie bożkiem i dominuje Twoją codzienność? Że bardziej dbasz o trening niż o modlitwę? Że chętnie decydujesz się na dietę, ale w Twoim słowniku już nie ma słowa „post”? Pnąc się coraz #wyżej można się też pogubić i dojść do wytrwałego pielęgnowania swojej pychy… a wtedy przychodzi moment, kiedy spada się poniżej punktu startowego. Zweryfikuj swoje cele i powtórz za św. Stanisławem Kostką: „Do wyższych rzeczy jestem stworzony”.

Rozważania Drogi Krzyżowej dla młodzieży ze św. Stanisławem Kostką: #WYŻEJ, są publikowane w każdy piątek Wielkiego Postu. Jeśli chcesz otrzymywać w przeddzień publikacji treść rozważań Drogi Krzyżowej wraz z zestawem motywujących cytatów, zapisz się do newslettera, wpisując swój adres e-mail w pole znajdujące się na końcu tekstu. Drukuj, składaj w Kostkę, wycinaj, a przede wszystkim – rozważaj w każdym czasie i miejscu!

Zobacz także:

Droga krzyżowa oczami młodzieży “Niniwy”

Stacja I: Jezus na śmierć skazany

Wyrok, decyzja i kolejna sprawa zaszufladkowania, odhaczona w liście rzeczy do zrobienia na codzień. Początki wojen, zbrodnie, zniszczone przyjaźnie, zerwane kontakty, niedokończone projekty to wszystko zaczyna się od jednej decyzji. Ile razy w ciągu dnia wydajemy osąd o sprawach, ludziach i rzeczach bez przemyślenia i zastanowienia się nad ich konsekwencją ? Ile razy chcemy mieć już coś z głowy i zająć się własnymi sprawami więc podejmujemy decyzję idąc za tokiem rozumowania grupy czy większości. Czy zdajemy sobie sprawę, że moja decyzja dotycząca wsparcia lub opuszczenia osoby w potrzebie może być wyrokiem śmierci dla duszy czy serca tej osoby w takiej samej mierze jak decyzja rozpoczęcia wojny jest wyrokiem śmierci dla setek tysięcy osób. A decyzje dotyczące naszego życia ? Czy uciekam od podejmowania decyzji w moim życiu bo się boję ich konsekwencji?

Wszystko zaczyna się od decyzji …czy chcemy się zaangażować, nie stać obok i szukać pokoju ….czy chcemy wydać wyrok śmierci, taki jaki był wydany na Jezusa, bo nie mamy czasu, nie chce nam się i boimy się konsekwencji sprzeciwu.

Agnieszka

Stacja II: Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Często błędnie myślę, że krzyż to choroby, nieszczęścia, grzechy, które będą się za mną ciągnąć. A przecież krzyż to nie użalanie się czy ciągłe bycie męczennikiem za innych.

Postawa Jezusa pokazuje, że krzyż to podjęcie wyzwania. Decyzja i działanie, żeby finalnie znów pojawiło się dobro i radość wśród nas. To cel, zadanie, które może się wydawać, że przerasta nasze możliwości czy umiejętności. Jezus też się bał, ale podjął to ryzyko, bo chciał żebyśmy zaczęli od nowa.

Dla mnie krzyż często oznacza rezygnację z własnego pomysłu na siebie i jednoczesne zaufanie, że Bóg chce dla mnie dobrze, ma dla mnie plan i nie może się doczekać, żeby zacząć go realizować w moim życiu. Może nie być łatwo, mogę skoczyć w zbyt głęboką wodę, albo zrobić mnóstwo błędów po drodze. Tylko wtedy przypominam sobie zdanie: może w życiu bywa mi tak ciężko, bo cały czas unikam odpowiedzialności i chce żyć komfortowo i lekko.

Ania

Stacja III: Pierwszy upadek pod krzyżem

Trudno być obojętnym upadkom – uleganiu swoim słabościom i grzechom, a także tym cierpieniom spadającym na innych, wobec których jesteś teoretycznie bezsilny. Wyzwania, a co za tym idzie nieuniknione trudności, przybliżą cię do Boga – jak zranione płaczące dziecko, uspokajane przez mamę. Jeśli będziesz ufać i mieć pokój w sercu, powstaniesz – bez względu na to, jak licho wyglądasz w obliczu przytłaczających cię zdarzeń. Twoje życie stanie się łatwiejsze nie przez nagle zmienione okoliczności, ale sposób ich przyjmowania i reakcji. I zły świat, którego też jesteś częścią, stanie się choć odrobinę lepszy, bo i ty będziesz dążyć do tego, by być lepszym człowiekiem. Tłum gapiów mógł pomóc włóczącemu krzyż Jezusowi, lecz wolał nic nie robić i patrzeć. Ty bądź inny, zło dobrem zwyciężaj. Bo masz wszystko, co potrzebne, by siać pokój na świecie – ochocze ciało, sumienie i upadającego Jezusa, który zawsze trwa przy Tobie.

Bartek

Stacja IV: Pan Jezus spotyka swoją Matkę

Mama jest zawsze najbliżej swojego dziecka i w pierwszych latach życia ma ogromny wpływ na jego rozwój, później tylko nieznacznie się to zmienia. Czułość każdej mamy jest wręcz życiodajna. Maryja spotyka dorosłego już Jezusa w jego ostatniej drodze i nie chcę Go zniechęcić, zawrócić, nie mówi, że przecież jest Jego matką i wie lepiej. Wpatrzona w zamysł Stwórcy choć cierpiąca. Maryja w drodze Krzyżowej JEST i to największa odwaga. Kochać człowieka powierzając go Bogu.

o. Dominik

Stacja V: Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż Jezusowi

Życie zaskakuje, raz pozytywnie, innym razem negatywnie. Czasami jesteśmy przez nie zmuszeni do podjęcia konkretnych działań. Na przykład teraz, u naszych sąsiadów trwa koszmar wojny. Początkowo wszyscy byliśmy w szoku. Ubolewanie nad ofiarami i uchodźcami. Na tym jednak nie można było poprzestać. Potrzeba było natychmiastowej reakcji. Na szczęście wśród nas znaleźli się ludzie, którzy zdecydowali się pomóc. Czy to była łatwa decyzja? Czy każdy z nich był od razu chętny do pomocy? O to trzeba by zapytać ich, każdy człowiek to osobna historia. Czasem jednak warto się zmusić, warto wyjść z własnej strefy komfortu, bo może się okazać, że pomagając, sami zyskujemy jeszcze więcej. Dokładnie tak, jak Szymon.

Kasia

Stacja VI: Weronika ociera twarz Jezusowi

Gdy wszyscy byli nastwieni wrogo wobec Chrystusa, Weronika miała odwagę podejść do Niego i wykonać drobny gest- otrzeć Mu pełną bólu i cierpienia twarz.

W kimś wyszydzonym, wzgardzonym, spisanym na straty, ona dostrzegła potrzebującą Duszę.

Drobny, a zarazem odważny gest. Daj nam Panie, mieć odwagę i spojrzenie Weroniki w naszych codziennych sprawach. Budujmy pokój w naszych sercach, oraz sercach bliźnich drobnymi gestami. Kropla drąży skałę, a wytrwałość z Bożą pomocą jest w stanie zmienić nawet najbardziej zatwardziałe sumienia. Módlmy się o wrażliwość na potrzeby drugiego człowieka, szczególnie tego wygnanego, doświadczonego trudami wojny i bezdomności.

Ewa

Stacja VII: Drugi upadek pod krzyżem

Święty spokój. Myślę że był on obiektem naszych pragnień nawet zanim zaczęła się wojna. Żeby sąsiedzi przestali się kłócić. Żeby nikt mnie po drodze nie zaczepił. Żeby szefowa nie odesłała zadania do poprawki. Żeby przyjaciel wreszcie pogodził się z dziewczyną. Żeby koleżanka nareszcie znalazła lepszą pracę. Żeby nikt już nie cierpiał z głodu, pragnienia, zimna i chorób. To bardzo piękne pragnienia, ale sprawdź jakie jest ich źródło. Czyste i empatyczne, chcące autentycznego dobra dla innych, czy być może zatrute egoizmem: niech problemy innych nie sprawiają MI problemu?

Jezu cierpliwie niosący za nas krzyż i podnoszący się z kolejnego upadku, naucz nas poszukiwać Świętego Pokoju.

Asia

Stacja VIII: Jezus spotyka płaczące niewiasty

„Płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi” – te słowa kieruje do niewiast Pan Jezus. Płaczcie nad sobą – mówi – tak jak ja sam płakałem nad Jerozolimą, która nie rozpoznała czasu swojego nawiedzenia (por. Łk 19,44). Tragedią mieszkańców Świętego Miasta nie było wcale zabicie wyczekiwanego Mesjasza, ale to, jak wielu z nich nie dostrzegło owoców śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, sprzeniewierzając się tym samym zamysłom Stwórcy. Jerozolima – miasto pokoju – nie rozpoznała tego, co służy pokojowi (por. Łk 19,42).

A czy moje sumienie gotowe jest pójść za radą Mistrza? Czy jest we mnie coś, co zapłacze, gdy będę daleko od Niego; pozwoli to dostrzec, odczuć? Tylko w łączności ze Zbawicielem mogę być zielonym drzewem, przynoszącym owoc. Tylko Jego Obecność wprowadza w moje życie prawdziwy pokój wypływający z pełnienia woli Bożej.

Kacper

Stacja IX: Trzeci upadek pod ciężarem krzyża

Brzemię noszone przez Jezusa po raz kolejny wyczerpało Jego siły. Mój gniew, przemoc, pycha, zazdrość sprowadziły Jego ciało na kolana. Upadek boleśniejszy od pozostałych, ponieważ u stóp Golgoty, celu Jego Drogi. Jednak powstaje, bierze na ramiona to, co go przygniata, to, co po raz kolejny spowodowało jego upadek i zmierza w stronę góry, gdzie wszystko to ofiaruje swojemu Ojcu. Życie człowieka zawiera różnego rodzaju ciężary, które wielokrotnie okazują się silniejsze od niego. Klęski i niepowodzenia w budowaniu pokoju i zgody w naszych rodzinach, miejscach pracy i nauki, w kraju i na świecie, często tak wyczerpują nasze siły, że nie chcemy po raz kolejny próbować o nie zabiegać. Miarą jednak człowieka nie jest to ile razy upadnie, lecz to ile razy powstanie. Módlmy się, abyśmy pomimo naszych niepowodzeń, w Jezusie odnajdywali siłę do podnoszenia się z naszych upadków i wytrwałość w budowaniu pokoju.

Kamil

Stacja X: Jezus z szat obnażony

Jezus odarty z szat miał być przykładem odarcia z godności, pozbawienia resztek szacunku ale On nawet w takim stanie jest piękny, wewnętrznie piękny. Mamy nie raz przekonanie, że żyjemy w czasach wyjątkowych bo tak wiele informacji i możliwości mamy z poziomu ekranu komputera czy telefonu, ogrom tego. Tyle od nas zależy i wiele możemy zyskać. Ale i tak prawda o naszym wnętrzu pozostaje aktualna i dotyczy naszych intencji, wewnętrznej czystości motywów, którymi się kierujemy. Jeśli chcemy dobrych owoców życia potrzebujemy czystości na wzór Jezusa. Jego bezinteresownej miłości, która będzie naszym źródłem. Wtedy nawet odarci z szat szacunku pozostaniemy piękni.

o. Dominik

Stacja XI: Jezus do krzyża przybity

Godzina 9 rano, słońce wcale nie tak dawno wzeszło tam w Jerozolimie. Tu w Sudetach jest jeszcze noc, cicha i spokojna. Niestety nasi bracia i siostry z Ukrainy nie mogą tego samego powiedzieć. Tam słońce wzeszło znacznie wcześniej, ale pokoju nie ma od wielu już dni, a nawet lat. My jesteśmy przyzwyczajeni do pokoju. Ukraińcy muszą o niego walczyć. Pomyśl w tym momencie o tym co dla Ciebie osobiście znaczy pokój? Jaką on ma wartość w twoim życiu? I co by było gdyby go nie było?

A teraz rozszerz rozumienie tego pojęcia także na inne sfery – pokój w sercu, pokój w sumieniu, a może też święty spokój?

– Jak dostrzegasz te stany i wartości w swoim życiu?

– Czy żyjesz tak aby mieć spokojne sumienie?

– Jeżeli nie, to co możesz praktycznie i konkretnie zrobić aby ten pokój, w szczególności sumienia uzyskać? I na koniec jeszcze rozważ co Jezus miał w swoim sercu. Czy w tym momencie czuł pokój czy może lęk?

Pomyśl o tym w kontekście rychłego już Jego zmartwychwstania.

Maciek

Stacja XII: Jezus umiera na krzyżu

Patrząc po ludzku, śmierć Jezusa na krzyżu nie należy ani do nadzwyczajnych ani pięknych. Jest to raczej śmierć dramatyczna – bez aureoli i towarzyszącemu jej pokoju. Po ludzku jest to śmierć, jakiej się obawiamy. Jezus bał się tej śmierci, miał bowiem świadomość, że będzie ona trudna. W Ogrodzie Oliwnym prosił Ojca, by Go ominęła. Ostatecznie jednak przyjął ją z miłości do swojego Ojca, a także z miłości do Nas.

Maciek

Stacja XIII: Jezus z krzyża zdjęty

Józef z Arymatei po otrzymaniu od Piłata koniecznego zezwolenia, zdejmuje Ciało Jezusa z Krzyża. Jest z nim także Nikodem – dostojnik żydowski, który przyniósł mieszaninę mirry i aloesu, aby namaścić martwe Ciało Boga. Nie występowali oni wcześniej publicznie jako uczniowie Jezusa. Z kart Ewangelii niewiele o nich wiemy. Nikodem ze strachu przed ludźmi pragnął spotkać się z Jezusem w nocy, a o Józefie Ewangelia wspomina dopiero w tej chwili gdy inni uczniowie uciekli. Nikodem i Józef odważnie opowiedzieli się za Jezusem, kiedy już wszystko się dokonało.

Niejednokrotnie w chwilach próby szukamy wymówek i usprawiedliwiamy się przed sobą i ludźmi. Zależy nam na względnym spokoju. Lęk nas paraliżuje. A czasem wręcz przeciwnie – rzucamy się w odmęt pomocy i przedkładamy pomoc wolontaryjną nad rozwój swojej indywidualnej relacji z Bogiem, troski o siebie oraz o swoich najbliższych.

Prośmy Boga, aby zawsze był na pierwszym miejscu w naszym życiu, bo bez Niego nie jesteśmy w stanie uporządkować naszych hierarchii wartości.

Marcin

Stacja XIV: Jezus do grobu złożony

Zatrzymaj się. Zamknij oczy i pomyśl o tym.

Ktoś kogo najbardziej kochałeś, ktoś w kim pokładałeś nadzieję, twoje dziecko, twój Nauczyciel właśnie jest na twoich rękach a ty składasz Go do grobu.

To nie tak miało wyglądać.

Może teraz też jest ci ciężko.

Rozsypał ci się świat tak jak Maryi czy Janowi. I zamiast być gdzie indziej właśnie stoisz nad grobem swoich marzeń, planów czy dobrej przyszłości.

Może wydaje ci się że zostałeś ze wszystkim sam i nie masz pojęcia co ze sobą zrobić.

Pamiętaj o jednym – Jezus już tam jest. On wziął ze sobą wszystkie twoje problemy i pierwszy wszedł do grobu. Ale tylko na chwilę… bo zmartwychwstanie będzie już niedługo.

Wytrzymaj.

(niniwa.pl)

Rozważania Drogi Krzyżowej dla młodzieży

W Wielkim poście w szczególny sposób na nabożeństwach Drogi krzyżowej rozważamy mękę i śmierć Pana Jezusa. Zachęcamy do skorzystania z zamieszczonych na portalu rozważań na nabożeństwa z udziałem młodzieży.

W Wielkim poście w szczególny sposób na nabożeństwach Drogi krzyżowej rozważamy mękę i śmierć Pana Jezusa. Zachęcamy do skorzystania z zamieszczonych na portalu rozważań na nabożeństwa z udziałem młodzieży.

Pozostało jeszcze 97 % treści Aby zobaczyć cały artykuł, zaloguj się lub zamów dostęp.

Homo Dei: Droga krzyżowa dla dzieci, młodzieży i dorosłych

Homo Dei: Droga krzyżowa dla dzieci, młodzieży i dorosłych

Wydawnictwo Prowincji Warszawskiej Redemptorystów Homo Dei na Wielki Post przygotowało 21 serii rozważań Drogi krzyżowej osobno dla dzieci, młodzieży i dorosłych.

Medytując je, nie można pozostać obojętnym wobec swojej dotychczasowej drogi życia. Rozważania te mogą być wykorzystane podczas nabożeństw Drogi krzyżowej odprawianych w kościołach parafialnych, lub w modlitwie osobistej.

Strona wydawnictwa Homo Dei

fragment z drogi krzyżowej dla dzieci:

Stacja III

Pierwszy upadek

Jak to dobrze, Panie Jezu, że miałeś dosyć siły, aby podnieść się

z upadku. Na pewno wszystko Cię bolało. Mogę to sobie wyobrazić. Pamiętam, jak chciałem nazrywać kwiatów na łące dla mamy, potknąłem się o korzeń i upadłem na ostre kamienie – też nikogo przy mnie nie było, chociaż wkoło było pełno ludzi. Odarte kolana i zakrwawione łokcie okrutnie bolały. Nikt, kto widział mój upadek, nie współczuł mi ani mi nie pomógł, byli i tacy, którzy się ze mnie śmiali. Panie Jezu, a gdzie byli Twoi przyjaciele, kiedy upadłeś pod ciężarem krzyża? Czy z Ciebie ludzie też się śmiali?

Stacja IV

Spotkanie z Matką

Panie Jezu, chciałbym wiedzieć, jak Twoja Mama do Ciebie mówiła. Moja zawsze woła: „mój kochany syneczku, mały mężczyzno, dobrze, że cię mam!”. Ja też się cieszę, że mam mamę, choć może za mało jej pomagam i za rzadko mówię, że ją kocham. A przecież ona jest dla mnie zawsze, a zwłaszcza wtedy, kiedy jej najbardziej potrzebuję. Kiedy Ty, Panie, potrzebowałeś swojej Mamy, też była przy Tobie. To spotkanie musiało być bardzo smutne, dobrze, że matczyne serce nie pękło, dobrze, że Twoja Mama z bólu nie krzyczała – może nawet ukrywała łzy, żebyś nie widział, jak bardzo cierpi?

fragment z drogi krzyżowej dla młodzieży:

Stacja VII

Poszedłbym za Tobą, Panie, ale stwierdzam także i u siebie upadek życia duchowego: ja także wolę więcej mieć, niż więcej być. Ty, Boże, wcale nie jesteś w moim życiu ani pierwszy, ani najważniejszy, ani jedyny. Nie potrafi ę dać Ci całego swego serca, całej duszy i wszystkich sił swoich – choć tak właśnie mówiłem na egzaminie przed Pierwszą Komunią św., a nawet jeszcze przed bierzmowaniem. Tyle różnych bożków doprowadza mnie do codziennych upadków. To niemożliwe, Boże, by Ci akurat na mnie, słabeuszu, tak bardzo zależało…

Stacja VIII

Poszedłbym za Tobą, Panie, ale nie potrafi ę się obejść bez kobiety /mężczyzny – przecież to takie naturalne! Zrezygnować z ludzkiej miłości, fizycznej bliskości z kochanym człowiekiem, z rodzenia i wychowywania dzieci, budowania rodziny – podstawowej komórki życia społecznego? Moje serce jest takie gorące, niespokojne, tęskniące… Może wrócę jeszcze do Twoje propozycji powołaniowej, gdy się… zestarzeję lub gdy po latach prób i poszukiwań nie znajdę partnera do budowania małżeństwa

– ale iść za Tobą dziś, teraz, już?

fragment z drogi krzyżowej dla dorosłych

Stacja XI

Jezus zostaje przybity do krzyża

Jezu, zostałeś przybity do krzyża. Już nie możesz uzdrawiać, nie możesz czynić cudów. Teraz Twoja ewangelizacja sprowadza się do znoszenia cierpienia. Jakże łatwo być przy Tobie, Jezu, kiedy podziwiają Cię tłu my. Jakże łatwo iść za Tobą, kiedy czynisz cuda. A kie dy cierpisz, jesteś bezsilny, to wówczas prawie wszyscy Cię opuszczają. Czy nie łatwiej mi trwać przy Jezu się Uwielbionym niż Cierpiącym? Kto nie pokocha Boga, wpatrując się w Jezusa umarłego na krzyżu, nie pokocha Go nigdy. Kto nie nosi stawicznie w swym sercu Jezusa ukrzyżowanego, nie wierzę, by mógł dokonać czegoś wielkiego. Umiłujmy więc naszego Jezusa, w którym mamy naszego Zbawiciela, naszego Boga, nasz pokój i nasze wszelkie dobro. Jezu, daj mi łaskę trwać przy Tobie, kiedy cierpisz w innych ludziach.

Stacja XII

Śmierć Jezusa

Jezus umarł na krzyżu. Czy człowiek umarły może nas jeszcze czegoś nauczyć? Czego Jezus nauczył nas z krzyża? Nauczył nas tam cierpliwości, szczególnie w czasie nie mocy; wszak na krzyżu właśnie Jezus znosił z największą cierpliwością udrękę swej nadzwyczaj okrutnej śmierci. Tam swym przykładem nauczył nas prawdziwego posłuszeństwa przykazaniom Bożym, doskonałego zdania się na wolę Bożą, a przede wszystkim nauczył nas, jak na leży miłować. Jezu, już mi pokazałeś, jak bardzo kochasz każdego z nas. Jak więc ja odpowiem na Twoją miłość, patrząc na Ciebie umarłego na krzyżu? Bądźmy przekonani, że nie uczynimy Jezusowi nic milszego nad przyjęcie Go w Eucharystii. (…) Nic na świecie nie jest takim dobrodziejstwem jak Komunia św. (…) Należy przy tym wiedzieć, że niezależnie od stanu, w którym się żyje, czy wykonywanego zawodu, nic nie może przeszkodzić w częstym przyjmowaniu Komunii św. Jezu, dopomóż mi jak najczęściej przyjmować Cię w Komunii św.

Udostępnij

Droga Krzyżowa dla młodzieży

Droga Krzyżowa dla młodzieży

Tam, gdzie miłość jest i dobro, tam mieszka Bóg!

Kiedyś, dawno temu ja również skazałem Boga na wygnanie. Spotkałem Go w moim życiu i pozwoliłem przejść obok siebie, nie skinąwszy palcem, by mi pomógł.

Byłem zagubiony, pragnąłem być kochanym, pragnąłem miłości. Chciałem być też zauważony, chciałem być kimś. Nikt jednak ze znajomych nie zauważył moich problemów. Przeszli obok mnie. Postanowiłem szukać przyjaciół na ulicy. Znalazłem grupę młodych ludzi, którzy zagwarantowali mi rozrywkę, dobrą zabawę, akceptację, wszystko, czego zapragnę. Mówili, że mnie kochają ale muszę udowodnić, że jestem godzien ich zaufania. Miałem zgnębić człowieka. Nadarzyła się okazja. Szedł ulicą dobrze ubrany, wyglądający na szkolnego prymusa, młody człowiek. To miał być mój bilet wstępu do grupy i do akceptacji mego “ja”. Widziałem w nim tylko towar, coś co można nabyć w każdym butiku. Nie widziałem w moim bliźnim człowieka.

To był mój pierwszy wyrok na człowieka i zarazem na Boga.

STACJA II

PAN JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWOJE RAMIONA

Całym tym ciężarem młodzieńczych wybryków obciążyłem Jezusa.

STACJA III

PIERWSZY UPADEK CHRYSTUSA

Nałożywszy zatem na moją ofiarę torby z alkoholem, jakby było tego mało, chciałem aby jego człowieczeństwo zostało zniszczone doszczętnie. Postanowiłem ubić człowieka. Kiedy jednak on stawiał się, bronił swojej godności i wolności – musiał za to cierpieć. Nie lubię nieposłuszeństwa. Ja nigdy nikogo nie słuchałem, zawsze byłem najmądrzejszy. Słowo Boga też puszczałem mimo uszu, bo było wymagające.

Tak przez nieposłuszeństwo podstawiłem nogę na Chrystusowej drodze zbawienia, a On upadł na twarz. Miałem też zasadę, nigdy nikogo nie podnosić, niech leży. Dlatego Bóg i mnie pozwolił upaść, bym wreszcie zaczął myśleć.

STACJA IV

PAN JEZUS SPOTYKA SWOJĄ MATKĘ

Zatem spotkanie z matką było czymś ostatnim, co chciałem doświadczyć w tym momencie. Znowu mi przeszkodziła. Starym więc zwyczajem próbowałem delikatnie odsunąć ją od moich spraw. Wtedy Matka uderzyła mnie w twarz.

Teraz wiem dlaczego – żebym zaczął myśleć. Wtedy – urwałem kontakt z rodziną.

Jeżeli człowiek chce skazać siebie na przegraną wystarczy, że odsunie się od najbliższych. Trzymaj z rodziną!

STACJA V

SZYMON CYRENEJCZYK POMAGA NIEŚĆ KRZYŻ JEZUSOWI

Człowiek jest nienasyconą maszyną, w którą nieustannie trzeba lać benzynę. Ja także chciałem mieć wszystko.

Szukałem okazji, by przypodobać się masie, która dyktuje modę ulicy. Znalazłem nową ofiarę – Szymona z jakiegoś miasta, który właśnie wracał ze szkoły, by niósł nasze bagaże. Dwóch skazańców, to niejeden. Lepsza zabawa. I znowu opór ze strony gnębionego, znowu muszę udowadniać, kto tu rządzi.

Ponownie pcham, kopię, blużnię. Nie widzę często w drugim człowieku mojego brata i siostry. Każdy jest stworzeniem Bożym i nie ma lepszych i gorszych. Ja o tym zapomniałem. Ja byłem lepszy. Znowu skazałem kogoś na niesprawiedliwość, drwiny, obmowę. Znowu zmusiłem do niesienia mojego krzyża innych ludzi. Teraz wiem – jestem tchórzem.

STACJA VI

SW. WERONIKA OCIERA TWARZ JEZUSOWI

Pamiętam, jak dziś, tę odważną dziewczynę, która próbowała pomóc człowiekowi męczonemu przeze mnie. Nie zwracała uwagi na siłę naszej grupy. Nawet z szefową bandy dała sobie radę. W duchu się cieszyłem, że wygrała. Potem przyszła rzeczywistość deklaracji. Albo jestem z nimi, albo przeciwko nim – wtedy jednak tracę wszystko: akceptację, rozrywki, wolność, która potem okazała się pozorna – była niewolą. Weronika jednak dała mi dużo do myślenia. Jej odwaga i moje powstrzymanie ręki herszta bandy sprawiły, że zauważyłem inny, lepszy świat. Uświadomiłem sobie wtedy, że warto w życiu płynąć pod prąd rzeki mody, przeciętności. Z prądem płyną zawsze słabeusze. Człowiek, który bez względu na modę, ideologię i wiele innych czynników – czyni dobro, to człowiek prawdziwie wolny i odważny.

STACJA VII

PAN JEZUS PO RAZ DRUGI UPADA POD KRZYŻEM

Wiem, tak wielu młodych ma swoje udziały w tym Twoim drugim upadku, Jezu.

Przestrzegam was ja, który byłem człowiekiem niegdyś bawiącym się z trzeźwym umysłem – przestańcie, bo może być za późno.

STACJA VIII

PAN JEZUS POCIESZA PŁACZĄCE NIEWIASTY

Ludzie są często odważni wtedy, gdy mówią. Potem jakby im ktoś odwagę odbiera. Krzyczeli na nas. Grozili nam, a nawet nikt nie powiadomił policji, by nie narazić się złu.

Wolałem być tym kim byłem teraz, chociaż to też było tchórzostwo przed samym sobą – niż tchórzem z chodnika.

STACJA IX

PAN JEZUS UPADA POD KRZYŻEM PO RAZ TRZECI

Powiadam ci, nigdy nie dopuść do tego, by upaść tak nisko, jak Jezus w dziewiątej stacji – bo nie jesteś Bogiem i może się zdarzyć, że nie wstaniesz i tak umrzesz z pustym sercem!

STACJA X

JEZUS Z SZAT OBNAŻONY

Bawiłem się z mojąofiarąjak kot z myszką, która nie ma już sił, by uciekać.

Naprawdę, czułem się wtedy kimś. Teraz wiem, że to ja byłem nikim.

STACJA XI

PAN JEZUS PRZYBITY DO KRZYŻA

STACJA XII

PAN JEZUS UMIERA NA KRZYŻU

Ja także sądziłem, że zapomnę. Że była to tylko igraszka, zabawa, że On wstanie i zejdzie z krzyża. Że krew, która się polała z Jego głowy nie jest prawdziwa, że to farba – jak na filmach. Świat niszczy pustostany. Najpierw przyjmuje ofiarę wyrzeczenia się Miłości-Boga, potem stawia tabliczkę “do rozbiórki” i zabija ducha, wolność, człowieczeństwo. Nigdy nie rezygnuj z krzyża, schodząc z niego przedwcześnie, bo i tak ci nie uwierzą, jak Jemu, że jest Bogiem.

STACJA XIII

PAN JEZUS ZDJĘTY Z KRZYŻA

Pod moim krzyżem czekała tylko Matka. Tak jak wcześniej odpychałem ją od moich spraw, tak teraz ucieszyłem się, gdy zobaczyłem ją czekającą na mnie przed drzwiami domu. Ona zawsze we mnie wierzyła. Pewnie też modliła się za mnie, a ja tego nie doceniałem. Dawno już, tak szczerze, tak naprawdę nie rozmawiałem z Ojcem.

To drugie spotkanie z moją matką, zapamiętam na zawsze. Nic do mnie nie powiedziała, nie głosiła kazań, ganiła; tylko przytuliła mnie do siebie, zaakceptowała, zauważyła. Była ze mną.

A obok mnie teraz zawsze stoi Matka i Ojciec i, wiem, że jestem dla nich wszystkim – a oni dla mnie.

STACJA XIV

PAN JEZUS ZŁOŻONY W GROBIE

Postanowiłem po raz ostatni dotknąć ofiary. Podszedłem więc i zostawiwszy kwiaty dotknąłem nagrobnego krzyża.

STACJA XIV

ZMARTWYCHWSTANIE PANA JEZUSA

키워드에 대한 정보 rozważanie drogi krzyżowej dla młodzieży

다음은 Bing에서 rozważanie drogi krzyżowej dla młodzieży 주제에 대한 검색 결과입니다. 필요한 경우 더 읽을 수 있습니다.

See also  Właściciel Hotelu Będącego Początkiem Systemów Hotelowych | Co Możesz Zabrać Z Hotelu, A Co Będzie Kradzieżą? 🫢.Inspo @Mannerswithkristina .#Hotel 17170 좋은 평가 이 답변
See also  Ocean Of Games The Long Dark | The Long Dark #1: Một Mình Sinh Tồn Giữa Bắc Cực !!! Best Game Sinh Tồn !!! 188 개의 정답

See also  쉽게 풀어 쓴 C 언어 Express 8 장 | C언어 8장_함수강의 2부 89 개의 자세한 답변

이 기사는 인터넷의 다양한 출처에서 편집되었습니다. 이 기사가 유용했기를 바랍니다. 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오. 매우 감사합니다!

사람들이 주제에 대해 자주 검색하는 키워드 Domowa Droga Krzyżowa dla młodzieży [AUDIO]

  • 동영상
  • 공유
  • 카메라폰
  • 동영상폰
  • 무료
  • 올리기

Domowa #Droga #Krzyżowa #dla #młodzieży #[AUDIO]


YouTube에서 rozważanie drogi krzyżowej dla młodzieży 주제의 다른 동영상 보기

주제에 대한 기사를 시청해 주셔서 감사합니다 Domowa Droga Krzyżowa dla młodzieży [AUDIO] | rozważanie drogi krzyżowej dla młodzieży, 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오, 매우 감사합니다.

Leave a Comment